Advertisement
Menu

Jedziemy po (pewne?) trzy punkty

Niedziela, godzina 19.00

Saragossa. Real Saragossa. Na pierwszy rzut oka tego nie widać, ale jest to jeden z naszych najzacieklejszych rywali. Oczywiście nie ma co porównywać ekipy z La Romaredy do FC Barcelona czy Athleticu Bilbao, ale nie da się ukryć, że wśród ugrupowań kibicowskich tamtejsi Ligallo Fono Norte – Zaragocistas de Corazón, jak sami o sobie mówią – należą do najbardziej nietolerujących Realu Madryt (nie tolerują też nowego herbu swojego klubu). A dlaczego o tym wspominam? Dlatego, iż wielu polskich kibiców nie do końca ma świadomość tego, jak wiele znaczą te mecze dla bezpośrednio zaangażowanych fanów.

Bodaj największe starcie o naturze pozasportowej miało miejsce w 2000 roku, kiedy to Real Madryt – zająwszy piąte miejsce w Primera División – wygrał Ligę Mistrzów, zapewniając sobie tym samym występ w kolejnej edycji rozgrywek, kosztem Saragossy właśnie. Drużyna z Aragonii wystąpiła więc w Pucharze UEFA, a tam w I rundzie dała się wyeliminować Wiśle Kraków, choć pierwszy mecz wygrała 4:1. La Romareda nigdy nie wybaczyła Królewskim utraconej szansy na występ w europejskiej elicie. A starcia na płaszczyźnie sportowej… O, tych było mnóstwo i często kończyły się wysoką wygraną to jednej, to drugiej ekipy.

Niewykluczone, że tym razem też tak będzie, spodziewam się jednak raczej wyrównanego spotkania, w którym może nawet padnie dużo bramek, ale jeśli którakolwiek drużyna wygra (ze wskazaniem na Los Blancos, ma się rozumieć), to jednym, najwyżej dwoma golami. Naszą grę defensywną zdezorganizuje na pewno, przynajmniej do jakiegoś stopnia, nieobecność Sergia Ramosa i Samiego Khediry. Oznacza to, że na bokach obrony wystąpią Arbeloa i Marcelo, Xabi Alonso i Lassana Diarra będą zaś defensywnymi pomocnikami. A ze szczególną uwagą będziemy się przyglądać grze Karima Benzemy, na którym pod nieobecność Higuaína spoczęła dużo większa niż dotychczas odpowiedzialność – a hat-trick z Auxerre prawdopodobnie pomógł mu uwierzyć, że jest w stanie ją udźwignąć.

Meksykański szkoleniowiec Saragossy, Javier Aguirre, również nie będzie mógł skorzystać z kilku zawodników. Napastnik Braulio, którego akurat dopadła grypa, znajdzie zastępcę w osobie powracającego po kontuzji Francuza Florenta Sinama Pongolle'a, którego Sporting CP wypożyczył latem do Saragossy właśnie. Trzeba przyznać, że była to dobra decyzja, gdyż wychowanek Le Havre AC, niegdyś wielka nadzieja Gérarda Houlliera w Liverpoolu, strzelił już dwa gole w pięciu meczach. Oczywiście trudno powiedzieć, że dwa gole to wybitne osiągnięcie, ale nie wolno zapominać, że Saragossa to na dzień dzisiejszy drużyna walcząca o utrzymanie, czerwona latarnia La Liga.

A przecież oprócz renomowanego trenera ma też niezłych piłkarzy. W bramce stanie doświadczony Argentyńczyk Leo Franco, w obronie oprócz znanego nam dobrze Carlosa Diogo gra między innymi reprezentant Czech Jiří Jarošík (a także były gracz Realu Madryt Javier Paredes), jako defensywny pomocnik występuje (były już) reprezentant Brazylii, niegdyś zawodnik Barcelony, Edmílson, a na boku pomocy – solidny Ángel Lafita. Daleko im do statusu światowych gwiazd futbolu, nie ma co do tego wątpliwości, ale nie jest to skład kwalifikujący do spadku do drugiej ligi. A jednak…

Szczerze pisząc, trochę szkoda, że przyłożymy rękę do degradacji Realu Saragossa. Bo że wyjedziemy z La Romaredy z kompletem punktów, nie mam wątpliwości, chociaż podejrzewam, że nie będzie to piękne zwycięstwo. Takie miasto jak Saragossa, o historii sięgającej czasów przed narodzeniem Chrystusa (założone jako Caesaraugusta przez, jak łatwo zgadnąć, Oktawiana Augusta), miasto uniwersyteckie, a przede wszystkim stolica Aragonii – zasługuje na reprezentację w Primera División. No ale niestety, przecież nie będziemy robić żadnej drużynie tego typu prezentów, zwłaszcza że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, iż kwestię mistrzostwa Hiszpanii mogą rozstrzygnąć pojedyncze punkty – może nawet jedno, jedyne oczko.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!