Mourinho: Zobaczymy co wydarzy się po 23 maja

Niech pan zobaczy. To pan na okładce Asa.
Doskonale rozumiem, że stałem się głównym tematem wiadomości w Hiszpanii. Zostanę jednym z trenerów, którzy uczestniczyli w finale Ligi Mistrzów na Bernabéu...

Może być tak, że 22 maja nie będzie pańską ostatnią wizytą w Madrycie w 2010 roku...?
[śmiech] Na razie głównym celem jest wygranie z Sieną, by zapewnić sobie Scudetto, a następnym bardzo bliskim jest zrobienie tego samo z Bayernem, by podnieść Puchar Europy. Potem zobaczymy... Powiedziałem mojemu agentowi, Jorge Mendesowi, że nie rozmawiamy na ten temat przynajmniej do 23 maja, dopóki nie będzie po finale.

Czy ma pan w planach trenowanie Realu Madryt?
Najpierw, tak jak mówiłem, najszybsze i priorytetowe cele. Na dzisiaj... wciąż mam wiele do zrobienia w futbolu. Oczywiście, że mam w planach trenowanie klubu w Hiszpanii, tak samo, jak zostanie pewnego dnia selekcjonerem Portugalii. Ale to będzie, kiedy będzie, w czasie piętnastu czy dwudziestu lat...

Dotknęła pana krytyka po wyeliminowaniu Barcelony poprzez zamknięcie się na swojej połowie?
W rzeczywistości otrzymałem więcej pochwał za dotarcie do finału niż krytyki za sposób wyeliminowania Barcelony. Co więcej, gratulacje przyszły od moich kibiców, Interu i jego fanów, a krytyka była z obozu rywala. Zawsze jest to samo. Co więcej, jestem pewny, że w Madrycie także się radowali...

Tak, tak, nie ma co się oszukiwać. Jednak niech mi pan powie, czy będzie pan trenował kiedyś Cristiano Ronaldo?
Powiedziałem już, że chcę być selekcjonerem Portugalii w ciągu piętnastu czy dwudziestu lat, najlepiej jakby wciąż tak grał do czasu aż wsiądę na ten pokład. Jeśli tak będzie, to na pewno go powołam. [śmiech]

Widzieliśmy pana wiele razy z Del Bosque, ale nigdy z Butragueńo. Za każdym razem, gdy pan się zbliża, on przechodzi inną stroną...
El Buitre zawsze miał świetny krótki drybling... Ale, chociaż próbowałem być stoperem, to nigdy nie byłem zbyt dobry...

Uważa pan, że Del Bosque zasłużył na nagrodę dla najlepszego szkoleniowca roku 2009?
Oczywiście, że tak. Del Bosque na to zasługuje, ponieważ jest mistrzem. Jest jednym z trenerów z największą liczbą tytułów w Europie, do tego jest świetnym kolegą. To przykład dla całego środowiska. A z Hiszpanią radzi sobie fenomenalnie. Przegrał tylko jeden mecz. To niesamowite.

No dobrze, szczera odpowiedź: pana plany trenowania w Hiszpanii dotyczą krótkiego czy dłuższego czasu?
Ale po co ten pośpiech? Mam wiele ważnych spraw do zrobienia w najbliższych dniach. Po 23 maja zobaczymy, co się zdarzy. Na razie możecie o to pytać Mendesa.

To prawda, że wciąż nie rozmawiał pan z Realem Madryt?
Ja nie. Osobiście rozmawiam tylko z Interem...