Advertisement
Menu
/ cadenaser.com

Adebayor: Benzemę stać na wielkie rzeczy

Togijczyk w wywiadzie dla <i>Cadena SER</i>

Tę noc spędzisz jeszcze w Manchesterze?
Tak, muszę załatwić kilka spraw. Ale jutro [dzisiaj - przyp. red.] wracam, aby stawić się na treningu.

Prawdopodobnie znajdziesz się w kadrze na mecz w Pampelunie.
To decyzja trenera. Ja po prostu zamierzam stawić się na treningu i zobaczymy, czy będę mógł pojechać z drużyną do Pampeluny.

Z jakim numerem będziesz grał?
Jeszcze nie wiem. Ale szczerze mówiąc, nie bardzo mnie to interesuje. Ja jestem tutaj, aby grać w piłkę i pomagać Realowi Madryt. I na tym się skupiam.

Ciężko było na konferencji prasowej podczas prezentacji?
Nie. Myślę, że to były zupełnie normalne pytania, na jakie na co dzień odpowiada każdy piłkarz.

Jak wyglądała pierwsza rozmowa z Mourinho?
Bardzo dobrze. Z naszej pierwszej konwersacji mogę wyciągnąć same pozytywne wnioski. Dla mnie najważniejsze jest to, że będę grał w najlepszym klubie na świecie. Mam nadzieję, że kibice i dyrekcja będą zadowoleni z mojej postawy.

Masz za sobą pierwszy trening z Castillą, prawda?
Tak, wszystko poszło bardzo dobrze. Świetnie mi się pracowało.

Znasz już nowych kolegów z zespołu?
Miałem okazję poznać Cristiano Ronaldo, gdy on występował w Manchesterze United, a ja w Arsenalu. Ponadto przez osiem miesięcy grałem z Lassem w Arsenalu. Mierzyłem się także Xabim Alonso czy Dudkiem. Ze wszystkimi miałem okazję już się zobaczyć.

Mourinho powiedział ci już, czego będzie od ciebie oczekiwał?
Jeszcze nie. Ale jako piłkarz, będę się starał spełnić wszystkie jego zalecenia. Jestem napastnikiem, więc zapewne będą ode mnie wymagać bramek i asyst. Ale jeszcze nie rozmawialiśmy z trenerem o szczegółach.

Oglądałeś ostatni mecz z Sevillą?
To było bardzo dobre spotkanie. Najważniejsze było zwycięstwo i kolegom udało się je odnieść w świetnym stylu.

Piękną bramkę zdobył Benzema.
To było nieprawdopodobne trafienie. Ale nie byłem tym zaskoczony, ponieważ wiem, że to zawodnik o wielkim talencie i umiejętnościach. Zdobywanie takich bramek ma we krwi.

Znałeś Benzemę, gdy występowałeś w Monaco?
Nie, wtedy grał dopiero w drużynach młodzieżowych. Eksplozja jego talentu nastąpiła, gdy ja byłem już w Arsenalu. Teraz przechodzi przez ciężkie chwile, ale nie mam wątpliwości, że w przyszłości dokona wielkich rzeczy.

Dlaczego nie grałeś w Manchesterze City?
Naprawdę ciężko jest to wyjaśnić. Po prostu każdy trener ma swój sposób postrzegania pewnych rzeczy. Nasze wizje się ze sobą nie zgadzały, ale ja ze swojej strony zawsze dawałem z siebie wszystko. Mimo to życzę trenerowi szczęścia i sukcesów.

Pożegnasz się z byłymi kolegami?
Oczywiście. Ze wszystkimi utrzymywałem bardzo dobre relacje i postaram się odwiedzić ich w szatni. Są dla mnie jak bracia. Jeśli jednak zabraknie mi czasu na stawienie się na stadionie, to odwiedzę ich prywatnie w domach. Chciałbym się pożegnać ze wszystkimi zawodnikami i z Mancinim.

Kiedy dowiedziałeś się o możliwości przejścia do Realu Madryt?
Wszystko zaczęło się od pytań przyjaciół i rodziny. Później zadzwoniłem do mojego agenta i powiedział mi, że jest taka szansa, ale to nic pewnego. I tydzień temu potwierdził, że Real Madryt naprawdę jest mną zainteresowany. To dla mnie zaszczyt, ponieważ to najlepszy klub na świecie. Moim pierwszym celem było tutaj przyjść - tego już dokonałem. Drugim celem jest zdobywanie tytułów.

Dwa lata temu byłeś o krok od transferu do Barçy.
Nie, nie byłem o krok od transferu, po prostu skontaktowali się ze mną przedstawiciele klubu. Jednak wtedy chciałem zostać w Arsenalu. Teraz sytuacja wyglądała inaczej. Tej oferty nigdy bym nie odrzucił. W Realu Madryt grali Zidane czy Morientes, który był moim przyjacielem w Monaco.

W Anglii również patrzy się na Barçę z takim podziwem, jak w Hiszpanii?
Jestem przekonany, że nie tylko z Hiszpanii czy Anglii. Drużyna, która jest w stanie w każdym kolejny meczu zdobywać cztery bramki w pół godziny, robi wrażenie. Mają wielką ekipę i wspaniałych piłkarzy, ale postaramy się ich przegonić.

Komu dałbyś Złotą Piłkę?
Chociaż mój głos nie ma większego znaczenia, to dałbym ją Inieście lub Xaviemu. Ale decyzję podejmują selekcjonerzy i dziennikarze, którzy postawili na Messiego, który też jest wielkim piłkarzem. Również zasłużył na tę nagrodę.

Jesteś gotowy, aby grać od zaraz?
Już od miesiąca czy dwóch nie rozegrałem ani jednego pełnego meczu. Ale myślę, że jestem gotowy. Dam z siebie wszystko, aby znaleźć się w kadrze już w ten weekend.

W Anglii miałeś opinię kontrowersyjnego zawodnika. To prawda?
Cóż, pewnie coś w tym jest. Ale dla mnie najważniejsze jest wygrywanie meczów. W drużynie, tak samo jak w każdej rodzinie, jest wiele różnych charakterów i osobowości. Każdy jest inny. Muszę przyznać, że czasami dam się ponieść emocjom. Ale wiem, po co tutaj przyszedłem i postaram się nikogo nie zawieść.

Zmieniłeś się? Ostatnie wydarzenia pomogły ci dojrzeć?
Jestem bardzo spokojny. Niedawno urodziła mi się córka, a to zmieniło naprawdę wiele w moim życiu. Ponadto w styczniu poprzedniego roku przeżyłem atak terrorystyczny i ważyły się losy mojego życia. To również miało na mnie duży wpływ.

To prawda, że w przeszłości miałeś problemy z chodzeniem?
To wzruszająca historia. Zawsze, gdy to sobie przypominam, uronię chociaż jedną łzę. Mama opowiadała mi, że we wczesnych latach mojego życia w ogóle nie potrafiłem chodzić. Rodzice zabierali mnie do krajów wokół Togo, aby tylko znaleźć rozwiązanie. Doszło do tego, że spędziłem cały tydzień, modląc się w kościele. I nagle w następną niedzielę mogłem wstać.

To był cud?
Możemy to tak nazwać. Chodzić zacząłem dopiero po czwartym roku życia, a przecież normalnie dzieci zaczynają chodzić w pierwszym czy najpóźniej w drugim roku. Teraz za każdym razem dziękuję Bogu za tę szansę.

Chodziłeś do jakiejś szkoły?
Jak wiele afrykańskich dzieci, nie przykładałem się zbytnio do nauki. Grałem w piłkę i chodziłem do szkoły, ale dużo bardziej interesowałem się sportem.

Jesteś bardzo religijnym człowiekiem. To przez tę historię z chodzeniem?
Po prostu wierzę w Boga. Każdy ma swoje poglądy, a ja po prostu wierzę w to, że On istnieje.

Tatuaże na twoim ciele, na których dostrzec można wizerunki Świętej Dziewicy czy Boga, reprezentują styl twojego życia?
Gdy jestem bliski popełnienia jakiejś głupoty, zawsze spoglądam na te tatuaże i od razu zmieniam się na lepsze. Muszę szanować część samego siebie, która reprezentowana jest przez te tatuaże.

Na twoje życie duży wpływ miał także atak terrorystyczny na autokar reprezentacji Togo podczas Pucharu Narodów Afryki w Angoli. Jak to pamiętasz?
To było straszne przeżycie dla nas wszystkich. Gdy to sobie przypominam, to wyskakuje mi gęsia skórka. 8 stycznia rozmawiałem telefonicznie z wieloma przyjaciółmi z kadry, ponieważ mijał wtedy dokładnie rok od tego ataku. Modliliśmy się wspólnie za ofiary tego tragicznego zajścia. To była jedna wielka panika. Przez 32 minuty byliśmy między życiem a śmiercią.

Dlaczego nie lecieliście samolotem?
Naprawdę nie wiem. Mimo że byłem kapitanem, to nie do mnie należało podejmowanie takich decyzji. To była decyzja rządu.

Często odwiedzasz rodzinę w Togo?
Prawie cała moja rodzina w dalszym ciągu tam mieszka, dlatego kiedy tylko mogę, to tam lecę. Ale teraz muszę się skupić przede wszystkim na mojej piłkarskiej karierze. Jednak nie ukrywam, że kocham mój kraj.

Twoi rodzice i rodzeństwo w dalszym ciągu tam są?
Mój ojciec zmarł prawie sześć lat temu, ale mama w dalszym ciągu mieszka w Togo. Odwiedziła mnie kilka razy, gdy grałem w Arsenalu. W Manchesterze nie mogła być ani razu, ale może odwiedzi mnie w Madrycie. Moje rodzeństwo też mieszka w Togo.

Jakie jest Togo?
To mały kraj, leżący na zachodzie Afryki. Ma pięć czy sześć milionów mieszkańców, leży na wybrzeżu i jest przepiękny. Jest dopiero w konstrukcji. To nie jest bogaty kraj, ale nasz prezydent daje z siebie wszystko i powoli idziemy do przodu.

Znałeś wcześniej Madryt?
Nie.

A Santiago Bernabéu?
Miałem okazję tam zagrać w 2005 roku, gdy byłem w Monaco. Przegraliśmy 2:4. Wtedy byłem bardzo młody, ledwo podpisałem kontrakt, a tutaj grali Figo, Zidane, Beckham, Guti...

Z kim będziesz mieszkał w Madrycie?
Z żoną i córką. Ale jeszcze przez dwa miesiące zostaną w Anglii, ponieważ niełatwo jest z dnia na dzień porzucić swój dom i miasto. Mimo to będą się stawiać na każdym meczu mojej drużyny.

Jesteś przekonany, że zostaniesz w Realu Madryt?
Przekonany? Nie powiedziałbym. Jestem tutaj wypożyczony na sześć miesięcy i klub ma opcję pierwokupu. Mam nadzieję, że się im spodobam. Chciałbym tutaj spędzić wiele lat. To moje marzenie - zapisać się w historii tego klubu.

Wiesz, gdzie jest Pampeluna? W niedzielę gracie tam z Osasuną.
Nie mam pojęcia. Ale powiedziano mi, że będzie tam bardzo ciężko. Mam nadzieję, że zadebiutuję.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!