Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Kasmirski i Kolarov zmienili kluby

Nikt nie wzmocni lewej strony defensywy Realu?

Kibice Realu Madryt od wielu miesięcy czekają na wzmocnienie pozycji lewego obrońcy. Sprowadzony za czasów Fabio Capello Brazylijczyk Marcelo nadal nie gwarantuje odpowiedniego poziomu gry w defensywie. Co więcej, lepiej niż w obronie spisuje się w linii środkowej, czego przykładem był ubiegły sezon ligowy, gdy Marcelek zaliczył najwięcej asyst w zespole - 9 (tyle samo miał Guti). Brazylijczyk zdobył także cztery bramki.

Rok temu do zespołu dołączył Álvaro Arbeloa. Uniwersalny obrońca ma za sobą naprawdę udany sezon, w którym grywał na obu bokach linii defensywnej. Potrafi również wystąpić na pozycji środkowego obrońcy. Nominalnie Arbeloa to jednak prawy obrońca, tam czuje się najlepiej, tam notował najlepsze występy, a jego ofensywne zapędy były najgroźniejsze. Z lewej strony nie było tak efektownie, przede wszystkim dlatego, że Arbeloa to piłkarz prawonożny. Aby dośrodkować lub uderzyć piłkę atakując lewą stroną, Hiszpan najpierw musi ją sobie na lepszą nogę przełożyć. Niezbyt to dobra referencja jak na lewego obrońcę Realu Madryt.

Więcej kandydatów do gry na lewej stronie obrony w składzie nie ma, chyba że ktoś poważnie traktuje Roystona Drenthe.

Idąc tropem najbardziej oczywistych potrzeb, prasa od wielu miesięcy wymienia kandydatów na wzmocnienie pozycji lewego obrońcy w klubie z Concha Espina. W ubiegłym sezonie często padało nazwisko Filipe Kasmirskiego. Brazylijski piłkarz polskiego pochodzenia, który sezon 2005/06 spędził w rezerwach Realu Madryt, był najlepszym zawodnikiem Deportivo La Coruńa jesienią ubiegłego roku. Złamanie kostki wykluczyło go z gry na wiosnę, a regres w grze Deportivo bez Kasmirskiego był wyraźny.

Rok temu Kasmirski omal nie trafił do FC Barcelona. Pod koniec 2009 roku prasa coraz częściej łączyła go z powrotem do Realu Madryt, według kilku źródeł transfer miał być niemal pewny. Gdy obrońca doznał feralnej kontuzji, Real Madryt oficjalnie wsparł Brazylijczyka, piłkarze Królewskich wyszli na mecz z Deportivo w koszulkach z napisem ĄÁnimo Filipe!.

Kasmirski do Realu jednak nie trafił, chociaż znów zamieszka w Madrycie. W ostatnich dniach sfinalizowano jego transfer do Atlético. Filipe Luís kosztował włodarzy z Vicente Calderon między 11 a 13,5 miliona euro. Dla Deportivo transfer ten był kwestią niemal życia i śmierci. Klub z Galicji do 2 sierpnia musi zapłacić piłkarzom zaległe pensje. Samemu Sergio Gonzálezowi winny jest 4 miliony euro. Gdyby Deportivo nie znalazło pieniędzy, klubowi groziłaby relegacja do drugiej ligi.

Innym kandydatem na wzmocnienie lewej strony defensywy Realu Madryt był Aleksandar Kolarov. Serbski obrońca, wyróżniający się w Serie A, łączony był z Los Merengues od czasu przyjścia do klubu José Mourinho. Portugalczyk miał być wyraźnie zainteresowany transferem zawodnika Lazio, z czasem jednak w hiszpańskich mediach temat "Kolarov w Realu" pojawiał się coraz rzadziej, aż Serb wylądował w Manchesterze City za sumę ponad 22 milionów euro. Trener Roberto Mancini jest zachwycony umiejętnościami i lewą nogą Serba.

W Realu natomiast głównym kandydatem do gry na lewej stronie obrony pozostaje Marcelo, który, jak podaje Marca, wrócił z wakacji z nadwagą liczoną w dziewięć kilogramów. Typy pokroju Jesúsa Navasa i zawodników gorszej klasy, z pewnością uśmiechają się szeroko. Pozostaje zawierzyć Mourinho i jego zdolnościom do maskowania najsłabszych stron trenowanych przez Portugalczyka zespołów. Zwłaszcza w defensywie i zwłaszcza na lewej stronie obrony. Albo zaufać teorii mówiącej, że pod okiem Mourinho Brazylijczyk zmieni się w pewnego, odpowiedzialnego, ułożonego taktycznie lewego obrońcę.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!