Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

MŚ: Hiszpania gra o wszystko!

Chile wystarczy remis

Hiszpania - Chile

Piłkarscy kibice na całym świecie zacierają ręce przed dzisiejszym meczem Portugalii z Brazylią, ale Canarinhos są już pewni awansu, a żeby Selecção das Quinas nie zagrali dalej, musiałby zdarzyć się cud. Dlatego, mimo przedmundialowych zapowiedzi, to wcale nie spotkanie Portugalii i Brazylii jest najciekawszym wydarzeniem dzisiejszego dnia. Najwięcej emocji będzie nas czekać w Pretorii, gdzie spotkają się reprezentacje Hiszpanii i Chile.

Obie drużyny nie mogą być pewne awansu. Co prawda Chile jak na razie jest liderem grupy, a Hiszpania jest druga, ale jeśli Szwajcarzy pokonają Honduras, a Hiszpanie wygrają z Chile, to trzy drużyny będą miały tyle samo punktów. O awansie zdecyduje wtedy lepszy bilans bramkowy. Na ten moment najlepszy bilans mają Chilijczycy (2-0), później są Hiszpanie (2-1) i Szwajcarzy (1-1). O godzinie 22:00 wszystko może obrócić się do góry nogami.

La Furia Roja zaczęła Mundial od sensacyjnej porażki ze Szwajcarią. Cały kraj był w szoku. Na ustach kibiców znów zaczął pojawiać się słynny frazes, "grają jak nigdy, przegrywają jak zawsze". Przed turniejem dziennik Marca przeprowadził ankietę, pytając kto wygra wygra Mundial i aż 83% kibiców odpowiedziało, że będzie to Hiszpania. Po meczu ze Szwajcarią, na stronie gazety pojawiła się podobna ankieta, w której 81% użytkowników odpowiedziało, że Iker Casillas nie podniesie Pucharu Świata jedenastego lipca. Spokój zachowywali jednak piłkarze, Xabi Alonso mówił, że reprezentacja nie zmieni swojego stylu gry, a Gerard Pique, że pojedynek z Hondurasem zawodnicy potraktują jak finał.

Mimo wszystko w meczu z Hondurasem styl gry Hiszpanów uległ zmianie. Hiszpanie nie postawili tym razem na długie utrzymywanie się przy piłce i grę ja do ciebie, a ty do mnie, przez co w bezsensowny sposób byli porównywani do Dumy Katalonii. Celem było zwycięstwo, bez względu na styl gry. La Seleccion nie grała pięknie, ale skutecznie. Dwa gole strzelił Villa, a mógł trafić do bramki jeszcze raz, ale nie wykorzystał rzutu karnego. Hiszpanie postawili na szybkie przedostawanie się pod pole karne Valladaresa i okazało się to skuteczną metodą, przy piłce byli "tylko" przez 57% czasu gry. Dla porównania, w przegranym meczu ze Szwajcarią, przy futbolówce utrzymywali się przez 63% czasu gry.

Przed dzisiejszym pojedynkiem istniała obawa, że zagrać nie będą mogli Villa i Ramos. Piłkarz Barçy w meczu z Hondurasem uderzył w twarz Emilio Izaguirre i FIFA rozpatrywała tę sprawę po meczu, zastanawiając się, czy nie zawiesić byłego zawodnika Valencii. Wszystko rozeszło się jednak po kościach i Villa nie został ukarany. Z kolei Sergio Ramos nabawił się urazu w potyczce z Hondurasem, ale wrócił już do zdrowia i jest w 100% gotowy na dzisiejsze spotkanie.

Reprezentacja z Półwyspu Iberyjskiego ma jeszcze jeden kłopot - Fernando Torres. Piłkarz Liverpoolu w połowie kwietnia doznał kontuzji i na kilka dni przed Mundialem wrócił do zdrowie. Ostatni raz w meczu o punkty strzelił gola dla reprezentacji rok temu. W spotkaniu Pucharu Konfederacji w Rustenburgu, wygranym z Nową Zelandią 5:0. El Nińo ustrzelił wtedy hat-tricka, ale od tamtego czasu jego dyspozycja strzelecka w kadrze jest daleka od ideału. Co prawda Torres trafił do siatki w sparingowym meczu przed Mistrzostwami Świata z Polską, ale wtedy Polakom bramkę strzeliłby nawet Iker Casillas, jakby miał zagrać w ataku.

Chile rozpoczęło Mundial zdecydowanie lepiej aniżeli Hiszpania. W pierwszym meczu pokonali Honduras, a w drugim pojedynku zwycięzyli ze Szwajcarią. W obu spotkaniach La Roja wygrała 1:0, ale zaprezentowała również ładny i ofensywny futbol. Nie bez kozery, to w reprezentacji Chile przed Mundialem, upatrywano "czarnego konia" turnieju.

Marcelo Bielsa ma przed tym spotkaniem dwa problemy - Carlos Carmona i Matías Fernández. Obaj piłkarze nie będą mogli wystąpić w dzisiejszym meczu, bo są zawieszeni za kartki. Zastąpią ich prawdopodobnie Gonzalo Jara i Marco Estrada. Inny kłopot Chilijczyków to statystyki. Obie drużyny grały ze sobą siedmiokrotnie i sześciokrotnie wygrali Hiszpanie, a raz padł remis. Z kolei atutem Chile będzie to, że im do awansu wystarczy tylko remis, ale ciężko spodziewać się, że będą murowali dostępu do swojej bramki.

Były piłkarz Realu Madryt, Iván Zamorano, uważa swoich rodaków za bohaterów Mundialu i spodziewa się, że spotkanie z Hiszpanią będzie spektaklem. Oby się nie mylił.

Loftus Versfeld Stadium, Pretoria, godzina 20:30

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!