Advertisement
Menu
/ różne

Wyspiarze

Niedziela, godzina 19.00

Klub z Balearów przez wiele lat był co najwyżej średniakiem Primera División, a zdarzały się sezony, gdy bronił się przed spadkiem. Wielki sukces Los Bermellones odnieśli w poprzednim sezonie, gdy po raz pierwszy od dziesięciu lat ukończyli rozgrywki w pierwszej piątce. Teraz znów plasują się w środku tabeli, mają jednak wielką nadzieję wspiąć się do pierwszej szóstki. Wywiezienie z Madrytu choćby punktu może się w ostatecznym rozrachunku okazać kluczowe dla realizacji tych planów. Dla nas strata kolejnych dwóch oczek sprawi, że szanse Królewskich na mistrzostwo Hiszpanii będą już tylko iluzoryczne. Obecnie, gdy mamy jeden zaległy mecz, Barcelona – która pokonała Racing – cieszy się siedmiopunktową przewagą.

Nie ma lekko. I z Mallorcą też lekko nie będzie. To już nie jest (na szczęście) ta Mallorca, która z Samuelem Eto'o w składzie regularnie spuszczała nam łomot albo przynajmniej kazała walczyć o punkty jak Spartiaci Kserksesowi o „Gorące Wrota” – czyli pewien wąwóz w Tesalii. Ba, nawet w zeszłym sezonie, tym nader dla siebie udanym, Mallorca dostarczyła nam sześciu punktów. Co ciekawe, u siebie wygraliśmy „tylko” 2:0, za to na Son Moix (zwanym zresztą obecnie El Iberostar Estadio) wpakowaliśmy gospodarzom cztery gole, z czego trzy autorstwa Cristiano Ronaldo. Powtórzenie tego pierwszego wyniku przyjąłbym w ciemno, bo statystyka statystyką, ale Mallorca sroce spod ogona nie wypadła.

Dowód? Najdobitniejszym są chyba wygrane po 2:1 mecze w Sewilli i Walencji oraz wywiezienie punktu z Camp Nou. Gdyby podopieczni Michaela Laudrupa zachowali formę (i szczęście) z tamtych spotkań na dalszą część sezonu, pewnie byliby teraz w pierwszej czwórce. Niestety zdarzyły im się także kolosalne wpadki, bo tylko takim przymiotnikiem (ewentualnie: monstrualne lub gargantuiczne) określić można w przypadku drużyny aspirującej do gry w europejskich pucharach przegrane u siebie 0:1 z Racingiem (15. kolejka) i Espanyolem (7. kolejka) czy wysokie porażki z Atlético i Getafe.

Czy ma wobec tego Laudrup piłkarzy zdolnych wydrzeć punkty i nam? Oj, ma. Strzały naszych wybitnych graczy ofensywnych – nie ma co się krygować, Cristiano i Kaká dawno już zasłużyli na ten przymiotnik, Özil zaś pewnie niedługo do nich dołączy – zatrzymywać będzie Dudu Aouate (zgodnie z zasadami polskiej pisowni winno się to pisać Dudu Awat lub nawet Ałat), wielokrotny reprezentant Izraela, mający też na koncie dwieście z górką meczów w La Liga. W polu wesprą go Kevin… bynajmniej nie McCallister, ale García Martínez i absolutnie nie będzie sam, gdyż oprócz niego w defensywie zagrają także Iván Ramis, José Nunes (kapitan zespołu, być może jeden z najwybitniejszych obrońców w jego historii) i Ratinho oraz duet defensywnych (raczej nominalnie niż z usposobienia) pomocników: młodziutki Sergio Tejera i niewiele odeń starszy João Victor. Obaj zadebiutowali w barwach Mallorki w tym sezonie, obaj prawdopodobnie wyrosną na co najmniej solidnych ligowych piłkarzy.

Dalsza część pomocy to francuski lewy pomocnik Michael Pereira, urugwajski prawy pomocnik Chori (to jego gole dały Mallorce zwycięstwo nad Valencią) i cofnięty napastnik Emilio Nsue za plecami doświadczonego Kameruńczyka Pierre'a Achille'a Webó. Podkreślić trzeba, że nie zagra kontuzjowany Holender Jonathan de Guzmán, który pod koniec sierpnia ubiegłego roku zaliczył bardzo dobry występ w bezbramkowo zremisowanym meczu z Realem Madryt.

Webó i Aouate to starzy wyjadacze, jednakże w większości kadra Mallorki to jednak gracze młodzi, dopiero rozpoczynający poważne, być może wielkie kariery. Łatwo więc sobie wyobrazić, jak bardzo zaszkodziło ich sportowym ambicjom usunięcie Mallorki z bieżącej edycji Pucharu U… Ligi Europy z powodów finansowo-administracyjno-organizacyjnych. Dlatego też tym bardziej będą chcieli się odkuć tej wiosny, by po wakacjach skosztować tego, co minionego lata umknęło im sprzed nosa.

Niestety, my im tego nie ułatwimy. Aby myśleć o mistrzostwie, musimy przede wszystkim wygrać wszystkie – co do jednego aż do końca sezonu – mecze na Estadio Santiago Bernabéu. Nie jest to warunek wystarczający; są to jednak wraz z jednym przynajmniej potknięciem Barcelony warunki sine quibus non.

A ponieważ zbliża się mecz z Mallorcą…



Obiecuję, że wstawiam to już ostatni raz.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!