Advertisement
Menu
/ Marca

Pepe: Jakbym nazwał tę remontadę? Mourinho - cz. II

<b>Jakbyś miał jakoś nazwać tę <i>remontadę</i>, jaką musicie wykonać w...

Jakbyś miał jakoś nazwać tę remontadę, jaką musicie wykonać w La Liga, to jakiego imienia byś użył?
Mourinho.

Tak ważny jest on dla Realu Madryt?
Nawet zbyt ważny. Wiemy, że mając siedem punktów straty, trener zawsze przekazywał całemu zespołowi niezbędną siłę. Sprawił, że uwierzyliśmy, iż La Liga nie jest jeszcze stracona i wciąż nam powtarzał, że musimy walczyć do końca o wszystkie trzy tytuły. Tak właśnie było. Daliśmy z siebie wszystko, aby dojść do finału Copa del Rey, teraz czeka nas ważny mecz z Lyonem, który musimy wygrać, a ponadto wciąż się liczymy w La Liga. Mourinho zawsze w to wierzył.

Możesz przedstawić nam jakieś szczegóły tego, jaki jest Mourinho?
Zdejmuje z nas wielką presję. Wcześniej, zanim tutaj przeszedł, dużo bardziej czuliśmy na sobie całą tę presję, jaka tworzy się wokół Realu Madryt. On nam natomiast mówi, żebyśmy skupili się tylko i wyłącznie na futbolu i daje z siebie wszystko, aby nam to ułatwić. Zbudował w tym zespole rywalizację. Wcześniej tak nie było. Powtarza nam: "Jeśli wychodzisz na boisko, musisz dać z siebie wszystko, ponieważ na ławce czeka zawodnik, który chce zająć twoje miejsce". Nie pozwala na żadne błędy. W ogóle nie przyjmuje do wiadomości, że zawodnik może się wykazać brakiem koncentracji. Ten, kto się rozluźnia, ląduje na ławce. Ten, kto nie daje z siebie wszystkiego, nie gra. Tak samo jest na co dzień na treningach. Teraz jesteśmy dużo lepsi i silniejsi, ponieważ w zespole panuje wielka rywalizacja.

To najbardziej wymagający trener, z jakim pracowałeś?
Tak, możliwe, że nawet za bardzo wymagający. Ale to bardzo dobrze, gdyż na koniec pomaga ci byś lepszym. W Realu Madryt zawsze musisz prezentować najwyższy poziom.

Zrobił ci kiedyś jakąś awanturę?
Oczywiście. To było na początku sezonu. Byłem przyzwyczajony do tego, aby z piłką przy nodze opuszczać linię obrony, wychodzić do przodu i wykonać dwumetrowe podanie. Pod tym względem cały czas mnie poprawiał. To mu się nie podobało. Poprawia każdego zawodnika, który zrobi coś, co mu się nie spodoba.

Jak wygląda jego rozmowa z zawodnikami?
Zawsze mówi ci wszystko wprost. Nie owija w bawełnę i mówi prosto z mostu. Dla niego nie ma znaczenia, z kim rozmawia, kogo musi poprawić - liczy się tylko to, aby wygrać. Wszyscy jesteśmy tutaj równi. To wielki profesjonalista. Wielu mówi, że to Cristiano jako pierwszy stawia się na treningach. Ale myślę, że Mourinho jest w Valdebebas już od siódmej rano. Dla niego liczy się przede wszystkim organizacja.

Dlaczego wszyscy jego podopieczni tak dobrze się o nim wypowiadają?
Gdy przechodziłem do Porto w sezonie, w którym on odszedł do Chelsea, to już wszyscy za nim tęsknili. To był ten sam zespół. Odeszło tylko trzech piłkarzy z ekipy, która zdobyła Ligę Mistrzów, a i tak wszystko się rozpadło. Wszystkie drużyny, z których odchodzi, nie potrafią się później odnaleźć. Zawodnicy są przyzwyczajeni do pewnej rutyny, która polega na bardzo ciężkiej pracy i nagle to wszystko znika. Ma się wrażenie, że piłkarze się automatycznie poddają. Gdy przybył do Chelsea, to zrobił z Johna Terry'ego jednego z najlepszych na świecie. Tak samo było w Interze ze Sneijderem.

Co czujecie, gdy wasz trener jest krytykowany?
To sprawia, że jeszcze bardziej chcemy wyjść na to boisko i dać z siebie wszystko. Najlepszą odpowiedzią na krytykę jest zwycięstwo. I trener dobrze o tym wie. Jesteśmy razem z nim.

Jak wyglądają zamknięte treningi Mourinho? Pracujecie dużo nad taktyką?
Tak, to nieprawdopodobne. Gdy w meczu z Espanyolem straciliśmy jednego zawodnika, to z miejsca wiedzieliśmy, co musimy robić, ponieważ Mourinho bardzo często przygotowuje nam treningi, bazujące na grze w osłabieniu. On zawsze wykonuje krok naprzód. Wyobraża sobie dany mecz i wie, że pewnego dnia będziemy musieli grać w osłabieniu. To bardzo ważne.

Jak nad tym pracujecie?
Mourinho powtarzał nam przez cały poprzedni tydzień, że mecz z Espanyolem może być bardzo wyrównany. Gdy Iker otrzymał czerwoną kartkę, powiedział nam, żebyśmy zastosowali taktyką, nad którą pracowaliśmy na treningach. Zamknęliśmy się, tworząc swego rodzaju piramidę i zmuszając rywala do rozrzucania piłek na skrzydła. Oni podawali i podawali, aż w końcu musieli przerzucić piłkę na drugą stronę. My natomiast świetnie się ustawialiśmy, nie dając rywalowi miejsca. Dobrze się zamknęliśmy i w ogóle nie czuliśmy tego, że gramy w osłabieniu. Gdy piłka była na prawym skrzydle, to właśnie tam staraliśmy się zamknąć Espanyol. Gdy piłka przeszła na lewą stronę, powoli całym zespołem przesuwaliśmy się w lewo. Wiedzieliśmy, że jesteśmy bardzo dobrzy w kontrataku i byliśmy pewni, że będziemy mieć jakieś okazje. I mieliśmy ich kilka. Wszystko to było przygotowane zawczasu, ponieważ Mourinho troszczy się o najmniejsze szczegóły i lubi przewidywać sytuacje.

Dużą wagę przywiązuje do rozrysowywania całej taktyki na tablicy?
Nie. Chodzi o to, że jest zorganizowany i lubi być na wszystko przygotowany. Gdy robi jakąś zmianę, to od razu wiemy, co musimy grać. W meczach, w których remisowaliśmy, robił jedną czy dwie ofensywne zmiany, a my z miejsca przestawialiśmy się na zupełnie inny system. To kwestia pewnego automatyzmu i dobrego przygotowywania się do meczów. Wcześniej tak nie było.

Gracie na pamięć?
Tak trzeba. Na przykład w ligowym meczu z Sevillą na Bernabéu również graliśmy w dziesiątkę, a mimo to rzuciliśmy się do ataku i ani razu się nie zawahaliśmy. Trójka obrońców połączyła się z Xabim i Khedirą i broniliśmy w sumie w piątkę, mając tym samym przewagę liczebną. Trzej napastnicy Sevilli nie mieli prawa się przebić przez ten mur. I po jednym z kontrataków ich zaskoczyliśmy. Di María zdobył zwycięską bramkę.

Czy w jakimkolwiek momencie pomyśleliście, aby odpuścić ligę i skupić się na Copa del Rey i Lidze Mistrzów?
Nie. Ja osobiście nigdy o tym nie pomyślałem, ponieważ wiem, że w Realu Madryt wszystko jest możliwe. To klub, który jest stworzony do zadań niemożliwych. Tutaj można dokonywać rzeczy nie z tego świata. Przez te wszystkie lata, jakie tutaj spędziłem, nauczyłem się wielu rzeczy i między innymi tego, że trzeba walczyć do końca. I teraz właśnie jesteśmy w takiej sytuacji. Jestem optymistą i wierzę, że możemy zdobyć więcej niż jeden tytuł. Drużyna jest skupiona i bardzo silna.

Gdzie jest szczyt możliwości Cristiano Ronaldo?
Cristiano podchodzi do wszystkiego tak, jakby to był ostatni dzień jego życia. I dlatego zazwyczaj mu wszystko wychodzi. Niełatwo jest przejść do Realu Madryt z tą presją, że na twój transfer wydano 96 milionów euro. Tak, musiał sobie radzić z ogromną presją, a mimo to od początku prezentował wysoką formę. Wielu ludzi mówiło, że jest egoistą, że baluje po nocach. Ale udowodnił, że jest maszyną i przykładnym profesjonalistą. To piłkarz, z którego należy brać przykład. Jest pokorny i zawsze chce jak najlepiej dla klubu.

On również ma obsesję na punkcie pracy?
Tak. Cristiano zawsze się stara przygotowywać pod konkretny mecz. Nikt nie pracuje tak, jak on.

To prawda, że w szatni utworzyły się grupy Hiszpanów i Portugalczyków?
Nic z tych rzeczy. Bardzo dobrze się rozumiem z Ikerem, Sergio Ramosem, Arbeloą... W szatni nie ma żadnego podziału. Jesteśmy zjednoczeni i chcemy razem wygrywać. Już nie raz to udowodnialiśmy. Nasza szatnia jest tylko dla nas. Nikt z zewnątrz nie ma tam wstępu.

Na jakiej pozycji widziałbyś bardziej Sergio Ramosa - na boku czy w roli stopera?
Osobiście dużo bardziej podoba mi się jako stoper. Wówczas jest bardziej skoncentrowany, nie komplikuje sobie życia... Ma wielkie umiejętności.

Co tej drużynie daje Ricardo Carvalho?
Dosyć dużo. Miałem okazję grać razem z nim w reprezentacji, a teraz jesteśmy razem w jednym klubie. Dużo ze sobą rozmawiamy - ogólnie o Realu Madryt, o wymaganiach, jakie na nas ciążą. W ten sposób jest dużo łatwiej. Jego doświadczenie bardzo nam pomaga.

A co się dzieje z Sergio Canalesem?
Sergio przeszedł tutaj z mniejszego klubu. To logiczne, że ma mniejsze doświadczenie. Jednak to zawodnik o wielkich umiejętnościach i jestem przekonany, że daleko zajdzie. Będzie świetnym piłkarzem. To tylko kwestia czasu i pokonywania kolejnych etapów.

Poleciłbyś mu, aby się nie poddawał i jednak został w Realu Madryt?
Tak, ponieważ w Realu Madryt bardzo dużo się nauczy. Z jednej strony musi sobie poradzić z tym, że nie gra zbyt często, że czasami jest poza kadrą, gdyż wciąż jest bardzo młody, ale wraz z biegiem czasu będzie się przyzwyczajał do tej presji, jaka panuje w Realu Madryt. Gdy pojawi się szansa, musi być gotowy, aby ją wykorzystać.

Jesteś zaskoczony formą Di Maríi?
Tak. Przyszedł tutaj ze słabszej ligi, a mimo to z miejsca się wkomponował w zespół. Jest młody i ma apetyt na zwycięstwa. W swoim pierwszym sezonie w Portugalii był krytykowany za styl gry. Jednak w dwóch kolejnych latach dużo się nauczył i teraz wszystko mu wychodzi. Zdobywa bardzo ważne bramki.

Co sądzisz o Özilu?
Obok Gutiego jest zawodnikiem z najlepszą wizją gry, z jakim miałem okazję kiedykolwiek pracować. Jest niczym Guti. Ma nieprawdopodobne umiejętności. W przyszłości będzie jednym z najlepszych na świecie.

Adebayor to zawodnik, którego brakowało temu zespołowi?
Muszę przyznać, że bardzo mnie zaskoczył. W meczu z Espanyolem wykonał wręcz nieprawdopodobną pracę. Wraz z Cristiano i Marcelo był najlepszy na boisku. Przybył z Manchesteru City z wielkim głodem zwycięstw.

Jak ze swoją obecną sytuacją radzi sobie Kaká?
Piłkarzowi takiej klasy ciężko jest zaakceptować to, że siada na ławce. Ale wie, że ma za sobą ciężką kontuzję i na powrót do pełnej sprawności potrzeba czasu. W meczu z Sociedadem spisał się bardzo dobrze i ma świadomość tego, że trener na niego liczy. Ponadto na jego pozycji gra zawodnik, który bardzo dobrze sobie radzi. Jesteśmy zespołem i tutaj liczy się przede wszystkim dobro kolektywu, a nie indywidualne. Kaká jest inteligentny i dobrze o tym wie. Jeszcze będzie ważnym zawodnikiem tego zespołu.

Wraca Liga Mistrzów. Zdobycie la Décimy jest waszym obowiązkiem?
Tak, ponieważ jesteśmy zobligowani do tego, aby zawsze wygrywać. Bardzo szanujemy Olympique Lyon, ale tym razem musimy stanąć na wysokości zadania. Musimy wejść dobrze w ten mecz i nie popełniać żadnych błędów.

Przygotowujecie się już do tego starcia?
Wiemy, że to bardzo ważny mecz, ale przedtem mamy ligowe spotkanie z Levante. To również ważny pojedynek. Ale jestem przekonany, że trener już wie, jak musimy zagrać z Lyonem.

Jesteście faworytami tego dwumeczu. Ale w poprzednim sezonie było podobnie, a i tak odpadliście.
Tak, ale teraz panuje inna mentalność. Trener narzucił na nas tę presję ciągłych zwycięstw. Wiemy, że wszyscy chcą nas pokonać, ale jesteśmy na to w pełni przygotowani.

Kto jest faworytem do wygrania Ligi Mistrzów?
Barcelona, Manchester United, Chelsea, Bayern Monachium i my.

Jak będzie wyglądał finał Copa del Rey z Barceloną?
To będzie szczególne starcie. To finał i nie będzie miał nic wspólnego z ligą. Postaramy się jak najlepiej odpowiedzieć na ostatnie porażki. Zostawimy na boisku całe nasze siły, ponieważ ostatni pogrom ugodził w naszą dumę. Trener na pewno dobrze nas przygotuje. Staniemy na wysokości zadania i postaramy się udowodnić, że można ich pokonać. Od samego początku zaatakujemy.

Kto jest faworytem?
Trzeba się wykazać pokorą. Mamy odpowiednie umiejętności, ale wiemy, że w dalszym ciągu musimy ciężko pracować.

Kibice bardzo chcą tego tytułu.
Tak, ostatnio odpadaliśmy już w pierwszej fazie. Stać nas na to, aby pokonać Barcelonę i przywieźć Copa del Rey do Madrytu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!