"Wkrótce zobaczymy starego Kakę"

Od meczu z Mallorcą, po prawie miesięcznej przerwie, spowodowanej bólem w pachwinie (z którym zmagał się blisko siedem miesięcy), Kaká w końcu ma za sobą ciągłe wizyty u lekarzy. „To niesamowite, cudowne. Nie czuję żadnego bólu”, powiedział Brazylijczyk. Dwa mecze później (Athletic i Gramozi) bólu dalej nie ma. Piłkarz Realu Madryt tryska optymizmem. „Wkrótce zobaczymy starego Kakę. Muszę jedynie złapać formę”.

Rehabilitacja pod nadzorem doktora Hernándeza przebiegła pomyślnie. Sztab medyczny Królewskich już wcześniej zmagał się z podobnym przypadkiem u Raúla, Ramosa, Helguery, czy Morientesa... Piłkarz przeszedł szereg badań. Okazało się, że doszło do dekompensacji mięśnia wokół miednicy, co powodowało ból.

Początkowo użyto elektroterapii do złagodzenia bólu. Następnie wykryto, poprzez badania, które mięśnie (proste, skośne, biodrowo-lędźwiowy, ścięgna i mięśnie brzucha) uległy uszkodzeniu. To bardzo skomplikowane.

Teraz piłkarz zobowiązany jest do wzmacniania mięśni przed każdym treningiem, poprzez odpowiednie ćwiczenia. Uraz pachwiny jest bardzo uciążliwy i mimo opieki lekarskiej w każdej chwili może ulec odnowieniu, mimo że kość nie jest w ogóle naruszona (prawie 30% zawodników ma tę kość dużo słabszą). Dlatego też nie można tego wykryć podczas badań medycznych, zanim piłkarz trafi do danego klubu.