Advertisement
Menu
/ Marca

Del Bosque: Nasi grupowi rywale nie są tacy słabi

Wywiad z trenerem reprezentacji Hiszpanii cz. 2

Hiszpania to faworyt dla wszystkich, ale na Mundialu zagrają reprezentacje, które dużo znaczą i mają o wiele większe tradycje.
Oczywiście, Argentyna, Francja, Niemcy, Włochy... Porozmawiajmy o Argentynie, która przechodzi przez ciężki okres. To jest wielka drużyna, equipazo! Wystarczy popatrzeć na ich atak: Agüero, Messi, Tévez, Higuaín... Kiedy zaskoczą, to będą bardzo groźni.

A Brazylia?
Słyszałem, że mówi się, iż nie grają dobrze. Nic z tych rzeczy. Stworzyli wyjątkową parę pivotów z Gilberto i Felipe Melo. W tym ustawieniu grają dobrze, ponieważ mają Kakę. Można grać dobrze z dwoma pivotami, pokazał to Real przeciwko Saragossie, gdzie jednocześnie na boisku widzieliśmy Diarrę i Lassa. Gdyby zremisowali albo przegrali, to każdy, by to podkreślił, a po wysokim zwycięstwie nikt o tym nie pamięta.

Pomówmy o rywalach w grupie. Losowanie było naprawdę życzliwe?
W ogóle. Po zakończeniu losowania mówiliśmy o łatwej grupie i trudnej fazie pucharowej. Kiedy przeanalizuje się naszych rywali, to widać, że tak nie jest. Nie mogę się z tym zgodzić.

Więc po kolei, zacznijmy od Szwajcarów...
Szwajcarzy grają głównie poza granicami swojego kraju, najczęściej w Bundeslidze. To drużyna, która bryluje w defensywie, są świetnie zorganizowani, silni fizycznie, mają świetnego trenera i kilku niezłych piłkarzy jak Nkufo, Barnettę, Fernandesa czy Freia. Świetnie się rozwijają.

Czas na Honduras, w Hiszpanii nikt o nim nic nie wie.
To młoda reprezentacja, bez słynnych nazwisk, ale z dobrymi piłkarzami jak kapitan Guevara, który rozegrał już w kadrze 130 meczów, Suazo, który gra w Interze, jest jeszcze dwóch chłopakach z Wigan - Figueroa i Thomas, Palacios z Tottenhamu... Wszyscy są w swoim kraju gwiazdami. To będzie trudne spotkanie.

I najbardziej znana reprezentacja Chile...
Znamy ją najlepiej i, w teorii, są najsilniejsi z naszych rywali. To świetnie zorganizowana drużyna, ma szybkich piłkarzy, którzy grają pressingiem na całym boisku. Dlatego w kwalifikacjach w Ameryce Południowej przegrali z Brazylią tylko jednym punktem.

A w fazie pucharowej czeka ktoś z trójki Brazylia, Portugalia i Wybrzeże Kości Słoniowej.
O tym porozmawiamy potem. Najpierw musimy wyjść z grupy.

Podoba się panu to, że Hiszpania rozpocznie turniej meczem z rywalem z Europy?
Tak naprawdę nie wiem, co będzie dla nas najlepsze.

A jak podchodzi pan do tematu odwiedzin żon i rodzin piłkarzy?
Musimy być bardzo ostrożni. Trzeba zachować wielką uwagę w czasie zgrupowania, w czasie cyklu pracy i w przerwie. Luis kładł na to duży nacisk. Słyszałem, że Morientes powiedział Marce, że w Hiszpanii trenuje się najmniej. To nie tak, to nie jest kwestia ilości, a jakości.

Luisowi nie podobało się, że w Hiszpanii zawsze grano najdłużej. Teraz mamy powtórkę z rozrywki. Martwi to pana?
Być może tworzy to jakiś niepokój. Jeśli chcemy wszystko kontrolować, to musimy sobie z tym poradzić. Trzeba szukać pozytywów, a nie negatywów, mamy na przykład trzy drużyny, które mogą zagrać w finale Ligi Mistrzów, piłkarze mogą grać finał Pucharu Króla...

Które drużyny dzielą z Hiszpanią etykietkę faworyta turnieju?
To będzie wyrównany Mundial, bardzo otwarty, chociaż nie można spodziewać się wielkich niespodzianek. Z Ameryk na pewno Argentyna i Brazylia, chociaż nie można zapominać o Meksyku, Stanach Zjednoczonych czy Chile, w Europie, jak zawsze, Niemcy, Włochy, Francja, Anglia i Holandia, która rozegrała wielkie eliminacje, może Serbia, a z Afryki wszyscy, nawet Algieria, mogą być groźni.

Widzi pan siebie podnoszącego Puchar Świata 11 lipca w Johannesburgu?
Widzę, że to będzie trudne. Nie można być zbytnim optymistą i mówić, że na pewno wygramy, ale też nie można twierdzić, że to niemożliwe.

Co pan zrobi, jeśli Hiszpania wygra?
Nic specjalnego, wrócę do domu, będę spokojny.

Camacho wciąż twierdzi, że w 2002 w zdobyciu Pucharu przeszkodził sędzia, Al-Ghandour. Jaki ma pan pogląd na tę sprawę?
O meczu z Koreą nie ma co dyskutować, każdy widział, co tam się stało, ale to był wyjątek. Nie rozmawiam o sędziach, nie martwię się tym.

Bez względu na wynik w Republice Południowej Afryki pozostanie pan selekcjonerem?
Sądzę, że tak. Prezes jest zadowolony i chce, bym został na dłużej.

A jeśli, bądźmy pesymistami, przegracie już w grupie?
Nie będę za wszelką cenę trzymał się stołka. Po Mundialu ocenimy nasz występ.

Del Bosque, Capello, Antić, Queiroz. Wszyscy wystąpią na Mundialu i każdy pracował w Madrycie.
Nie zajmowałbym się tą sprawą, a raczej zwrócił uwagę, że u wszystkich naszych rywali w grupie - Szwajcarii, Hondurasie i Chile - pracuje trener zagraniczny. U nas nie i to mi się podoba. Z Villarem jako prezesem nie ma nawet takiego tematu. To dobra polityka.

Jest pan zadowolony z pracy Fernando Hierro?
Przedtem nie mieliśmy takiego stanowiska w Federacji, ale teraz widać, że jest ono tak bardzo potrzebne, jak w normalnym klubie. Teraz widać strukturę Federacji. Jego praca jest niesamowita. Może i popełniał błędy, ale on tylko chciał, by kilka spraw wypadło lepiej. Naprawdę wykonuje świetną pracę.

Czy tegoroczna Liga to sprawa dwóch drużyn?
Zostało dużo kolejek do końca, za wcześnie, by to stwierdzić. Nie odważę się skreślić Sevilli czy Valencii. A trzeba też docenić Mallorkę, Deportivo, Athletic... Styczeń będzie ciężki, drużyny będą grały mecze co trzy dni przez Ligę i Puchar Króla.

Podziela pan zdanie Beníteza, który stwierdził, że w marcu Real może być niepokonany?
Oni już grają dobrze. Są silni fizycznie i sprawiają korzystne wrażenie. Jednak nie odważę się zgodzić z Rafą. Futbol zależy od wielu czynników.

Bardzo się poprawili przez ostatnie półtora miesiąca...
Trener wie, że trzeba uczyć się na błędach. Źle byłoby, gdyby nie wyciągnęli wniosków.

Przyjście Cristiano podzieliło klub na erę przed i po transferze?
To kwestia wewnętrznej polityki klubu.

Jaką opinię ma trener reprezentacji na temat Barcelony, która wygrała sześć pucharów?
To, co osiągnęli, ma wielką wartość. Grali bardzo dobrze, mieli tę szczyptę szczęścia, której zawsze im brakowało, wypełnili z nawiązką swoje wszystkie cele.

To najlepsze drużyna w historii?
Nie da się tego ocenić, ale prawdą jest, że, wygrywając wszystko w jednym roku, dokonali tego, co nie udało się żadnej innej drużynie przed nimi.

Do tego grali świetnie grali w piłkę...
Przeciwko Estudiantes długo szukali wykończenia, ale mieli cierpliwość w grze. Z kolei my, przeciwko Stanom Zjednoczonym, byliśmy szaleni, chcieliśmy jak najszybciej strzelić bramkę. Barcelona zdążyła zremisować przed końcem, mieli to szczęście, mogli wygrać, chociaż tak naprawdę przeciwko Stanom Zjednoczonym mieliśmy więcej okazji, niż oni przeciwko Estudiantes.

Czy zgadza się pan ze stwierdzeniem, że to, co osiągnęła Barcelona, to praca La Masíi, ich szkółki?
To kolejny pozytyw. Trzeba wierzyć w canterę, ona nie może być tylko sloganem w wyborach. W Hiszpanii bardzo dba się o szkółki. Na pewno Guardiola wiele zawdzięcza Tortowi czy Vilasece, wszystkim, którzy tam pracują i oddają swoje życie Barcelonie.

Co pan sądzi o tym, że taki nowicjusz, jak Guardiola, wygrał sześć pucharów?
Wiek nie ma znaczenia. Liczy się praca, zaangażowanie i umiejętności.

Poruszył pana widok płaczącego Guardioli?
Tak. Przeżywałem podobne emocje. Napięcie jest ogromne, po triumfie uwalniasz emocje, powstaje taka reakcja. Przeszliśmy podobną drogę: żyliśmy w klubach od dziecka, zostaliśmy przez nie naznaczeni i wychowani, graliśmy w pierwszych drużynach, a potem je trenowaliśmy.

Wyobraża sobie pan go poza Barceloną?
To trudna decyzja. Widzę, że jest szczęśliwy, że piłkarze są szczęśliwi z nim. Jednak nie można się oszukiwać, że co roku będą zdobywać sześć trofeów.

Co pana najbardziej zaskoczyło w tym sezonie w Lidze?
Z drużyn na pewno Atletico, nikt nie sądził, że będą tak nisko. Indywidualnie, Muniain. Każdy jego występ wnosi coś do gry.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!