Advertisement
Menu
/ Marca

Aulas: Chcemy być "Realem jutra"

Prezes OL w wywiadzie dla <i>Marki</i>

Kolejny rok, a jest jeszcze ciężej.
To prawda. Będzie trudniej, tym razem Real ma lepszą pozycję. Dotychczas zawsze wygrywaliśmy pierwszy mecz. Sądzę, że Real nigdy nie miał tak wielkich szans, niestety dla nas.

Nie widzę w panu wielkiego optymizmu.
Do pierwszego meczu mieliśmy pełne szanse na awans, teraz są już mniejsze. Procenty się zmniejszyły, to już nie jest 100%, ponieważ po raz pierwszy nie wygraliśmy na Gerland.

Co sądzi pan o stanie psychicznym swoich zawodników?
Wiedzą, że będzie ciężko. Co więcej, mamy na głowach ligę, której nie wygraliśmy od dwóch lat, a to nasz priorytet. Po Realu czeka nas ważny mecz i nie widzę w piłkarzach takiego optymizmu jak w poprzednich latach. Odpadnięcie nie będzie tragedią, jeśli wygramy potem w lidze.

Do tego nadchodzi najlepszy Benzema.
To mecz dla niego. Dla Karim wielką frustracją był brak pierwszej jedenastki w meczu w Lyonie, również cały ten czas, kiedy nie imponował, ale teraz widzę, że czuje się świetnie. Oglądałem go w Paryżu w meczu z Brazylią i jest lepszym piłkarzem pod każdym względem, fizycznym i psychicznym. Sadzę, że wysłał jasną wiadomość Mourinho w pierwszym meczu, strzelając bramkę od razu po wejściu na boisku. Mou musi go wpuścić do gry, a jemu nie pozostaje nic innego jak zaprezentować się z dobrej strony. To nie jest dobra wiadomość.

A czego brakowało Benzemie, by zaskoczyć w Realu?
Brakowało mu doświadczenia. Jest młody, ale są dwa czynniki, które grały na jego niekorzyść. Pierwszy, Mourinho, któremu Karim zwyczajnie się nie podobał, nie podobał do pewnego momentu. To było widać. I drugi, że w roku poprzednim szatnia była podzielona. Trudno zaskoczyć, kiedy nie wierzy w ciebie trener i drużyna.

Jednak Karim zawsze ma wsparcie swojego prezesa.
To prawda, Florentino bardzo podoba się Karim i wiem, że jest również zadowolony z jego rozwoju.

Czy w tym meczu Mourinho i Florentino grają o swoją wiarygodność?
O coś więcej. Mourinho gra o zachowanie dumy. Florentino o wiarygodność, ale ten przynajmniej ma wsparcie w tym, co dotąd zrobił dla Realu, to daje mu wiarygodność. Jednak dla Mou, z powodu jego arogancji i prowokacji, mówiącego, że nie wygramy, to bardziej obowiązek niż egzamin. Mourinho pozostało jedynie awansować.

Powierzenie Mourinho takiej władzy to ryzyko ze strony Florentino?
Mou taki jest. Jest świadomy, że możliwość trenowania Realu była dla niego wielką szansą, ale nie odrzuci swojej postawy ani wiarygodności, którą zyskał w ostatnich latach. Florentino oddał mu dział sportowy, a niełatwo jest być prezesem takiego fenomenu i wyjątku, jakim jest Mourinho. Jednak ten nie ma też prawa pomyłki, ponieważ dostał wszystko, o co prosił.

Uważa się pan za pół-Florentino i pół-Mourinho? Przynajmniej stara się pan wypełniać obie funkcje.
Jeśli weźmiemy od obu same dobre strony, to zgoda, złych nie biorę, nigdy. [śmiech] Są dwie strony, to prawda, że mam trochę z prowokatora Mou, to prawda, ale tutaj to ja mam całą odpowiedzialność. Przed akcjonariuszami, których nie ma w Madrycie, przed dyrekcją, którą ma Florentino i również mam relacje z piłkarzami, które pozwalają mieć trenerowi pełną władzę, ale nie całą. I dlatego mogę powiedzieć, że jestem odpowiedzialny za klub i plan sportowy.

Gdzie leży sekret modelu Lyonu?
To model w połowie drogi między klubem angielskim a hiszpańskim. Chcemy być "Realem jutra", ale nie w sensie wyników, a w sensie możliwości ekonomicznych. Nie mogę dać całej władzy działowi sportowemu. Jeśli Mou, dla przykładu, przyjdzie którego dnia do OL, załóżmy za 10 lat, to nie dam mu całej władzy, jaką ma w Madrycie. To nie jest możliwe.

A co sądzi pan o modelu Realu Madryt, konkretnie o tym Florentino?
Jego model jest wspaniały pod względem marketingu i sprzedaży. Jeśli model Realu przekształciłby się kiedyś w działalność prywatną, to z akcjonariuszami nie byłoby to osiągalne, podobnie jak w przypadku Barcelony. Z obecnym modelem tak związanym z wizerunkiem piłkarzy to prawda, że kupno Kaki i sprzedaż go jest ryzykiem w punktu widzenia marketingu, ale podziwiam w tym aspekcie Real.

Real był pańskim świetnym klientem.
To prawda, dobrym klientem, ale my karmimy inne kluby we Francji, takie są finanse, to część przepływów pieniężnych. Diarra był świetny, wspaniały, wielka szkoda, że doznał kontuzji. A Benzema... Zdobędzie Złotą Piłkę, jestem tego pewny, wciąż się rozwija. W meczu z Brazylią świetnie się poruszał, zaczął robić z piłką rzeczy, które wcześniej zatracił.

Wydaje mi się, że dla pana Gourcuff jest tym, kim dla Florentino Benzema.
Będzie lepiej, po prostu przez sześć miesięcy walczył z kontuzją. Wrócił z Mundialu, a wszyscy reprezentanci Francji byli po nim przybici. Jednak teraz jest lepiej, on strzeli drugą bramkę dla OL, będzie 2:2. Cieszyłbym się z takiego wyniku. [śmiech]

Jeśli Real awansuje, to widzi pan go w finale?
Tak, trzeba powiedzieć, że Mou jest w tym świetny, w rozgrywaniu finałów. Sądzę, że Mou jest w stanie wygrać finał z Barceloną. Przede wszystkim, z powodu siły psychicznej.

Presja Mourinho na otoczce meczu, czy martwi się pan, że to wpłynie na sędziego?
Na pewno, sędziemu trudno odeprzeć presję Mou. To prawda, że gra na Bernabéu z Mourinho jest trudna, ale nie można nic z tym zrobić. Ludzie, którzy nie lubią Mou, mówią, że najlepsze w nim jest właśnie to, właśnie ten jego sposób na pokierowanie meczem, wpływ w sensie większym niż sportowy, ale ja sądzę, że jest świetny w obu aspektach. Taktycznie i psychicznie jest świetny, wie jak wykorzystać wszystko składniki na swoją korzyść, by pokierować praktycznie wszystkim, głównie wpłynąć na sędziego.

Więc niepokoi pana sprawa sędziego?
Oczywiście, że mnie niepokoi. Jednak to niepokoi nas wszystkich, od razu widać, że są więksi, silniejsi, mają Mou na ławce, UEFA potrzebuje, żeby Real grał dalej, żeby przewartościować swoją Ligę Mistrzów...

A Puel, zostanie na następny sezon?
Zawsze mówię jasno. Powiedziałem już wiele razy, że w futbolu nie ma niczego pewnego. Jeśli awansujemy, to dobrze byłoby, gdyby Mourinho został na stanowisku. [śmiech] Chciałbym dociągnąć wszystkie kontrakty do końca, ale mamy najlepszą drużynę i jesteśmy zobowiązani do wygrania ligi.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!