Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Zwycięska La Furia Roja

Hiszpanie ogrywają Francuzów na Saint Denis

Xabi Alonso twarzą w twarz z Lassaną Diarrą. Álvaro Arbeloa oko w oko z Franckiem Ribérym. Na osiemdziesięciotysięcznym, pamiętającym dwa trafienia Zinedine'a Zidane'a w finale Mistrzostw Świata w 1998 roku Stade de France zagrały dziś dwie naszpikowane gwiazdami europejskiego futbolu reprezentacje Hiszpanii i Francji.

Zwyciężyli po bramkach Davida Villi i Sergio Ramosa podopieczni Vicente del Bosque. Hiszpanie bowiem całkowicie zdominowali spotkanie, nie pozwalając Francuzom rozwinąć skrzydeł choćby na minutę. Całkowita kontrola nad środkiem pola pozwoliła narzucić reprezentantom Hiszpanii swój styl gry od pierwszej minuty. Gospodarze wydawali się zagubieni w gąszczu ciemnoniebieskich koszulek, między którymi wędrowała piłka, nie sprawiali wrażenia kolektywu, bardziej przypominając zlepek indywidualności. Zawodnicy Vicente del Bosque mogli dać swojemu selekcjonerowi powody do radości, udowadniając, iż są zgraną, solidną i bardzo dobrze rozumiejącą się ekipą.

Wynik otworzył w dwudziestej pierwszej minucie napastnik Valencii David Villa. Piłkę na połowie rywali miał przy nodze Iniesta, chcąc zagrać do innego z Nietoperzy - Davida Silvy, nieoczekiwanie asystował przy tym golu. Wspólnie z Silvą z piłką minęli się także obrońcy tricolores, z czego chętnie skorzystał Villa, znajdując się sam na sam z Hugo Llorisem i pakując piłkę do siatki. Po tym trafieniu Francuzi nie ruszyli do szaleńczego ataku w celu odrobienia strat. Najbardziej aktywnymi zawodnikami byli Yoann Gourcuff i Franck Ribéry, ale sami nie mogli zdziałać wiele przeciw zdyscyplinowanej hiszpańskiej defensywie.

Chwilę przed przerwą drugą bramkę dla gości strzelił Sergio Ramos, który tym samym ustalił wynik spotkania. Obrońca Królewskich po podaniu od Xabiego Alonso ze środka boiska, na prawej stronie pola karnego zgubił zwodem Juliena Escudé, defensora Sevilli, i lewą nogą uderzył w długi róg. Rozgrywający swój sto drugi mecz w kadrze narodowej Iker Casillas nie napracował się tego wieczoru zbyt wiele. Naprawdę gorąco zrobiło się pod jego bramką dopiero w osiemdziesiątej minucie, kiedy to po centrze Cisse, Florent Malouda oddał strzał głową, lecz piłka odbiła się od prawego słupka. Iker mógł jednak zostać asystentem - w 91. minucie długim wykopem uruchomił Jesúsa Navasa, który był bliski zdobycia swojego pierwszego gola dla reprezentacji.

Występ wszystkich madridistas można zaliczyć na plus. Dobre zawody rozegrali Álvaro Arbeloa oraz Albiol, który w przerwie zmienił Puyola. Xabi Alonso także może zaliczyć mecz do udanych. Lassa Diarra był jednym z wyróżniających się graczy w drużynie Raymonda Domenecha. Bardzo dobre dziewięćdziesiąt minut rozegrał przecież także Serio Ramos. Druga dobra wiadomość jest taka, że żaden piłkarz Realu Madryt nie odniósł w dzisiejszym pojedynku kontuzji.

Bramki:
David Villa 21' (klik)
Sergio Ramos 46' (klik)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!