Advertisement
Menu

Krótka wycieczka po trzy punkty

Poniedziałek, godzina 22.00

Starsi kibice pamiętają zapewne czasy, gdy w Madrycie mieliśmy trzy kluby pierwszoligowe – tym trzecim było Rayo Vallecano, z robotniczej dzielnicy Vallecas, skądinąd pierwszy klub w Primera División rządzony przez kobietę. Był to taki fajny, uroczy klubik, jednak na dłuższą metę bez szans na utrzymanie się w elicie. Na podobny los skazywano klub z podmadryckiego miasteczka Getafe. Tymczasem kolejne sezony pokazały, że o ile drużyna z Coliseum Alfonso Pérez nie za bardzo ma szansę walczyć o mistrzostwo Hiszpanii, o tyle nie grozi jej też pójście w ślady Rayo, przez sześć sezonów w La Liga raz tylko bowiem znalazła się na koniec sezonu tuż nad strefą spadkową, a w ostatnich rozgrywkach zajęła świetne szóste miejsce.

Krąży jednak po Hiszpanii opinia, którą streścić by można stwierdzeniem: cokolwiek się stanie, ani Real Madryt, ani FC Barcelona nie skończy sezonu z mniej niż sześcioma punktami na koncie. Dlaczego? Dlatego, że Duma Katalonii zawsze może liczyć na dwa razy po trzy oczka w meczach z Atlético, my zaś – w meczach z Getafe. Sporo w tym oczywiście przesady, ale jest też i ziarnko prawdy, podlewane dodatkowo w przypadku Los Blancos sympatiami klubowymi prezesa Getafe; Ángel Torres Sánchez to w końcu jeden z nas, kibic Realu Madryt.

Z przymrużeniem oka można by w tym momencie stwierdzić, że podłożenie się byłoby – dla dobra Realu Madryt – mocno wskazane. Podobnie jak w zeszłym sezonie, tak i w tym Getafe dzielnie walczy o awans do europejskich pucharów, jest nie bez szans nawet na awans do Ligi Mistrzów. Bądźcie tego świadomi, przyjaciele kibice, nie jedziemy grać ze słabeuszem.

Spójrzcie zresztą na kadrę tego klubu. Argentyńczyk Oscar Ustari, reprezentant Turcji İbrahim Kaş, reprezentant Ghany Derek Boateng (który prawdopodobnie zagra pomimo grypy) oraz… cały tabun piłkarzy Realu Madryt. Należą do tego grona – wymieniam z pamięci – Miguel Torres, Pedro Mosquera, Dani Parejo, Jordi Codina i Borja Fernández. Nie wszyscy oczywiście regularnie występują w pierwszej jedenastce, ale i tak można rzec, iż Getafe madrycką canterą stoi. Nie żeby było w tym coś złego. Przeciwnie, chciałbym, aby w kadrze Realu Madryt było tylu wychowanków Realu Madryt co w kadrze Getafe.

A ilu zobaczymy na murawie? Hiszpańscy dziennikarze prorokują, że trzech: Torresa (prawego obrońcę), Codinę (bramkarza) i Parejo (pomocnika). Chociaż dla madridistas niewątpliwie ważniejsze jest to, że po 238 dniach wreszcie zobaczymy Kakę (czy od pierwszej minuty? Raczej nie), nie zobaczymy zaś Higuaína. No ale tak to już bywa w futbolu, stało się, co się stało, a teraz nic się na to nie poradzi.

Inny wynik niż wygrana po prostu nie wchodzi w grę. Ale nie ma co liczyć na to, że ktokolwiek odda nam punkty, oślepiony bielą koszulek czy onieśmielony obecnością na murawie najdroższych piłkarzy świata. Tym bardziej, że nasi rywale to nie są żadni małomiasteczkowi kopacze.

Spotkałem się kilka razy z opinią, że Getafe CF to taka hiszpańska wersja naszego Groclinu Dyskobolii czy Amiki Wronki. Jest to twierdzenie krzywdzące, i to z dwóch powodów. Po pierwsze: Getafe CF nie był nigdy „klubem firmowym” i nigdy nie cieszył się protekcją możnego sponsora w rodzaju wielkiego koncernu czy „szejka”. Po drugie zaś: Getafe wcale nie jest takim małym ośrodkiem miejskim jak Wronki czy Grodzisk Wielkopolski – chociaż może sprawiać takie wrażenie zestawione z wielkim Madrytem. Jest jednak miejscowością o historii sięgającej średniowiecza, a przy tym kolebką iberyjskiego lotnictwa. Stąd też owe białe samolociki na zielonym polu, stanowią nawiązanie do tego etapu w historii miasta (rozwiejemy przy okazji okazji wątpliwości, co to jest „to czerwone” po lewej stronie: otóż jest to Najświętsze Serce Jezusa, a całość – lewa i prawa strona tarczy herbowej – to herb miasta Getafe).

Jedziemy wywalczyć trzy punkty. I tyle.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!