Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl, euroleague.net

Przedświąteczna dominacja

Koszykarze kończą fazę grupową Euroligi zwycięstwem ze Spirou

Pamiętacie, jak Spirou Charleroi pozwoliło zdobyć koszykarzom Realu Madryt zaledwie czterdzieści dziewięć punktów? Zemsta jest słodka. W meczu rewanżowym Los Blancos nie dali rywalom szans, wygrywając przewagą blisko pięćdziesięciu punktów, 94:45.

Wydarzenia, mające miejsce na parkiecie, były zupełnym przeciwieństwem atmosfery, doświadczanej tego dnia w sklepach i na ulicach. Kiedy większości brakowało czasu, robili wszystko w pośpiechu, koszykarze zagrali mecz w bardzo spokojnym tempie. Nie oznacza to jednak, że ich występ należał do słabych, ba, wręcz przeciwnie.

W grupie, w której wszystko zostało już rozstrzygnięte, rozgrywka ta nie miała większego znaczenia. Wypadałoby tylko, aby Real Madryt wygrał, utrzymując drugą pozycję w tabeli i nabierając pewności siebie przed pojedynkiem z Barceloną... Nic więcej.

Spotkanie przypominało bardziej przedsezonowy sparing, aniżeli rywalizację w czołowych europejskich rozgrywkach. Nie mniej jednak, była to gratka dla kibiców. Madrycką halę odwiedziło zaledwie cztery tysiące obserwatorów i być może po pierwszych minutach trochę żałowali tej wizyty. Wraz z upływem czasu, wzrastała efektowność tego spotkania i marność, jeśli mowa o sportowych aspektach rywalizacji. Real Madryt ułożył grę pod siebie, rzadko dając przeciwnikom dojść do głosu, w czwartej kwarcie uciszając ich na niemalże dziesięć minut.

Wywołano efektowność, więc kilka słów o niej. Koszykarze, dostając w prezencie doprawdy sporo przestrzeni w ofensywie, korzystali z niej obficie – zgrabne akcje zespołowe, dużo podań, alley-oopy, wsady, bloki. Twórca pomeczowego skrótu miał w czym wybierać, a kibice co oklaskiwać.

Luźniejszą formę rywalizacji wykorzystała dwójka młodych madridistas. Po pierwsze, Nikola Mirotić, statystycznie najlepszy na parkiecie (19 punktów na niezłej skuteczności, 6 zbiórek i 25 punktów rankingowych); po drugie Victor Arteaga, osiemnastoletni debiutant, grający na pozycji centra w drugiej drużynie. Jego sukcesem było sześć minut gry, sukcesem drużyny – łatwe zwycięstwo i utrzymanie drugiego miejsca w grupie.


94 – Real Madryt (29+17+22+26): Rodríguez (12), Llull (8), Suárez (5), Garbajosa (9), Fischer (12) – Prigioni (6), Veličković (5), Tomić (7), Mirotić (19), Tucker (8), Areteaga (2), Vidal (1).

45 – Spirou Charleroi (16+13+12+4): Gomis (5), Hamilton (2), Mallet (6), Wright (2), Santiago (9) – Beghin (2), Greene (7), Broyles (12), Riddick (-), Jaroczewicz (-).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!