Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl, własne

MŚ: Nowa Zelandia - Słowacja

Zapowiedź meczu grupy F

Nowa Zelandia - Słowacja

W teorii, we wtorek o 13:30 staną naprzeciw siebie prawdopodobnie dwie spośród najsłabszych drużyn walczących w Mistrzostwach Świata w Republice Południowej Afryki. W praktyce... nie, nie, pozostańmy na teorii, a praktyka ujawni się sama podczas meczu. Choć konfrontację Nowej Zelandii ze Słowacją określa się starciem outsiderów, wcale nie oznacza to, że w tym meczu nie doczekamy się emocji.

Nowa Zelandia przybywa na Mistrzostwa Świata po dwudziestoośmioletniej przerwie. Przyłączenie się Australii do strefy azjatyckiej pozwoliło reprezentantom wyspiarskiego państwa triumfować w grupie Oceanii, a zwycięski baraż interkontynentalny z Bahrajnem - awansować do Mistrzostw Świata. Ze względu na brak profesjonalnych, stojących na wysokim poziomie rozgrywek ligowych w Nowej Zelandii, większość powołanych na codzień broni barw klubów z Australii lub Stanów Zjednoczonych. Ricki Herbert, selekcjoner The All Whites, ma kilka "gwiazd", w lokalnym tego słowa znaczeniu, w zespole. Przede wszystkim mowa tu o kapitanie, Ryanie Nelsenie, graczu angielskiego Blackburn, oraz napastnikach: Chrisie Killenie z Middlesbrough, Rorym Fallonie z Plymouth oraz Shanie Smeltzu, wielokrotnym królu strzelców A-League w Australii. Oni w kadrze Nowej Zelandii mają strzelać bramki. A z kim strzelać bramki, jeśli nie ze Słowacją?

Słowacja... Przeciwnik, którego fani znad Wisły, Odry i Warty powinni kojarzyć, ponieważ to właśnie nasi południowi sąsiedzi zwyciężyli grupę eliminacyjną, w której rywalizowała reprezentacja Polski. Słowacy na Mistrzostwach Świata debiutują, co tylko potęguje ich ambicje na pokazanie charakteru i woli walki. Wśród graczy "mniej anonimowych" dla kibica warto odnotować nazwiska Jána Muchy z Legii, Martina Škrtela z angielskiego Liverpoolu, Marka Hamšíka (na fotografii) z włoskiego Napoli czy Róberta Vitteka z francuskiego Lille. Mimo że nie są to gwiazdy formatu światowego, z pewnością zyskały miano bohaterów narodowych w swym kraju. Oczywiście mało prawdopodobne, by błysnęli jasnym światłem na Mundialu, lecz niczego nie można wykluczyć póki piłka w grze.

Na szczęście dla neutralnego kibica w tym meczu należy spodziewać się z obydwu stron otwartego pojedynku oraz walki do ostatniej kropli potu. Zwycięstwo któregokolwiek zespołu może być jego historycznym i... jedynym zwycięstwem na tym Mundialu. Zresztą, póki piłka...

Grupa F, Royal Bafokeng Stadium, Rustenburg, godzina 13:30.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!