Advertisement
Menu
/ dariuszwolowski.blog.interia.pl

Genialny Guti – ofiara, czy pasożyt?

Felieton redaktora Dariusza Wołowskiego

"Było lato 2000. Wspaniały okres w Realu Madryt, który pełną piersią chłonął hołdy po zdobyciu ósmego w historii Pucharu Europy. Na dodatek nowy prezes Florentino Perez wydarł Barcelonie jej największy symbol - Luisa Figo. Wychowanek królewskich, 23-letni Jose Maria Gutierrez też oddychał spokojniej. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej dyrektor Jose Maria Sanchez „Pirri”, który sam zdobył z klubem dziesięć tytułów, wystawił go na listę transferową z etykietką: „niegodny, by być piłkarzem Realu” (Guti dostał w tamtym sezonie cztery czerwone kartki). Ale nowa władza przywróciła do klubu Jorge Valdano, który w talent „Złotego chłopca” wierzył bezwarunkowo. Kontrakt przedłużono o kolejne cztery lata..." - felieton redaktora Dariusza Wołowskiego.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!