Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Pellegrini: To najlepszy Real w ostatnich piętnastu latach

Chilijczyk odpowiada na krytykę

Jak przyjął pan krytykę systemu gry po meczu z Lyonem?
Wszystkie zarzuty mówiące, że rozbroiłem drużynę, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, a jeszcze mniej z tym, co prezentował Real Madryt w tym roku. W czasie wszystkich spotkań wyjazdowych, zarówno w Champions League, jak i w Lidze, zawsze od początku szukaliśmy wygranej, w Lyonie również było tak samo. Nie przestawiliśmy się na defensywę.

Piłkarze chcą rozgrywać całe mecze. We wtorek Gonzalo Higuaín schodził z boiska rozżalony...
Każdy zawodnik inaczej reaguje, kiedy schodzi z boiska. Dla mnie te zachowania nie mają nawet najmniejszego znaczenia.

Drużyna zmieniła system gry?
Sądzę, że to ogromne nieporozumienie. Drużyna od początku gra tak samo, być może macie takie wrażenie z powodu różnych wariantów lub charakterystyk jednego czy drugiego piłkarza. Ten styl gry pozwolił Realowi Madryt na zdobycie największej ilości punktów od piętnastu lat, strzelenie największej ilości bramek w ostatnich piętnastu latach, stracenie najmniejszej ilości bramek w ostatnich piętnastu latach i bycie drużyną, która strzeliła tyle samo goli, co Barcelona. Albo te systemy gry się nie różnią, albo jeden system jest tak efektywny, jak drugi. To rzecz, z której jestem zadowolony, starałem się o to od początku przyjścia do Realu Madryt, chodzi o zaszczepienie mechanizmu gry, jasnego sposobu prowadzenia gry. Piłkarze dobrze o tym wiedzą, to coś innego od tego, co robili wcześniej i pokazują to wyniki. Znaleźliśmy drużynę i dlatego rozgrywamy wielki sezon, mając dwa punkty straty do najlepszej Barcelony w historii i tyle samo bramek strzelonych, co oni. Mimo to są wciąż pojawia się krytyka, że gra ten czy tamten, a nawet na temat zmian. Zawodnicy doskonale wiedzą, że kurs od początku był taki sam. Byliśmy ekipą zwycięzców, strzelców i mogącą się podobać od początku, dlatego wygraliśmy dziesięć meczów na Bernabéu ze średnią prawie trzech i pół bramki na mecz. Spotykam madridistas na ulicy i rozmawiam z nimi, wszyscy życzą mi szczęścia i są zadowoleni ze stylu gry tej drużyny. Wszyscy byli zniesmaczeni naszym meczem w Lyonie, ale to przytrafia się każdej drużynie.

Dlaczego w Lyonie nie zagrała drużyna z A Coruńi czy Jerez?
W ostatnich trzech meczach z Deportivo, Espanyolem i Xerezem powtarzałem w składzie dziesięciu na jedenastu piłkarzy i drużyna miała takie same intencje. Mimo wszystko zauważcie, że naprzeciw staje rywal, a Lyon zagrał wielki mecz. Wiem, że to trudna drużyna, która nigdy nie jest łatwa do pokonania w Champions League, ponieważ jest przyzwyczajona do konkurencji w tych rozgrywkach. Pozostało nam zagrać rewanż i mamy nadzieję, że uda się nam awansować do ćwierćfinałów. Na Lidze Mistrzów zaczniemy skupiać się od 7 marca, po trzech ważnych meczach z Villarrealem, Tenerife i Sevillą.

Zawsze po słabszych wynikach spekuluje się o zmianie trenera...
Więc, popatrzcie, że w ostatnich sześciu latach klub zmieniał siedmiu czy ośmiu trenerów i nie przeszedł 1/8 finału Ligi Mistrzów i zdobył tylko dwa tytuły na piętnaście, o które rywalizował. Mam doskonałą wiedzę, jak wygląda futbol w Realu Madryt i przyszedłem ją tutaj zaszczepić. Dziewięćdziesięciu pięciu procentom kibiców podoba się gra drużyny, to najlepszy Real w ostatnich piętnastu latach pod każdym względem. Mogliśmy zdobyć więcej punktów, grając skromniejszą piłką i strzelając mniej bramek, ale tak nie jest. Co więcej, mamy najlepszego strzelca w jednych z rozgrywek.

Co powiedział pan zawodnikom?
Powiedziałem, że musimy zachować spokój, jesteśmy świadomi tego, że zagraliśmy złe spotkanie. Przeanalizowaliśmy powody porażki i teraz musimy odsunąć Ligę Mistrzów na bok dopóki nie przyjdzie na nią czas i wrócić do walki w Lidze.

Jak wygląda pańska relacja z Jorge Valdano?
Więcej niż normalna, wręcz świetna. Nie mam z nim żadnego problemu. Po meczu w A Coruńi, gdzie nie wygraliśmy od osiemnastu lat, chciano przeinaczyć słowa Jorge, który tylko stwierdził, że chciałby, żeby na boisku pojawił się wychowanek, jak Mosquera. Również byłbym z tego zadowolony. Ktoś chciał wywołać między nami konfrontację z powodu, który nigdy nie istniał, nawet nie chodziło o tamte słowa. Jorge czy każdy inny dyrektor klubu ma prawo do wypowiadania deklaracji, jakie mu się podobają. Rozmawiam z nim każdego dnia, więc jeśli ma mi coś do powiedzenia, to mi to mówi. Między nami nie ma nawet najmniejszego problemu.

Nadchodzą mecze z najsilniejszymi drużynami w Lidze... Ale wszystkie zagracie u siebie.
Mówiłem już na koniec pierwszej rundy, że jestem bardzo zadowolony z tego wyniku. Nie jest normalne, by grać w jednej rundzie wszystkie mecze z pięcioma najsilniejszymi rywalami w Lidze na wyjazdach. Statystyki mówią, że lepiej grać je u siebie. Teraz wszyscy przyjadą do nas na Santiago Bernabéu, tutaj musimy zaimponować, zaczynając od Villarrealu, który może nie ma takiego potencjału, jak w poprzednich latach i z różnych powodów nie jest tak wysoko w tabeli, ale to drużyna złożona z wielkich zawodników, która świetnie operuje piłką. Będziemy musieli zagrać bardzo uporządkowany i wyważony mecz, by ich pokonać. Później zagramy z Tenerife i Sevillą. Szczerze powiem, że w tych dwudziestu dwóch dotąd rozegranych meczach jedynie Sevilla była od nas naprawdę lepsza. Przegraliśmy trzy mecze - z Sevillą, Barceloną i Bilbao - ale uważam, że ani Barcelona, ani Bilbao nie zasłużyły na zwycięstwa w tamtych spotkaniach, najwyżej na remisy. Jednak Sevilla rzeczywiście nas zdominowała i dlatego mamy wbitą szpilkę, która motywuje nas do wygrania z nimi na Bernabéu.

Jak pan sądzi, co wydarzy się w niedzielę na Bernabéu?
Publiczność zawsze dopingowała drużynę i mnie, więc mogę tylko pochwalić kibiców Realu Madryt za to, jak nas wspierali. Sądzę, że ekipa odpowiedziała już na boisku, ponieważ nie zawsze wygrywała mecze u siebie z tak wysoką średnią strzelonych bramek, które tak naprawdę są tym, co chcą oglądać kibice na Bernabéu.

Uważa pan, że piłkarze doszli już do siebie i są skoncentrowani na Lidze?
Tak, nie mam wątpliwości. Ta porażka dotknęła ich w największym stopniu. Analizujemy poczynania indywidualne i zespołowe, to doświadczona drużyna, ekipa zwycięzców, która zdaje sobie sprawę, że jedna porażka nie może zrównać z ziemią tego, co dotychczas osiągnęli. Drzwi są otwarte, by to odwrócić i najlepszym na to sposobem będzie powrót na poziomu, który prezentowaliśmy wcześniej, i to właśnie musimy zrobić w niedzielę w meczu z Villarrealem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!