Advertisement
Menu
/ Marca

Garay: Jeszcze miesiąc temu niewielu mnie rozpoznawało

Argentyńczyk w wywiadzie dla dziennika <i>Marca</i>

Maradona coraz poważniej myśli o tym, aby powołać cię do reprezentacji na Mundial w RPA. Lepiej już chyba być nie może...
To prawda, że wszystko dzieje się bardzo szybko, ale chyba każdy z nas chciałby przez to przechodzić. Tym bardziej teraz, gdy mówi się o reprezentacji i Mundialu. Daję z siebie wszystko, aby wszystkie moje marzenia się spełniły.

Wiedziałeś o tym możliwym powołaniu do kadry Argentyny?
Wiemy o tym, że zawsze jesteśmy obserwowani przez selekcjonera i musimy sobie ciężko zapracować na to, aby otrzymać powołanie. Jako Argentyńczyk z krwi i kości zawsze o tym marzyłem. Chciałbym, aby teraz to marzenie się spełniło. Mam nadzieję, że nie jest za późno.

Gdy kontuzji doznał Pepe, wydawało się, że to dla Realu Madryt koniec świata. Niewielu pamiętało wtedy o Garayu. Wierzyłeś w to, że uda ci się zatriumfować?
Zawsze chciałem odnieść sukces w tym klubie, ale nigdy nie wiadomo, jak to wszystko się potoczy. Kontuzja Pepego bardzo źle na nas wpłynęła, gdyż to kluczowy zawodnik tego zespołu. To stoper, którego bardzo ciężko zastąpić, ale trener postanowił wybrać mnie, a nie Metzeldera. Teraz z tej wspaniałej szansy korzystam. Wiem, że wciąż muszę ciężko pracować, aby odwdzięczyć się za zaufanie trenera.

Casillas przyznał niedawno, że Real Madryt już dawno nie miał tak silnej obrony...
Takie słowa z ust tak wielkiego piłkarza i wspaniałego człowieka, jakim jest Iker, wypełniają mnie dumą. Zawsze staramy się bronić tak, jakby ta akcja była ostatnią w meczu. Rywal może zaatakować Real Madryt dwa czy trzy razy, ale gdy już do tego dochodzi, to robi to pięcioma napastnikami. Jesteśmy drużyną, która zapędza się do przodu, dlatego obrońcy muszą być czujni i przewidywać zagrania rywala.

Myślałeś o klątwie ciążącej na stoperach Realu Madryt?
To chyba logiczne, że o tym myślałem. Każdy stoper, który przechodził do Realu Madryt, musiał się z tą klątwą zmierzyć, dlatego przed debiutem byłem nieco podenerwowany i zniecierpliwiony. "Ciekawe, co mnie spotka", myślałem sobie. Ale jak do tej pory nie mogę narzekać. Moja adaptacja była bardzo dobra i teraz muszę to kontynuować.

Byłeś pewny, że zostaniesz w Realu Madryt czy podczas okresu przygotowawczego zastanawiałeś nad zmianą klubu?
Wiedziałem, że będę bacznie obserwowany, gdyż mój ostatni sezon w Racingu nie był zbyt dobry. Ale myślę, że udało mi się przekonać wątpiących. Byłem świadom tego, że będę musiał się zaprezentować z naprawdę dobrej strony, ale dzięki Bogu wszystko mi wychodzi.

Czy w ciągu tych ostatnich miesięcy twoje życie bardzo się zmieniło?
Wciąż jestem tym samym człowiekiem. Jestem normalnym i zwykłym chłopakiem, który lubi spędzać czas w domu. Na samym początku kariery nauczyłem się tego, że aby odnieść sukces, należy zawsze być sobą.

Co z filozofii Realu Madryt wpłynęło na ciebie najbardziej?
Przede wszystkim nauczyłem się tego, że Real Madryt to zupełnie inny świat. To najlepsza drużyna na planecie. Jestem bardzo dumny, że mogę być w tym klubie. Moja rodzina również jest ze mnie dumna.

W dalszym ciągu możesz ze spokojem wychodzić na ulice?
Wcześniej było spokojniej, gdyż jeszcze miesiąc temu niewielu mnie rozpoznawało. Ale teraz, gdy gram regularnie, jestem coraz częściej rozpoznawany.

Niektórzy porównują cię z Hierro. W czym go przypominasz?
To dla mnie wielki zaszczyt, że jestem porównywany z Hierro, ale każdy z nas ma swój własny styl. Nie da się przeprowadzić obiektywnego porównania, ale postaram się powtórzyć jego karierę, gdyż był jednym z najlepszych.

Mówi się, że twoją największą wadą jest szybkość. Zgadzasz się z tym?
Bez wątpienia szybkość nie jest moją mocną stroną, ale mam inne zalety. Zawsze jestem w pełni skoncentrowany i staram się wyprzedzać rywala, czytając akcję szybciej niż on.

W czym możesz się poprawić?
Wciąż dużo mi brakuje, dlatego we wszystkim. W Europie gram cztery lata i wiem, że mam jeszcze wiele do zrobienia. Mogę być dużo lepszym piłkarzem niż obecnie.

Dzieliłeś jedną drużynę z Canalesem. Co możesz o nim powiedzieć?
Znam go od półtora roku. To bardzo profesjonalny i poważny chłopak. Udowadnia, że jest wielkim piłkarzem, ale wciąż jest jeszcze bardzo młody.

Poleciłbyś mu, aby poszedł w twoje ślady - transfer do Realu Madryt i pozostanie na wypożyczeniu na jeden rok w Racingu?
Myślę, że to dobry pomysł. Przejście do Realu Madryt akurat teraz, w tak młodym wieku byłoby czymś naprawdę trudnym. Najlepiej byłoby go pozyskać, gdyż to wielka nadzieja na przyszłość, i pozostawić w Racingu na rok czy dwa. Przechodzenie do Realu Madryt w tak młodym wieku nie jest chyba dobrym pomysłem.

Świętowałeś odpadnięcie Barcelony z Copa del Rey?
Nie bardzo... Barça rozegrała wielki mecz i odpadła, ale nikomu źle nie życzymy. Ale to logiczne, że ta sytuacja udowadnia, iż Barça nie jest niepokonaną drużyną.

Ich odpadnięcie poprawiło nastroje w szatni Realu Madryt?
Powtarzam, Barça nie jest niepokonana. To wielka drużyna, która jednak w tych najważniejszych momentach zawsze miała szczęście. Wygrali wszystko, ale wiemy, że równie dobrze można ich pokonać. Udowodnimy to na Bernabéu.

Macie obsesję na punkcie objęcia pozycji lidera?
Im szybciej do tego dojdzie, tym lepiej, gdyż my, zawodnicy Realu Madryt zawsze chcemy być pierwsi.

Obawiacie się atmosfery na San Mamés?
Nie, ale wiemy, że nie będzie łatwo. Ten mecz będzie bardzo podobny do tego z Osasuną. Kibice będą ich bardzo gorąco wspierać, oni natomiast nie będą się patyczkować, w ataku posiadają dwójkę świetnie grających głową napastników - Llorente i Toquero... Bardzo ciężko będzie nam odnieść tam zwycięstwo.

Ponadto zagracie bez Higuaína.
To wielka szkoda i poważna strata, gdyż w ostatnich meczach zawsze strzelał bramki. Mam nadzieję, że jak najszybciej dojdzie do siebie, gdyż go potrzebujemy.

Benzema jest zapewne teraz bardzo zmotywowany, prawda?
Tak, w tym tygodniu naprawdę ciężko pracował. Benzema to wielki zawodnik i na pewno da temu zespołowi wiele radości. Teraz ma przed sobą wielką szansę, ale nie możemy zapominać również o Raúlu.

Bardzo dobrze się rozumiecie z Higuaínem. Gdzie narodziła się wasza przyjaźń?
Poznaliśmy się tutaj, w Madrycie podczas okresu przygotowawczego. Od pierwszego dnia świetnie się ze sobą rozumieliśmy i zostaliśmy prawdziwymi przyjaciółmi. Higuaín to wspaniały przykład do naśladowania. Gdy tutaj przychodził, nikt go nie znał, a teraz jest kimś bardzo ważnym dla Realu Madryt. Mam nadzieję, że mój przypadek będzie taki sam.

Myślisz już o Lidze Mistrzów?
Do Ligi Mistrzów jest jeszcze dużo czasu, a nasza filozofia opiera się na tym, aby iść z meczu na mecz. Ale tak, czasami myślimy o Lidze Mistrzów, gdyż finał odbędzie się na Bernabéu. Wszyscy chcemy do niego dojść.

W Racingu zdobywałeś bramki z rzutów wolnych. Porozmawiasz kiedyś na ten temat z Cristiano?
Oczywiście, że tak. Na pewno poproszę go kiedyś o to, aby dał mi wykonać rzut wolny, gdyż również potrafię je dobrze wykonywać. (Śmiech). Wszystkie wolne ze znacznej odległości są zarezerwowane dla niego, ale te nieco bliżej pola karnego może wykonać każdy z nas. Cristiano to fajny gość i na pewno nie będzie miał nic przeciwko. Kaká bez problemów mi czasami odstępuje.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!