Advertisement
Menu
/ as.com

Mourinho: Nie chciałbym trafić na Chelsea i Inter

Pomeczowa konferencja z trenerem <i>Blancos</i>

Real Madryt przełamał sześcioletnią klątwę 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Jesteśmy Realem Madryt i to normalne, że awansowaliśmy do ćwierćfinału. To nie jest coś nie z tego świata. Gramy dalej i tyle. Nienormalna sytuacja to miała miejsce w tych poprzednich latach. Lyon to solidna ekipa, jedna z najlepszych w tej edycji Ligi Mistrzów. Zasłużyliśmy na zwycięstwo. Rozegraliśmy mecz kompletny. Wyszliśmy po zwycięstwo. Nie broniliśmy się i nie czekaliśmy.

Aulas przestrzegał, że będzie pan bronił bezbramkowego remisu.
Tego typu wypowiedzi też są częścią futbolu. Służą temu, aby podgrzać przedmeczową atmosferę. Jednak my od samego początku wiedzieliśmy, że nie możemy się skupiać na obronie. Nawet wygrywając, w dalszym ciągu atakowaliśmy. Od początku mieliśmy pełną kontrolę nad meczem.

Na kogo chciałby pan trafić w ćwierćfinale?
Nie ma wątpliwości, że w następnej rundzie czeka nas bardzo ciężki rywal. Ja osobiście ze względów emocjonalnych nie chciałbym trafić na Chelsea i Inter. Jeśli będę musiał się zmierzyć z moimi ludźmi, to zrobię to najlepiej, jak potrafię, ale takie starcie będzie ode mnie wymagać dużo większego przygotowania pod względem mentalnym. Te drużyny są w moim sercu. Przez podobną sytuację musiałem przechodzić rok temu z Chelsea.

Jak pan ocenia postawę Bernabéu w dzisiejszym meczu?
Bernabéu grało dobrze, ale mało. To jak z niektórymi piłkarzami, którzy grają z przerwami. Pokazują się na boisku przez dziesięć minut, znikają, a później znów się pokazują... Ja wolę piłkarzy, których widać przez całe 90 minut. Ale może publiczność będzie się bardziej angażować wraz z postępem w rozgrywkach.

Czy wystawienie Cristiano Ronaldo nie było zbytnim ryzykiem?
Oczywiście, że było pewne ryzyko. Ale nie mogliśmy być pewni awansu i tego, że jutro będziemy żyć. Udało się i teraz trzeba żyć i grać dalej. Wydaje się, że jego stan się nie pogorszył. Kontuzja może się przytrafić w każdym meczu.

Jak udało się panu dotrzeć do Benzemy?
Ja ze swojej strony zrobiłem tylko to, że nigdy mu niczego za darmo nie podarowałem. Mnie nie interesuje, jak się ktoś nazywa, ile kosztował i czy klubowi zależy na jego triumfie. Tutaj gra się za zasługi, a on dał z siebie naprawdę wiele, aby na tę grę zasłużyć.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!