Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl, ACB.com

Spokojna wygrana nad Alicante

Koszykarze bez problemu poradzili sobie z Meridiano (80:62)

Obie drużyny Realu Madryt gościły w ten weekend rywali z Alicante. Piłkarze rozprawili się z Hérculesem dzięki bramkom Karima Benzemy, natomiast w przypadku koszykarzy, rywalizujących z Meridiano, ciężko wymienić tylko jedno nazwisko. Było to bowiem zwycięstwo zespołowe, a ponadto bardzo pewne (80:62).

Recepta na punkty była prosta. Sergio Llull skupia na sobie uwagę obrońców, podaje do podkoszowych, a oni trafiają. Trzy pierwsze akcje Realu Madryt zostały rozegrane właśnie w taki sposób, przynosząc trzy asysty młodego Hiszpania oraz punkty Felipe Reyesa i Antego Tomicia. Kiedy rywale skupili się na strefie trzech sekund, gospodarze zaczęli trafiać z dystansu. Najpierw Carlos Suárez, później, najaktywniejszy z początku, Llull (14:5).

Po jego zejściu z parkietu, na całkowicie zasłużony odpoczynek, gra przestała się tak „kleić”. Potwierdziły to trzy zupełnie nieudane próby akcji typu alley-oop, po których piłka nie powędrowała w trybuny tylko dzięki dużemu zasięgowi ramion D'ora Fischera. Poza tym, zawodnicy mało ruszali się bez piłki, gra była statyczna.

Wszystko wróciło do normy wraz z powrotem Sergia. Szczególnie dobra była współpraca obu panów o takim imieniu – Llulla i Rodrígueza. Na boisku pojawił się także trzeci, któremu do kolegów brakuje tylko jednej literki, a mianowicie Sergi Vidal. Hiszpanowi odejście Ettorego Messiny wyszło na dobre. Wreszcie wrócił do meczowej rotacji i choć grą nie wybija się przed szereg, zmiany w rozrachunku minutowym są widoczne. Dzisiaj zagrał ponad dwadzieścia minut.

Królewscy spokojnie utrzymywali przewagę. Choć Justin Doellman, wraz z Bojanem Popoviciem dwoili się i troili, ciężko było im wypracować taki poziom zespołowości, jaki objawiał się w obozie rywala. Głównym motorem napędowym nieco swobodniejszej gry było niewymagające Alicante. Nie mniej jednak, tym razem Real Madryt nie potrzebował ani trójki na kilka sekund przed końcem, ani dogrywki, jak w San Sebastián. Wygrał to pewnie (80:62).


80 – Real Madryt (21+21+18+20): Prigioni (2), Llull (11), Suárez (4), Reyes (9), Tomić (12) – Mirotić (12), Rodríguez (9), Vidal (3), Begić (12), Fischer (6), Tucker (-).

62 – Meridiano Alicante (17+11+9+25): Heurtel (3), Llompart (9), Andriuskevicius (4), Doellman (15), Stojić (8) – Rejón (2), Urtasun (6), Weigand (-), Guardia (-), Popović (15).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!