Advertisement
Menu
/ Marca

Real powoli szuka drugiego bramkarza

Dni Dudka w Madrycie policzone

Real Madryt od kilku miesięcy pracuje nad sprowadzeniem nowego bramkarza na kolejny sezon. Jednak tak naprawdę poszukiwania nie przynoszą wielkich rezultatów od czerwca, kiedy dyrekcja sportowa zdecydowała, że najwyższy czas znaleźć następcę 37-letniego Dudka.

Jak pisze Marca, Polak przez ostatnie dwa sezony jest piłkarzem Królewskich "przez przypadek". Od momentu, kiedy wygasł pierwotny kontrakt Dudka - czerwiec 2008 roku - klub nie znalazł piłkarza tak dobrego i taniego, który mógłby go zastąpić. Przez dwa ostatnie lata Real "pozyskiwał" Dudka w ostatnim momencie, choć pierwotnie na niego nie stawiał. Taka sytuacja miała miejsce również ostatniego lata.

W tym sezonie klub rozpoczął poszukiwania o wiele wcześniej, by w czerwcu obyło się bez niespodzianek. Dni Dudka w Realu są policzone - działacze chcą nowego golkipera. Dyrekcja sportowa ma obecnie na stole dziesiątki kandydatur, ale najwyżej sklasyfikowani są: Diego Alves (Almería), Claudio Bravo (Real Sociedad), Gorka Iraizoz (Athletic Bilbao) i Vicente Guaita (Valencia).

Chociaż brzmi to jak żart, poszukiwania bramkarza dla Realu Madryt to operacja bardzo skomplikowana. Największym problemem jest... Casillas. Jego swoista dyktatura w bramce Królewskich sprawia, że trudno jest przekonać dobrych golkiperów do transferu. Wszyscy widzą, że Iker jest nietykalny i trudno jest im zgodzić się na siedzenie na ławce rezerwowych. Operacja będzie jeszcze cięższa przez ostatnie postanowienie Mourinho, który zdecydował, że w Pucharze Króla również będzie bronił mistrz świata. To właśnie odstraszyło między innymi Sergio Asenjo, który miał ofertę z Realu, ale ostatecznie wybrał Atlético.

Drugi problem to pieniądze. Klub nie chce wydawać wielkich kwot na wzmocnienie pozycji, na której gra Casillas. Co więcej, trenerom w odwodzie pozostaje wychowanek Adán, któremu Mourinho ufa z powodu pochwał ze strony Silvino Louro. Na rynku są oczywiście bramkarze, którzy mogliby i chętnie przeszliby do Realu, ale kwota ich transferu odstrasza Królewskich. Warto pamiętać, że nawet Dudek przyszedł z Liverpoolu za darmo, a do tego zarabia tylko milion euro rocznie.

Pomimo trudności działacze wiedzą, że problem drugiego bramkarza musi zostać rozwiązany prędzej czy później. Dlatego zabrano się do pracy. Możliwa kontuzja Ikera sprawiłaby, że Królewscy mogliby mieć problem z obsadą bramki. Dlatego potrzebny jest pewny zmiennik. Klub zdaje sobie sprawę, że na to wzmocnienie trzeba będzie wydać pieniądze, chociaż działacze nie są do tego przyzwyczajeni. Ostatnim bramkarzem, którego Real kupił za jakąś kwotę pieniędzy był w 1999 roku César.

Oczywiście gdy lista zostanie zawężona do kilku nazwisk, ostatnie słowo będzie należało do Mourinho. Niewykluczone, że Portugalczyk postawi na kolejnego golkipera ze szkółki. Na takim rozwoju wydarzeń według Marki skorzystałby Tomás Mejías, bramkarz Castilli, który ze wszystkich stron zbiera bardzo pochlebne opinie. Obecnie młody Hiszpan wraca do treningów po ciężkiej kontuzji, której doznał na początku sezonu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!