Advertisement
Menu
/ Marca

Real obserwuje Ganso

Kolejny talent Santosu na celowniku

Paulo Henrique Chagas de Lima, czyli Ganso, to jedno z podkreślonych nazwisk na liście, którą przygotowała dyrekcja sportowa, jeśli chodzi o wzmocnienie środka pola. Lista została już odpowiednio skrócona. Wyniki poszukiwania organizatora gry po skreśleniu Cesca, który jasno wyraził swoją wolę, wyglądają następująco: Silva, De Rossi, Lampard, Schweinsteiger, Di María, Banega i wspomniany Ganso.

Brazylijczyk ma niezłe warunki fizyczne (1,84 metra wzrostu, 73 kilogramy) i jest obecnie jedną z największych nadziei w swoim kraju. Ma za sobą wspaniały sezon w Santosie, gdzie stworzył kapitalne trio z Robinho i Neymarem, zresztą kolejnym piłkarzem obserwowanym przez Królewskim.

Kilka dni temu Santos walczył w finale Campeonato Paulista (mistrzostwa stanu São Paulo) z Santo André. Ganso dał w tym meczu pokaz swoich umiejętności. Asystował piętą przy bramce Neymara. A w drugiej połowie, kiedy jego drużyna grała w ósemkę rozprowadzał fantastycznie piłkę, doprowadzając rywali do szału. Ci, którzy oglądali ten mecz, byli pod wielkim wrażeniem jego gry.

Real Madryt obserwuje 20-letniego Brazylijczyka od sześciu miesięcy. Ganso urodził się na północy kraju w Ananindeui, na przedmieściach Belem. Uwagę Królewskich na tego piłkarza zwrócił Jameli, dyrektor sportowy Santosu. Swego czasu powiedział skautom Realu: "Mamy w drużynie fenomen".

Vanderlei Luxemburgo, który był trenerem Realu w latach 2004/05, dał szansę piłkarzowi, wyławiając go z drużyn młodzieżowych. Ganso go nie zawiódł. W 2009 roku został wybrany na rewelację ligi. W tym sezonie został już głównym architektem gry Santosu i jednym z piłkarzy, o których w Brazylii mówi się najgłośniej, a wszystko dzięki temu, że Ganso naprawdę raduje kibiców, grając po prostu pięknie.

Ganso to pomocnik sprytny, ofensywny, świetnie porusza się po boisku, ma wielką wizję gry, szuka wolnych przestrzeni na boisku i prowadzi piłkę lewą nogą z elegancją, którą można porównać do Gutiego z jego najlepszych czasów. Niektórzy widzieli w nim Fernando Redondo z powodu tego, jak ochrania piłkę, a jeszcze inni nawet Zidane'a.

- Ma ogromne umiejętności i klasę, rozmawiamy o jednym z największych talentów na świecie. To piłkarz inny od wszystkich - mówi się na Bernabéu. Jego trener klubowy mówi wprost o "najlepszym rozgrywającym w brazylijskim futbolu. Dunga nie ma ani jednego takiego piłkarza".

Te słowa mają związek z wielką debatą publiczną w Brazylii na temat powołań Dungi na Mundial. W kadrze Brazylii zabrakło miejsca dla Ganso i Neymara. Obaj są, podobnie, jak Marcelo, na liście rezerwowej, ale Dunga w tym wypadku nie liczył się ze zdaniem takich sław, jak Pelé, Parreira, Zico czy Romario. Również Robinho, kolega zawodników z Santosu, zabrał głos w tej sprawie. - Chcę grać z Ganso i Neymarem w reprezentacji i wiem, że jeśli nie będzie to w Republice Południowej Afryki, to stanie się to bardzo szybko - powiedział były piłkarz Realu. Ganso rozegrał już siedem meczów w reprezentacji U-21.

Nieoszlifowany diament z Santosu przyciągnął uwagę największych klubów w Europie, po prostu nie mogło być inaczej. Milan chciał go kupić już w poprzednim roku, by Ganso stworzył z Pato parę na lata. Z kolei Manchester City zainteresował się Brazylijczykiem w styczniu, kiedy Anglicy chcieli włączenia Ganso w operację sprzedaży Robinho. Jednak sam Ganso kategorycznie się temu sprzeciwił. Ten chłopak dobrze wie, czego chce. - Nie chcę przechodzić do City. W dniu, w którym opuszczę Santos, będzie to na rzecz przejścia do wielkiego klubu w Europie, jak Real, Barcelona czy Milan - powiedział wtedy Ganso.

Piłkarz ma kontrakt z Santosem do 2015 roku, a klauzula odejścia wynosi 50 milionów euro. Prezes Los Peixes, Ricardo Teixeira, jest świadomy tego, że prędzej czy później Ganso odejdzie do Europy, nawet pomimo sprzyjającego prawa podatkowego, które pozwala klubom z Brazylii płacić coraz więcej największym gwiazdom. Tutaj należy dodać, że 40% do zawodnika należy także do brazylijskiej firmy Dis.

Działacze z Concha Espina wierzą, że kwota poniżej 30 milionów euro załatwi sprawę. Informatorzy klubu twierdzą, że, jak na swój wiek, Ganso to ułożony chłopak i nieoszlifowany diament, któremu Real za nic na świecie nie może pozwolić uciec.

Ganso okiem Juana Castro, czyli profil zawodnika Santosu
"Paulo Henrique, Ganso, jak ja lubię cię oglądać! Pamiętam, że pierwszy raz rozmawiałem o nim w 2008 roku. - Kupcie tego chłopaka z Santosu, nie Neymara - nalegał mój dobry przyjaciel, który już wtedy był przekonany, że Ganso będzie największą gwiazdą Santosu.

W 2008 roku Ganso przeżył jednak wielki kryzys. Jego trener, Emerson Leao, były już szkoleniowiec Santosu, zesłał go do drugiej drużyny za "zbyt wolne poruszanie się po boisku". Piłkarz wpadł w depresję i o mało co nie skończył z futbolem. Jednak wrócił w wielkim stylu, z mistrzostwem stanu São Paulo.

Ten chłopak jest dobry, naprawdę dobry. Wygląda na wolnego, ale niewielu ma jego szybkość myślenia. Już porównuje się go Zidane'a czy Riquelme. Świetnie operuje lewą nogą, doskonale wie, kiedy zatrzymać, a kiedy przyspieszyć grę, jak zagrywać ostatnie podania i jak strzelać bramki. Chociaż nie jest wielkim goleadorem, ma dobrą średnią - 22 bramki w 81 meczach w Santosie.

Wciąż mam w pamięci ostatni mecz Santosu w tegorocznych rozgrywkach. Los Peixes grali 8 na 10 i musieli utrzymać wynik 2-3, by wygrać dwumecz i całe rozgrywki. Właśnie tu pojawił się nasz bohater. Wszystkie piłki w tym krytycznym momencie szły do niego. On żadnej nie stracił! Jego wiedza piłkarska i technika wzięły się z piłki halowej. Stąd jego sposób poruszania się, zwody i związek z piłką.

Ganso gra, ale również, przede wszystkim tworzy grę. To typ piłkarza, których nie ma już wielu na świecie. Klasyczna "10", która zanika. On może ją przywrócić dzięki swojej mądrości i usposobieniu. Jego lewa noga może jeszcze więcej: strzela karne i wolne, a do tego robi to z maestrią.

Jeśli Real Madryt naprawdę zakontraktuje tego chłopaka, to kibice na Bernabéu mogą zacierać ręce. To piłkarz, który także daje radość. Kiedy pojawia się ten chłopak, wraz z nim pojawia się także coś innego. Ale nie jest to łatwe do wychwycenia. Wyobrażacie już sobie dlaczego cała Brazylia, nawet najwięksi urzędnicy państwowi, jest po prostu rozczarowana jego nieobecnością na Mundialu? Ganso, przejdź już do Madrytu!".

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!