Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl, acb.com

Liga ACB: Kompromitacja w Vitorii

Druga ligowa porażka z rzędu

Wielu bohaterów miał mieć sobotni mecz na szczycie ACB, pomiędzy Cają Laboral, byłą TAU Cerámiką, a Realem Madryt. Mówiło się o powracających do Fernando Buesa Arena Pablo Prigionim i Sergim Vidalem, o Louisie Bullocku, będącym ostatnio w formie, a także o Tiago Splitterze, zawsze sprawiającym madryckiemu zespołowi sporo problemów.

Jako pierwszy przed szereg wystąpił Tiago Splitter, wyróżniający się i w ofensywie (zdobył dwa pierwsze punkty zespołu), i w defensywie (w łatwy sposób zablokował Novicę Veličkovicia). Później dołączyli do niego Mirza Teletović, Fernando San Emeterio i Carl English – każdy z tej trójki zdobył... trójkę.

W przeciwieństwie do nich, koszykarzom Realu Madryt, prócz oddawania rzutów, nie wychodziło nic. Przegrywali ośmioma punktami (16:8), nie potrafili zaskoczyć rywala, gubili krycie w obronie. Próżno było szukać pozytywów.

Na pierwszy celny rzut z dystansu swoich graczy Ettore Messina musiał czekać do końcówki drugiej kwarty. Długo, ale cierpliwość popłaca, gdyż dostał od razu dwie sztuki – autorstwa Dariusza Ławrynowicza i Louisa Bullocka. Niewiele to jednak zmieniło. Strata wciąż utrzymywała się niczym nie tknięta, a na horyzoncie nie było widać żadnej rewolucji.

Tak naprawdę dużo ciekawszych zajęć udałoby się znaleźć w sobotni wieczór, od patrzenia na to, jak Real Madryt się męczy. Każda akcja była konstruowana pozornie, bowiem cokolwiek nie zostałoby zagrane, i tak brakowało wykończenia, a rzucano „na siłę”.

Nie było więc zaskoczeniem, gdy w trzeciej kwarcie na pierwsze punkty gości przyszło nam czekać około pięciu minut. Caja Laboral w tym czasie nie próżnowała, wypracowując sobie bardzo komfortową przewagę, zbliżającą się już do dwudziestu (45:28). Jeśli nawet Królewscy przełamali się, od razu zapisując sześć punktów (trójki Rimantasa Kaukėnasa i Lou), rywale ze spokojem, dość szybko odpowiedzieli.

Fizyczna, zdecydowana gra Baskonii zaskoczyła Ettorego Messinę i jego zawodników. Dopiero dwie minuty przed czwartą kwartą udało im się przepchnąć pod kosz, zdobywając stamtąd pierwsze punkty od ośmiu minut gry. Tak niechlubna seria potrafiłaby odebrać wszelką nadzieję na sukces, lecz Realowi Madryt nie było już czego odbierać – zrezygnowali dużo wcześniej. Nawet trener, co do niego nie podobne, usiadł spokojnie na ławce, wielce obojętnym wzrokiem obserwując poczynania na parkiecie, co jakiś czas wskazując rozgrywającemu, jaką akcję może zagrać.

Gdyby tak zacząć wymieniać to, czego tego sobotniego wieczoru zabrakło, lista byłaby długa – poczynając od spokoju, koncentracji, parkietowego myślenia, na Sergio Llullu i jego podrywaniu kolegów do remontad kończąc. Wszystko to jednak, odejmując ostatnie, było do osiągnięcia.

Ciężko pisać tak oczywiste rzeczy, mając w świadomości, że spotkanie to było zdecydowanie do wygrania. Co prawda przeciwnik chwilami trafiał z dystansu jak na zawołanie, lecz popełniał także sporo błędów, tracił bezmyślnie piłki, co wystarczyło tylko wykorzystać. Niestety, nawet tego nie potrafili uczynić koszykarze Los Blancos.

Dziwny ten Real Madryt. Przegrywa mecze, które wygrać powinien (z Asseco Prokom Gdynia i Xacobeo Blu:sens), wygrywa bez większego trudu taki, który teoretycznie powinien przegrać z kretesem (z Panathinaikosem w Atenach), przy kolejnej okazji znów pokazując obliczę zespołu bez pomysłu, chęci do gry, kompletnie zagubionego przy mocniejszej obronie rywali. Zespołu słabego.

Dyspozycja ta martwi tym bardziej, że już za tydzień, w niedzielę po świętach, Gran Derbi.


80 – Caja Laboral (24+11+27+18): Singletary (6), English (12), San Emeterio (7), Teletović (10), Splitter (17) – Huertas (7), Ribas (13), Micov (2), Barac (6), Eliyahu (-).

62 – Real Madryt (16+12+16+18): Prigioni (5), Bullock (13), Ławrynowicz (11), Garbajosa (10), Veličković (6) – Kaukėnas (6), Hansen (2), Vidal (-), Reyes (9), Van Den Spiegel (-).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!