Advertisement
Menu
/ realmadrid.com, marca.com, as.com

Mourinho: Tutaj liczy się wyłącznie zwycięstwo

Konferencja prasowa z udziałem nowego trenera Realu Madryt

– To zaszczyt mieć jednego z najlepszych trenerów na świecie. Cieszymy się z tego powodu. Moim zadaniem jest szukanie najlepszych dla tego klubu, a najlepszy dla Realu Madryt nazywa się José Mourinho – od słów Jorge Valdano rozpoczęła się konferencja prasowa nowego szkoleniowca Królewskich.

– Dzień dobry. Na wstępie chciałbym powiedzieć, że nie mówię po kastylijsku bardzo dobrze. Uczyłem się i mówiłem ostatnio wyłącznie po włosku, dlatego zapomniałem hiszpańskiego. Potrzebuję miesiąc, wtedy będę gotowy – przywitał się z dziennikarzami José Mourinho.

– Nie wiem czy urodziłem się trenerem Realu Madryt, ale na pewno urodziłem się trenerem piłkarskim. Lubię podejmować się ważnych wyzwań. Zdecydowałem się na Real Madryt, ze względu na historię klubu, frustrację w poprzednich latach i oczekiwanie zwycięstw. To wyjątkowy klub i dla zawodników czy trenera niepracowanie w Realu Madryt to poważna luka w karierze. Na szczęście, moja kariera wciąż jest pokaźna, a bycie trenerem Królewskich jest dla mnie dumą. Nie jest ważne to, że grasz czy trenujesz w Realu Madryt. Liczy się to, że wygrywasz i to jest dla mnie motywacją.

– Jestem trenerem, nic więcej. Jestem trenerem, który pracuje w grupie, z wieloma osobami i zawsze powtarzam, że podstawą jest to, aby ludzie wokół mnie posiadali jakość. Jestem odpowiedzialnym szkoleniowcem. Trener bez wielkiej struktury nie jest trenerem, a ja chcę mieć przy sobie najlepszych.

– Jest za wcześnie, aby mówić o zmianach. Najpierw muszę poznać mój nowy klub, zadać wiele pytań i usłyszeć wiele odpowiedzi.

– Cristiano jest bardzo ważnym graczem dla Realu Madryt, jak i całego futbolu, ale siła mojego zespołu zawsze leży w kolektywie, nie w indywidualnościach. To jest najważniejsze dla klubu, nie zawodnicy czy trener. Cristiano jest zwycięzcą i nie będzie trudno się o tym przekonać.

– Czy jestem najlepszym na świecie? Jest pewna grupa trenerów i właśnie ich można zaliczyć do najlepszych. Kiedy kończy się sezon, o wszystkim decydują rezultaty. Nie jestem fałszywie skromy. Myślę, że wygranie wszystkich trofeów w sezonie 2009/10 może czynić ze mnie najlepszego trenera, ale to wszystko to zasługa mojej drużyny. Mówiąc o drużynie mam na myśli wszystkich byłych zawodników, fantastyczny zespół z fantastycznymi piłkarzami. Mam nadzieję, że wygrają wszystko w przyszłym sezonie: ligę, puchar, Superpuchar Europy, Puchar Interkontynentalny... wszystko oprócz Ligi Mistrzów.

– Rozmawiałem już z Raúlem. Dzisiaj rano. Nie marnuję czasu. Jadłem śniadanie w Valdebebas, Raúl był na treningu, więc chwilę porozmawialiśmy, jak trener z zawodnikiem i prasa nie ma do tego wglądu. Nie mogę powiedzieć niczego o jego przyszłości, ponieważ nie rozmawialiśmy z dyrektorem generalnym czy z prezesem. Póki co rozmawialiśmy jedynie między sobą, reszta należy do klubu. Przyszedłem dopiero dzisiaj i jeszcze niczego tu nie dokonałem, ale Raúl na stałe zapisał się w historii Realu Madryt, dlatego go szanuję. Muszę być uczciwy wobec niego i nie mogę go traktować jak byle jakiego zawodnika.

– Barcelona? Nie jestem antybarcelonistą. Jestem trenerem Realu Madryt i na tym klubie się koncentruję, nie na Barcelonie. Chcę budować wielki Real Madryt, a nie myśleć o Barcelonie. To wielki rywal, zarówno w Lidze Mistrzów, jak i w Hiszpanii, ale nie myślę i nie mówię o nich. Jeśli mnie nienawidzą w Barcelonie, to jest to ich problemem, nie moim. W ciągu ostatnich pięciu lat grałem aż dziesięć razy z Barceloną. Teraz, będąc w Realu Madryt, przygotuję się tak samo, z tym samym profesjonalizmem. W moim piłkarskim słowniku nie ma słowa „strach” i tego samego oczekuję od zawodników Realu Madryt. Nie wiem, może Barça będzie moim pierwszym rywalem. Kiedy byłem w Chelsea od razu stanąłem naprzeciw Manchesterowi United, natomiast z Interem już w drugiej kolejce spotkałem się z Milanem. I tak jest lepiej, łatwiej, bo nie trzeba motywować piłkarzy.

– Ocena pracy Pellegriniego? To byłoby nieetyczne. Hiszpanizacja zespołu? Tożsamość nie ma nic wspólnego z narodowością. Tożsamości z klubem nie można zmienić, w piłce nożnej utożsamiasz się z tym, co robisz dla klubu. Nie lubię mówić o piłkarzach, ponieważ każde słowo, każde zdanie, które powie trener Realu Madryt jest wyolbrzymiane. Prawda jest taka, że klub jest zadowolony z zeszłorocznych transferów. Potrzebujemy trzech czy czterech graczy, dzięki którym łatwiej będzie wprowadzić nową ideę gry. Nie sądzę, aby w trakcie tego lata sprowadzono wielu graczy. Myślę, że będzie nieco ciszej, ze względu na Mistrzostwa Świata w RPA. Bardzo łatwo jest łączyć mnie z piłkarzami, których trenowałem, jak Maicon, Lampard, czy Drogba, ponieważ każdy doskonale wie o więzi, jaką łączy mnie z moimi zawodnikami. Nie powinniśmy mówić o konkretnych nazwiskach, poza tym powtarzam, jesteśmy zadowoleni z kadry, jaką mamy obecnie.

– Real Madryt największym wyzwaniem w mojej karierze? Nie mogę tak powiedzieć, ponieważ zawsze największe jest kolejne wyzwanie, które następuje. Nie zamierzam zmieniać poziomu zaangażowania. Dałem z siebie wszystko dla każdego klubu, w którym pracowałem i dam maksimum Realowi Madryt. Przybywam tutaj, mając na koncie wszystkie trofea, jakie można wygrać w klubowej piłce, ale nie mam zamiaru spoczywać na laurach. Chcę więcej, więcej, więcej.

– Preferuję defensywny styl? Grałem w trzech finałach europejskich pucharów, w jednym Pucharu UEFA i dwóch Ligi Mistrzów. Wygraliśmy te trzy spotkania i strzeliliśmy osiem bramek. Kiedy bardzo często powtarzasz kłamstwo, dla inteligentnych ludzi ono zawsze pozostanie kłamstwem, natomiast dla nieinteligentnych stanie się w końcu prawdą. Na szczęście w futbolu jest wielu bystrych ludzi. Dlatego trenowałem takie zespoły jak Porto, Chelsea, Inter i Real Madryt, ponieważ wszędzie tam są inteligentni prezesi i dyrektorzy sportowi. Inną sprawą jest organizacja gry. Skutecznie zorganizowany zespół dobrze broni. Wartościowi gracze, jak w tym przypadku Pandev, Eto'o, Milito, Sneijder i Motta, potrafią zarówno atakować, jak i bronić. Dlaczego? Ponieważ trener jest wielkim taktykiem.

– Nie jestem prowokatorem, jestem pracownikiem, który pracuje ciężko. Każdy, kto pracuje tak jak ja, wykonuje świetną robotę i należy mu się szacunek. Jeśli okazuje mi się szacunek, jest idealnie. Jeśli jest inaczej, muszę bronić mój zespół.

– Mourinho dostosowuje swoją filozofię gry do zawodników, których ma do dyspozycji. To jest dla mnie najważniejsze. Kilku piłkarzy, których trenowałem nie poprawiło się. To normalne, ale zawodnicy po pracy ze mną są zadowoleni. Uważam, że drogą do uzyskania równowagi w zespole jest dobra gra zarówno z piłką, jak i bez piłki, zarówno w defensywie, jak i w ofensywie, bycie silnym psychicznie, wygrywanie zwykłych spotkań i tych decydujących, co można osiągnąć, posiadając mentalną siłę. Siła psychologiczna jest podstawą w dzisiejszej piłce.

– Kto będzie moim następcą? Nie rozmawiałem o tym z prezesem Morattim. Inter ma przyszłościowy zespół. Są zawodnicy jak Zanetti, Córdoba i Materazzi, którzy mają swoje lata, ale Inter czekają kolejne sukcesy. Mistrz Europy potrzebuje dobrego trenera i jeśli będzie on inteligentny, to wykorzysta potencjał, jaki posiądzie. To będzie szczęściarz, ponieważ dałem mu szansę na wygranie trzech tytułów.

– Jestem trenerem, który stara się poprawić każdego dnia. Pracowałem we Włoszech dwa lata i w tym czasie wiele się nauczyłem. Serie A oferuje bardzo trudny futbol, świetnych piłkarzy, znakomitych trenerów, wspaniałe zespoły. Dlatego po tych dwóch latach jestem lepszym trenerem. Mam nadzieję, że będę mógł to samo powiedzieć po zakończeniu mojej przygody w Hiszpanii. Włosi mogą być dumni, ponieważ są mistrzami świata i klubowymi mistrzami Europy. Pomimo wszystkich problemów zdobyte doświadczenie jest powodem do dumy.

– Liga Mistrzów? Wiem, że to bardzo ważne trofeum dla Realu Madryt, ale nie mogę obiecać, że zajdziemy bardzo daleko, ponieważ to tylko piłka. Real Madryt nie jest rozstawiony, ale w czasie losowania to nie my będziemy się bać, a drużyny, do których będziemy dostawieni. Nie chcę strachu w mojej szatni, a wręcz przeciwnie. Aby osiągnąć finał, trzeba przejść przez dwanaście spotkań i zawsze gra się z najtrudniejszym rywalem. Historia występów Realu Madryt w tym turnieju jest niesamowita, pozytywna, ale także negatywna, jeśli chodzi o ostatnie lata. To nie ma znaczenia. Od momentu losowania będę marzył o Wembley. Rozumiem presję ze strony mediów i fanów. Nie przejmuję się tym. To mnie jedynie motywuje – zapewnił.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!