Advertisement
Menu

Formalność

Czwartek, godzina 22.00

Zapowiedzi meczów pisuję dla naszego serwisu od – z przerwami – ponad czterech lat. Bywały lepsze i gorsze, dłuższe i krótsze, ale nigdy jeszcze nie zdarzył mi się mecz, odnośnie którego nie miałem pomysłu, co mógłbym napisać. Aż do teraz. No bo powiedzcie: co można napisać o rewanżowym meczu Pucharu Króla, na który Real Madryt udaje się z ośmiobramkową zaliczką?

Mogę wspomnieć strzelców owych ośmiu goli. Trzy gole strzelił wówczas Cristiano Ronaldo, którego tym razem José Mourinho nie włączył w ogóle do kadry meczowej. Trudno się temu dziwić. Wobec kontuzji Higuaína musi szczególnie dbać o utrzymanie potencjału ofensywnego drużyny, a jakikolwiek uraz CR9(7) byłby dlań szczególnie bolesnym ciosem. Nie pojedzie też do Walencji strzelec gola numer dwa, Mesut Özil, za to o powiększenie dorobku bramkowego w rozgrywkach o Copa del Rey powalczy autor drugiego hat-tricka, Karim Benzema. Nie można jednak dziwić się, iż wielu graczy podstawowego składu nie zagra w rewanżu z Levante – nie tylko Cristiano i Özil, także Casillas, Marcelo, Xabi Alonso i Di María, a przecież wszyscy oni w pierwszym spotkaniu wystąpili w podstawowym składzie.

Mogę wspomnieć o wyjściowej jedenastce Realu Madryt na rewanż. Najbardziej pozytywną wiadomością jest możliwe pojawienie się w niej Kaki. Możemy też oczekiwać występu kilku wychowanków – i nie mam tu na myśli Adána w bramce (gdyby nie kontuzja, grałby Dudek) czy Estebana Granero, który już dawno zadomowił się w pierwszej drużynie. Chodzi raczej o graczy takich jak Morata czy Mateos, a także młody Sergio Canales. Mało prawdopodobne, by któryś z dwóch panów M. miał figurować w pierwszym składzie, ale jeśliby nawet weszli na murawę po przerwie, i tak będzie to dla nich cenne doświadczenie.

Mogę opowiedzieć co nieco o rywalu. A jest o czym, bo Levante Unión Deportiva to jeden ze starszych klubów piłkarskich w Hiszpanii, założony już w 1909 roku. Od powstania zorganizowanych rozgrywek ligowych włóczy się jednak między pierwszą, drugą i trzecią ligą – jest to dopiero szósty sezon Los Granotes w Primera División, podczas gdy w Segunda spędzili ich aż trzydzieści pięć. A jeśli nie liczyć wątpliwych tytułów mistrzowskich w postaci „mistrzostw” drugiej czy niższej ligi, jedynym prawdziwym, pełnowartościowym trofeum w kolekcji Levante jest tak zwany Puchar Wolnej Hiszpanii, Copa de la Espańa Libre, czyli rozgrywany w czasie wojny domowej turniej o mistrzostwo kontrolowanej przez Republikanów części kraju. Wciąż trwają spory, czy można uznać ów puchar za równorzędny z Pucharem Króla; logika wskazywałaby, że tak, były to bowiem w tamtym (to jest 1937) roku jedyne rozgrywki mogące pretendować do tego miana.

Mogę też wspomnieć co nieco o jego – rywala – kadrze. Chociaż powiedzmy sobie szczerze (i z pewną dozą niesportowego pragmatyzmu): nie za bardzo jest o czym opowiadać. Nie zagra Ekwadorczyk Felipe Caicedo, najlepszy napastnik ekipy Luisa Garcíi – to chyba jedyna istotna w tej kwestii informacja.

Mogę ewentualnie powiedzieć co nieco o jego mieście. Akurat Walencja to miasto, o którym można opowiadać długimi godzinami. Nazwa jego pochodzi przecież z łaciny – od valentia – a jego historia sięga połowy drugiego stulecia przed narodzeniem Chrystusa. Przechodziło później, podobnie jak wiele innych miast Półwyspu Iberyjskiego, z rąk do rąk. Wizygoci, Maurowie, Katalończycy, Aragończycy… i wszyscy zostawili w nim jakiś ślad po sobie. Współcześnie wielu znawców architektury uznaje Walencję za miasto nieustępujące pod tym względem Barcelonie. To z tym miastem związana jest historia bodaj najsłynniejszego hiszpańskiego rycerza (oprócz fikcyjnego Don Quijote, zwanego u nas Kichotem) – Rodriga Díaza de Vivara czyli Cyda.

No więc powiedzcie sami: czy jest cokolwiek, o czym można napisać przed takim meczem?

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!