Advertisement
Menu
/ Marca

Ivanović kolejnym kandydatem na miejsce Pepego

Piłkarz Chelsea w orbicie zainteresowań Realu Madryt

Od czasu, kiedy potwierdziły się najgorsze przewidywania w sprawie kontuzji Pepego, w biurach w sektorze T4 na Santiago Bernabéu, czyli tych zajmowanych przez Dyrekcję Sportową, praca wrzała. E-maile, faksy, telefony - oferty przeróżnych obrońców nie przestawały przychodzić: prawi, lewi, stoperzy, Hiszpanie, zagraniczni, młodzi, świetni, słynni, starzy. Realowi Madryt zaoferowano ponad 50 piłkarzy, którzy mieliby zastąpić kontuzjowanego Pepego.

Oczywiście w większości przypadków Valdano, Pardeza, Ramón Martínez i reszta członków Dyrekcji Sportowej musiała grzecznie dziękować i odrzucać oferty pośredników, agentów FIFA, menadżerów - ogólnie wszystkich, którzy mogli zaoferować usługi jakichkolwiek piłkarzy. Po selekcji w grze pozostało kilku piłkarzy, którzy mają szanse na dołączenie do Realu już w zimowym okienku transferowym.

Pierwszym nazwiskiem na liście jest piłkarz Chelsea, Branislav Ivanović, czyli piłkarz, który może grać na środku i na bokach obrony. Serb, którego reprezentuje Zoran Vekić, idealnie wpasował się profil obrońcy, którego tej zimy szuka Real Madryt - młody, ale z doświadczeniem w Europie, uniwersalny i bez ceny z kosmosu.

Jednak Ivanović ma jedną wadę: nie mógłby zagrać w Lidze Mistrzów. Serb grał już w tym sezonie w fazie grupowej Champions League, dlatego nie pomógłby Królewskim w rozgrywkach, które są w tym sezonie dla Realu Madryt najważniejsze.

Co więcej, Dyrekcja Sportowa zdaje sobie sprawę, że bardzo trudno będzie namówić do kolejnego transferu samego Florentino Péreza, który latem wydał rekordową sumę pieniędzy w historii i nie miał w planach uczestniczenia w zimowym okienku. Jednak Valdano i Pardeza wiedzą, że obecnie ich obowiązkiem jest przygotowanie listy kandydatów, którzy mogliby zastąpić Pepego, gdyby klub jednak zdecydował się na styczniowy transfer.

Prezes Królewskich na pewno nie chce kupować obrońcy za wszelką cenę, o czym wiedzą wszyscy klubowi działacze. Podobnie twierdzi sztab szkoleniowy - "jeśli ma przyjść Faubert, to lepiej wziąć chłopaka z Castilli". Jednak na Bernabéu wszyscy pamiętają, że rok temu drużyna w Lidze Mistrzów miała ogromne braki w defensywie, co spowodowało blamaż w 1/8 finału.

Kolejnym ciekawym nazwiskiem w kontekście wzmocnienia defensywy Królewskich jest Jonny Evans. Według angielskiej prasy, ten transfer pochwala Cristiano Ronaldo.

Królewscy wciąż obserwuję najlepszych defensorów świata. Klub chce wzmocnić linię obrony już zimą, jeśli pojawi się ciekawe nazwisko, chociaż nikt nie będzie niczego robił pochopnie. A co latem? Raczej na pewno klub opuści Metzelder. Niemiec, któremu w czerwcu przyszłego roku wygasa kontrakt, miał odejść już w styczniu, ale kontuzja Pepego wymusza jego pozostanie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!