Advertisement
Menu
/ Marca

Pepe: Teraz wszystko zależy ode mnie

Portugalczyk w wywiadzie dla <i>Marki</i>

Gratulacje z powodu twojego zdrowia. Udało ci się.
Bardzo dziękuję. Dzisiaj jest dla mnie bardzo ważny dzień. Chciałem zdążyć na jakiś mecz Realu Madryt, ale nie mogłem. Teraz muszę jeszcze trochę uważać, żeby dojść do pełnej formy i pomóc mojej reprezentacji. Jednak moje kolano zachowuje się dobrze, wypełniłem daty wyznaczone przez klub i czuję się dobrze.

Jak wyglądał ten moment? Co powiedzieli ci lekarze Realu Madryt?
Wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni. Czułem się dobrze. Oni wiedzieli, jak ważna dla piłkarza jest w takim wypadku psychika i zarówno doktor Díez, jak i doktor Hernández bardzo mnie wspierali. A jeśli chodzi o poziom kliniczny oni już od dawna wiedzieli, że będzie dobrze.

Sytuacja w waszej reprezentacji jest niespokojna. W meczu towarzyskim z Wyspami Zielonego Przylądka widać było, że koledzy potrzebują cię bardziej niż kiedykolwiek.
Wiele osób rozmawia na ten temat w Portugalii, ale ja zachowuję spokój, ponieważ chcę wrócić w perfekcyjnym stanie do gry w klubie w następnym sezonie. Muszę wspierać moich kolegów z Realu Madryt, ponieważ w poprzednim sezonie nie mogłem tego robić, to również jest mój cel. Muszę być ostrożny i spokojny, wyleczyć się do końca i wrócić do Madrytu w formie, która pozwoli mi być ważnym graczem dla mojego klubu. Jestem świadomy wszystkiego.

Fizycznie, bez obciążenia meczowego, na Mundialu będziesz świeży jak nigdy, prawda?
Ale z drugiej strony brakuje mi rytmu. Wierzę w siebie, ale muszę myśleć o swojej karierze. Muszę jeszcze wiele pokazać w Realu i mocno wypocić tę koszulkę.

Na pozycji, na której wystawia cię Queiroz, czyli pomocnika, musisz biegać dużo więcej i jesteś odpowiedzialny za odbiór oraz kreację gry. Takie wyzwanie cię motywuje? To trochę inna rola niż w Realu Madryt.
To prawda, to pozycja, którą także lubię, bardzo wymagająca fizycznie, ale czuję się na niej komfortowo. Oczywiście wszyscy wiedzą, że lepiej czuję się na stoperze, ale zobaczymy co pokażę w pomocy.

Wiadomość o twoim kolanie nachodzi się z prezentacją Mourinho, który jest twoim rodakiem. Co sądzisz o Mou?
Wciąż nie mogłem z nim porozmawiać, ale to trener, który mi się podoba. Podobał mi się również Pellegrini, który jest dobrym człowiekiem, szczerym, ale teraz pokładam wielką wiarę w Mourinho. Wszystko ma swoje uzasadnienie, to trener zwycięzca, a jego sukcesy są gwarancją. Kibice i my, piłkarze, będziemy z niego bardzo zadowoleni. Zawsze chciałem pracować z Mourinho, ponieważ to trener, który wydobywa z zawodników ich maksimum. My również będziemy go wspierać i wszystko mu ułatwiać.

Z twojej perspektywy, uważasz, że Mou może pokonać przeciwności klubu i zatriumfować również w Hiszpanii?
Mourinho ma wystarczające doświadczenie, pokazał to i, co więcej, sądzę, że jest perfekcyjnym profilem trenera dla Realu Madryt. Świetnie pasuje do tej drużyny. Bez najmniejszych wątpliwości zatriumfuje w Realu Madryt i wyniesie klub tam, gdzie jego miejsce - na sam szczyt.

To fundamentalny krok do zatriumfowania w Europie?
Popatrz, w ostatnich trzech latach straciliśmy prestiż w Europie. Teraz Mourinho przychodzi zmotywowany po swoim triumfie, by pomóc nam odzyskać ten prestiż i by sprawy potoczyły się dobrze.

Mourinho kontaktował się z Cristiano. Przypuszczam, że w wolnych chwilach temat Mourinho jest omawiany.
Tak, oczywiście, że o tym rozmawialiśmy, to logiczne, ale tylko trochę, ponieważ tutaj w Covilhi jesteśmy bardzo skoncentrowani na reprezentacji i skupiamy się na niej w pełni. Jednak komentowanie i rozmowy o Mourinho są nieuniknione. Bardzo się nam podoba, ponieważ to zwycięzca i mamy nadzieję, że jego przyjście do Realu Madryt oznacza, że wrócimy do wygrywania tytułów.

Dużo mówi się o wzmocnieniach i jednym z kandydatów jest Di María. Śledzisz ligę portugalską, więc co o nim sądzisz, zatriumfuje w Madrycie?
Bez wątpienia to wielki piłkarz, świetny zawodnik, który gra w pierwszym składzie swojej reprezentacji. Zobaczymy, co się wydarzy. Jeśli przyjdzie do Madrytu, to się zintegrujemy i wpasujemy go tak, żeby pomagał nam swoimi umiejętnościami.

Jeśli chodzi o Mundial, jak oceniasz szanse reprezentacji Portugalii?
Czujemy się dobrze, ciężko pracujemy. W pierwszym meczu nie wypadliśmy za dobrze, ale najważniejsze to dalej pracować. Jesteśmy przygotowani i mamy warunki, by walczyć o tytuł.

Dla portugalskiego piłkarza urodzonego w Brazylii i mieszkającego w Hiszpanii pytanie o finał pomiędzy Hiszpanią a Brazylią jest chyba jak pytanie dla dziecka kogo woli: mamę czy tatę, prawda?
To trudne. Popatrz, mam kolegów w obu reprezentacjach, ale więcej w hiszpańskiej. Prawda jest taka, że wolałbym, żeby do finału doszła Portugalia, ale jeśli pytasz czy wolę Brazylię, czy Hiszpanię, to wolałbym, żeby wygrali Hiszpanie, to oczywiste.

Jeśli mógłbyś, to którego Hiszpana zabrałbyś do swojej reprezentacji?
Uff! To dopiero trudne pytanie. Mam tam moich kolegów z Realu i wszyscy są świetni. Nie mogę wybrać tylko jednego, ale nasza reprezentacja też ma wielu piłkarzy o świetnych umiejętnościach.

Który piłkarz z Portugalii będzie największą niespodzianką na Mundialu?
[śmiech] Portugalczyk? Cristiano będzie niespodzianką. Nawet lepiej, odniesieniem dla reszty. Świetnie skończył Ligę i bardzo pomógł Realowi Madryt. Jeśli będzie kontynuował grę na takim poziomie, to będzie kluczowym piłkarzem tego Mundialu.

Jeśli strzelisz w Republice Południowej Afryki bramkę, to komu ją zadedykujesz po tak ciężkim roku?
Wielu osobom, jest ich mnóstwo. Jeśli trafię tam do siatki, to zadedykuję ją każdej osobie, która mnie wspierała. Kibice, klub, dzieci, dzieciaki z Realu uczestniczące z małym Mundialu... Nigdy nie zapomnę tych chłopców. Gol to bardzo mało za to, co dla mnie zrobili.

A co z przedłużeniem kontraktu z Realem Madryt?
Zaczęliśmy rozmowy w czasie sezonu, ale po odniesieniu kontuzji zdecydowaliśmy, że będzie lepiej, jeśli skupię się na rehabilitacji. Teraz ja, na boisku, wywalczę mój następny kontrakt i pokażę ile jestem wart. Chcę tutaj zostać, Real Madryt to część mnie, kocham ten klub. Teraz wszystko zależy ode mnie, jak wrócę do gry, czy będę miał dobry rok.

Wyobrażam sobie, że twój telefon jest przeładowany gratulacjami. Na pewno pierwsi byli koledzy. Miałeś dużo telefonów?
Tak. Wsparcie, które miałem, było ogromne. Byli przy mnie przez cały okres kontuzji, dodawali sił, wspierali i jestem im za to bardzo wdzięczny. To było fundamentalne.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!