Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl, ACB.com

Real znów najlepszy w Madrycie

Koszykarze łatwo pokonali Estudiantes (78:58)

To był udany tydzień. Transfer Mirzy Begicia, dwa mecze w Caja Mágica, dwie pewne wygrane, ze sporą przewagą, i dobra gra. Czyżby Real Madryt się rozkręcał? Nie zapeszajmy.

W środę, meczem z Partizanem na własnym parkiecie, koszykarze zainaugurowali drugą fazę Euroligi. Dzięki świetnej drugiej kwarcie, wygranej przez miejscowych 26:9, Serbowie nie mieli za wiele do powiedzenia. Całe spotkanie przegrali różnicą dwudziestu punktów (78:58). Dwadzieścia jeden zdobył sam Sergio Llull.

Weekend to oczywiście powrót na krajowe podwórko, a tam – derby Madrytu. Kilka niecelnych rzutów, nieudanych akcji. Początek był trudny, lecz z czasem niezbyt wymagająca obrona Estudiantes sprowokowała dziewięć punktów przewagi (15:6) oraz składną, szybką i skuteczną grę.

Koszykarski Real Madryt dawno nie grał w taki sposób. Każda akcja napędzana była z niezwykłym impetem, piłka często zmieniała właściciela, rzuty były celne. Wszystko wyglądało zgrabnie i atrakcyjnie. Podobnie w obronie, gdzie nie szczędzono sił, często podwajając czy nawet potrajając pod obręczą.

Kiedy Ettore Messina miał okazję, aby porozmawiać z podopiecznymi w przerwach, przeważającym zwrotem było „muy bien”. Nic dodać, nic ująć. Tak też – bardzo dobrze – prezentowali się madridistas tego wieczoru.

Zmiana stron towarzyszyła zmianie nastrojów. Królewscy zaczęli zawodzić w obronie, będącej oczkiem w głowie trenera. Nic dziwnego, że przy okazji przerw w drugiej połowie najczęstszym słowem było „defensa”, w różnych konfiguracjach.

Rywale sukcesywnie postawę tę wykorzystywali. Nie grali rewelacyjnie – wystarczyły proste metody, co tym mocniej denerwowało Messinę. Jego drużyna zmieniła się w tą, którą znano z poprzednich spotkań. I tylko w tym tkwił problem i różnica między pierwszą a drugą kwartą. W obu przewaga Realu Madryt oscylowała w okolicach piętnastu, dwudziestu punktów, jednak gra znacznie lepsza była w pierwszej odsłonie.

Nie wiele zmieniło się do ostatniej syreny. Im bliżej końca, tym mniejsze skupienie zawodników Estudiantes i większa swoboda gospodarzy, spokojnie zatrzymujących kolejne zwycięstwo w Caja Mágica (82:61). Pokazali, kto rządzi w Madrycie.


82 – Real Madryt (23+25+15+19): Prigioni (5), Llull (17), Suárez (8), Reyes (9), Tomić (13) – Tucker (7), Fischer (6), Mirotić (4), Veličković (10), Rodríguez (-), Garbajosa (3), Vidal (-).

61 – Asefa Estudiantes (10+20+20+11): Granger (5), Ellis (-), Sánchez (2), Caner-Medley (14), Asselin (4) – Gabriel (5), Jasen (11), Oliver (6), Clark (6), Welsch (8).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!