Canales przeprasza za zdjęcia w koszulce Realu

Sergio Canales powiedział dziś, że rozumie, że fani Racingu Santander mogli poczuć się nieswojo, widząc zawodnika ubranego w koszulkę Realu Madryt, mimo że wciąż jest on piłkarzem klubu z El Sardinero. Kantabryjczyk przeprosił za swój "błąd", z którego obiecuje wyciągnąć wnioski.

- Rozumiem, że jakiś racinguista i kibice klubu mogli poczuć się urażeni, za to przepraszam. Chciałbym podkreślić, że jestem tutaj, aby pomóc Racingowi - powiedział Canales na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej.

Ojciec i agent piłkarza, Ángel Canales, opublikował wczoraj list, w którym przyznaje się do błędu i przypomina, że Sergio zgodził się na transfer do Realu Madryt pod warunkiem, że korzyści z transakcji uzyska Racing. Nie udobruchał tym jednak części fanów, którzy krytycznie wypowiadają się na temat feralnych zdjęć, wykonanych dla dziennika Marca.

Sam piłkarz, który ma zaledwie 19 lat na karku, do wczoraj nie udzielał nikomu żadnych wywiadów i przyznał dziś, że czuje się nieco przytłoczony reperkusjami, jakie przyniosły jego dwie bramki strzelone na początku roku Sevilli oraz sam transfer do Realu.

- To dla nas nowy świat. To dosyć trudne - wyjaśnił Canales, który na razie nie planuje zatrudniać zawodowego agenta piłkarskiego, którego rolę pełni obecnie jego ojciec. - Co się stało, już się nie odstanie. Stawiamy czoła temu problemowi i nie ukrywamy się. Przyznajemy, że popełniliśmy błąd. Człowiek uczy się na błędach i wyciąga wnioski - dodał Canales, który rozmawiał również o tym, co się stało, z samymi piłkarzami Racingu, jednak woli, aby ta część jego tłumaczeń "pozostała w szatni".

Zawodnik stwierdził, że na początku jego fotografie w koszulce Królewskich miały zostać opublikowane dopiero po zakończeniu sezonu, jednak tak czy inaczej przyznaje, że "błędem było same ich zrobienie".