Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl, ACB.com

Znów nerwowo, lecz zwycięsko

Real Madryt pokonuje Bilbao 76:72

Koszykarze nie oszczędzają kibiców. W czwartek niespokojna końcówka spotkania i dogrywka w Eurolidze, teraz walka do ostatniej sekundy w ACB. Na całe szczęście, znów się udało. Real Madryt nie dał sobie odebrać zwycięstwa na własnym parkiecie, odprawiając Bizkaia Bilbao Basket z kwitkiem (76:72).

Dla trzech zawodników pierwszej piątki gości – Josha Fishera, Aleksa Mumbrú i Eduardo Hernándeza-Sonseki – przeciwnik był szczególny. Cała trójka ma za sobą epizod gry w białej koszulce. Może dlatego zaczęli tak słabo?

Tym razem, porównując do spotkania z Efesem, to Real Madryt prowadził po pięciu minutach (13:4). Goście pozostawiali wystarczająco dużo miejsca w defensywie, aby koszykarze w jasnych trykotach robili to, co im się tylko podoba. Do czasu rotacji większość akcji wyglądała zgrabnie, lecz tuż po niej zrobiło się małe zamieszanie, które wykorzystał zespół z Kraju Basków. Rósł w siłę z każdą minutą, z każdą stratą rywali i każdym ich niecelnym rzutem.

Na ławce był jeszcze jeden ex-madridista, Axel Hervelle. Kiedy tylko wchodził na parkiet, można było odnieść wrażenie, że bardziej interesowała go pogawędka z Felipe Reyesem, aniżeli gra. Z jednej strony dobrze dla nas, z drugiej – zagadywał nam Felipe.

Gdzieś obok tej pary toczył się mecz, wciąż wyrównany. Zwrot akcji nastąpił, notabene, po zejściu kapitana madryckiej drużyny. Wtedy to gospodarze odskoczyli na osiem punktów (51:43). I nawet jeśli kolejną trójkę zapisał na koncie Konstantinos Vasileiadis (cztery trafienia zza obwodu w całym meczu), tym samym odpowiedział mu Clay Tucker. Punktowo najbardziej pomagali jednak Pablo Prigioni i Nikola Mirotić.

Choć Real Madryt prowadził w czwartej kwarcie dziesięcioma punktami (65:55), trener przyjezdnych utwierdzał podopiecznych w przekonaniu, że to jeszcze nie koniec. „We are in the game!”, wykrzykiwał.

Słowa motywacji podziałały, BBB rzuciło się w pogoń za wynikiem. Obrona strefą totalnie rozbiła grę Los Blancos i choć ci trzymali się dzielnie, w ostatniej minucie zatracili trud całego meczu. Roztropnością doprowadzili do rezultatu 75:72 i niezwykle nerwowej końcówki. Ostatecznie wygrali, choć Ettore Messina nie był zadowolony z ich postawy. Słusznie.


76 - Real Madryt (21+15+22+18): Prigioni (14), Llull (9), Suárez (8), Reyes (6), Tomić (10) - Rodríguez (1), Tucker (9), Veličković (-), Fischer (4), Begić (2) Vidal (-), Mirotić (13).

72 - Bizkaia Bilbao Basket (14+18+20+20): Fisher (5), Banic (-), Mumbrú (6), Hdez-Sonseca (3), Blums (4) - Warren (10), Jackson (8), Mavroeidis (12), Hervelle (6), Vasileiadis (16).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!