Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Manita na otarcie łez...

Real Madryt 5:1 Athletic Bilbao

Manuel Pellegrini stwierdził na wczorajszej konferencji prasowej, że ta kolejka zadecyduje o mistrzostwie Hiszpanii. Real Madryt podejmował bowiem na własnym boisku Athletic Bilbao, Barcelona zaś mierzyła się na Sánchez Pizjuán z Sevillą. Chilijczyk zdecydował, że tym razem na ławce rezerwowych usiądzie Kaká, a kolejną szansę otrzyma krytykowany ostatnio Esteban Granero.

Od pierwszej minuty zobaczyliśmy także Gutiego, dla którego według Marki, miało to być pożegnanie z kibicami na Santiago Bernabéu. Okazało się jednak, że to nie Guti pożegnał fanów, zrobił to Christoph Metzelder, który, jak wiemy, po sezonie odchodzi do Schalke 04.

Królewscy od początku starali się narzucić rywalom swój styl gry. Już w piątej minucie pierwszy groźny strzał oddał Cristiano Ronaldo, jednak dobrze w tej sytuacji spisał się Gorka Iraizoz. W tym samym czasie na Sánchez Pizjuán Barcelona prowadziła już 1:0. Gola zdobył niezawodny ostatnimi czasy Leo Messi.

Królewscy starali się atakować, mieli optyczną przewagę, jednak nie potrafili poważnie zagrozić bramce Athleticu. W dziesiątej minucie Ronaldo miał kolejną okazję, jednak piłka po jego strzale minimalnie minęła bramkę. Dziewięć minut później Gonzalo Higuaín znalazł się przed polem karnym, huknął potężnie, ale piłkę w ostatniej chwili zdołał zablokować Fernando Amorebieta, szkoda tylko (a może nie?), że zrobił to ręką.

Arbiter bez wahania wskazał na „wapno” i pokazał piłkarzowi czerwony kartonik. Jedenastkę bez problemów wykorzystał Cristiano i było 1:0. Mimo straty zawodnika gracze z Bilbao wcale nie zamierzali się bronić, również starali się zagrażać bramce Ikera Casillasa. Gdy na tablicy wyników wybiła dwudziesta siódma minuta, padł kolejny gol, tyle że znowu w Sewilli. Barça podwyższyła prowadzenie, a bramkę tym razem zdobył Bojan.

Real próbował stwarzać sytuacje, strzelali Higuaín, Ronaldo, Granero, nawet Gago, ale bezskutecznie. Gdy wydawało się, że nasi pupile nie stracą już gola przed przerwą, na indywidualną akcję zdecydował się Francisco Yeste. Bask wpadł w szesnastkę, minął kilku naszych obrońców i uderzył obok bezradnego Ikera. Szok, 1:1. Taki właśnie wynik pozostał do przerwy.

Pellegrini zdecydował, że na drugą połowę nie wyjdzie już Gago, zastąpił go Kaká. Mecz w drugiej odsłonie wyglądał tak samo, jak w pierwszej. Blancos starali się atakować, Athletic kontratakować. W pięćdziesiątej czwartej minucie na uderzenie z dwudziestu pięciu metrów zdecydował się Granero, jednak piłkę trafiła w poprzeczkę. Pięć minut później głową próbował Marcelo, ale futbolówka znów minęła bramkę Iraizoza.

Po godzinie gry Real remisował z Athletikiem 1:1, a Blaugrana prowadziła z Sevillą już 3:0. Andaluzyjczyków, którzy od pięćdziesiątej szóstej minuty grali w osłabieniu (czerwona kartka dla Konko), pogrążył Pedro. Od sześćdziesiątej piątej minuty rozpoczęła się prawdziwa nawałnica Królewskich, a bramkarz rywali co chwila musiał ratować swój zespół. Na dwadzieścia minut przed końcem spotkania na murawie pojawił się Karim Benzema, zmienił Granero.

Chwilę po tej zmianie prawdziwy szok przeżyli fani Barcelony, Sevilla nie tylko zdobyła gola na 3:1, ale strzeliła również bramkę kontaktową i na piętnaście minut przed końcem spotkania było już tylko 3:2 dla Dumy Katalonii. W siedemdziesiątej trzeciej minucie rzut rożny bił Xabi Alonso, idealnie dośrodkował na głowę Benzemy, strzał Francuza zdołał sparować Iraizoz, jednak przy dobitce Gonzalo nie miał już szans. 2:1!

Na dziesięć minut przed zakończeniem meczu na rajd zdecydował się Sergio Ramos, ruszył od połowy i przy odrobinie szczęścia miał przed sobą już tylko bramkarza, huknął potężnie z woleja i podwyższył wynik na 3:1. Koniec marzeń Athletiku o korzystnym wyniku na Bernabéu. Minutę później Higuaína zmienił Mahamadou Diarra.

W osiemdziesiątej piątej minucie z szybką kontrą ruszyli gospodarze. Ronaldo zagrał na prawo do Kaki, ten wypatrzył w polu karnym Karima, a francuski napastnik strzałem przy słupku dopełnił formalności. Pogrom. Było to setne trafienie Królewskich w Primera División.

Dzieła zniszczenia dopełnił w osiemdziesiątej dziewiątej minucie Marcelo, który wykorzystał błąd bloku defensywnego rywala i wpakował piłkę do pustej bramki. Manita na otarcie łez, bowiem Barça ostatecznie wygrała z Sevillą 3:2.

Osobiście twierdzę, że wynik jest jednak troszkę zawyżony, Blancos nie grali dziś rewelacyjnie, owszem, bardzo często gościli pod bramką przeciwnika, ale nie stwarzali groźnych okazji. Barcelona wygrała bardzo ważny mecz w Andaluzji i jest o krok od zdobycia mistrzowskiego tytułu. Szkoda, najprawdopodobniej cały wysiłek zawodników Pellegriniego pójdzie na marne, dziewięćdziesiąt pięć, a pewnie i dziewięćdziesiąt osiem punktów, także.

Mimo wszystko naszym pupilom należą się gorące brawa, brawa za walkę. Bo dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. Ten sezon przejdzie do historii. Mimo że do końca pozostała jeszcze jedna kolejka, to chyba nikt nie wierzy w to, że Duma Katalonii straci punkty na własnym stadionie w starciu z Realem Valladolid. Gratulacje dla rywala? Jeszcze nie, jeszcze się wstrzymajmy, módlmy się o cud.

Real Madryt - Athletic Bilbao 5:1
Bramki:
1:0 Ronaldo (z karnego) 22' YouTube
1:1 Yeste 41' - YouTube
2:1 Higuaín 73' - YouTube
3:1 Ramos 80' - YouTube
4:1 Benzema 81' - YouTube
5:1 Marcelo 89' - YouTube

Kartki:
Żółte: Guti, Arbeloa (Real Madryt) - Iraola, Iraizoz (Athletic Bilbao)
Czerwone: Amorebieta, 19’ (Athletic Bilbao)

Real Madryt: Casillas, Arbeloa, Ramos, Albiol, Marcelo, Xabi Alonso, Gago (Kaká, 46’), Guti, Granero (Benzema, 65’), Ronaldo i Higuaín (Diarra, 81’)

Athletic Bilbao: Iraizoz; Iraola, San José, Amorebieta, Koikili; Javi Martínez, Iturraspe, Gurpegui, Yeste (Gabilondo, 64’); Toquero (Llorente, 73’), De Marcos (Susaeta, 52’)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!