Advertisement
Menu
/ Pioti / RealMadryt.pl

Barça, Real... y nada - podsumowanie 14. kolejki Primera División

<img alt="" class="l" src="/fotki/_up/64822/derbibarcelona.jpg" /><br /> Nudne derby Katalonii, świetne widowisko...


Nudne derby Katalonii, świetne widowisko w Walencji, Sporting wreszcie przegrywa u siebie, a Villarreal znów zwycięża w ostatniej chwili.

Real Saragossa - Athletic Bilbao 1:2 (Diogo 91' - San José 60', Susaeta 81')
Arbiter: Velasco Carballo
Miejsce: Estadio La Romareda

Baskowie od dobrych kilku kolejek bardzo zgrabnie maszerują w górę ligowej tabeli. I choć szczyt jest poza ich zasięgiem, wspinaczkę tę mogą zakończyć, oswajając się z myślą o przygotowaniach do przyszłorocznych europejskich pucharów. W tym marszu bardzo pomógł remis z FC Barcelona, nieznacznie przeszkodziła porażka z Valencią. Zupełnie inaczej jest z Realem Saragossą, który od dziewiątej kolejki sukcesywnie pikuje w dół. W tym momencie znajduje się w miejscu, które gwarantuje łatwiejszą wspinaczkę na szczyt tabeli, tyle że Segunda División. I to spotkanie, rozgrywane na oczach 23 tysięcy kibiców na La Romareda, było odzwierciedleniem nastrojów, dyspozycji i różnicy w umiejętnościach obu ekip. Gospodarze dopiero w doliczonym czasie meczu przypomnieli sobie, kto tym gospodarzem jest. Niestety, czasu już na cokolwiek po prostu zabrakło.

FC Barcelona - Espanyol 1:0 (Ibrahimović 39' (k.))
Arbiter: Itturalde González
Miejsce: Camp Nou

Wyjątkowo nudne to były derby Katalonii. Barcelona, jakby lekko przestraszona możliwościami, którymi dysponują lokalni rywale tylko i wyłącznie na Camp Nou, grała tak samo, jednak jakby bardziej statycznie i bez elementu zaskoczenia. Bramkę jednak zdobyła, trzy punkty zgarnęła i spokojna mogła udać się do Abu Zabi na Klubowe Mistrzostwa Świata. Widać było, że ani na chwilę piłkarze Barcelony nie zamierzają się przemęczać, mając tak napięty terminarz. W drugiej połowie zdecydowali się nawet oddać inicjatywę gościom, ci z tego daru jednak nie skorzystali.

Valencia CF - Real Madryt 2:3 (Villa 60', Joaquín 80' - Higuaín 54' i 65', Garay 83')
Arbiter: Teixeira Vitienes
Miejsce: Estadio Mestalla

Wrócił charakter, wróciły cojones. Nie wiadomo, czy Real Madryt w tym meczu więcej zyskał czy mimo wszystko stracił.

UD Almería - Deportivo 1:1 (Uche 58' - Pablo Álvarez 74')
Arbiter: Muńíz Fernández
Miejsce: Estadio Juegos Mediterráneos

Potrzebująca punktów jak powietrza Almería miała szczęście trafić w czternastej kolejsce na próbujące uporać się z lekką zadyszką Deportivo. Patrząc na coraz śmielsze poczynania w Primera División ex-wiślaka Kalu Uche nie sposób nie pochwalić skautów krakowskiego klubu. To już piąta bramka tego czarnoskórego napastnika w tym sezonie, a mogło być w tym spotkaniu jeszcze lepiej, lecz w końcówce zabrakło szczęścia i kilkunastu centymetrów. Na Juegos Mediterráneos trzeszczały poprzeczki, zatrzepotały i siatki. Dwukrotnie. Wynik otworzył wspomniany wcześniej Uche, a do remisu doprowadził Pablo Álvarez. Gościom, gwoli ścisłości, też zabrakło nieco szczęścia do tego, aby nawet zainkasować pełną pulę. Zawodnicy Hugo Sáncheza niebezpiecznie blisko strefy spadkowej, a prezes Almeríi nie może zapewnić, że legenda Realu Madryt na tym stanowisku pozostanie.

Getafe FC - CD Tenerife 2:1 (Albín 37' i 68' - Juanlu 81')
Arbiter: Paradas Romero
Miejsce: Estadio Coliseum Alfonso Pérez

Tenerife to najlepiej radzący sobie do tej pory w tym sezonie beniaminek., na kolejkę przed świętami piastujący dwunastą pozycję w tabeli. Dla zawodników z Teneryfy najbliższe trzy spotkania (z Atlético, Racingiem i Barceloną) będą testem charakteru. Tym razem się nie udało, głównie przez Albína, ale podopieczni Luisa Oltry mogą patrzeć w przyszłość z optymizmem. Getafe z kolei także puka do drzwi z napisem "europejskie puchary", choć droga do tego zapewne długa i kręta.

Osasuna - RCD Mallorca 0:1 (Chori Castro 60')
Arbiter: Alvarez Izquierdo
Miejsce: Estadio Reyno de Navarra

Wbrew wynikowi był to całkiem ciekawy mecz, z kulminacyjną akcją w sześćdziesiątej minucie i kończącym ją strzałem Choriego Castro. To było trzecie trafienie w sezonie Urugwajczyka, lecz z pewnością najpiękniejsze. Rewelacja jesieni, Mallorca, wywozi komplet punktów z gorącego terenu.

Racing Santander - Xerez 3:2 (Lacen 25', Arana 48', Xisco 82' – Bermejo 2', Antońito 68')
Arbiter: Undiano Mallenco
Miejsce: Campos de Sport del Sardinero

Świetne widowisko mieli okazję oglądać kibice zgromadzeni na Campos de Sport del Sardinero. Pięć bramek, piękne akcje, czego chcieć więcej? Pierwszy cios zadali goście już w 2. minucie za sprawą Bermejo. Jednak wraz z upływającymi minutami inicjatywę przejmowali gracze Racingu, którzy ten mecz ostatecznie wygrali. Jest to bardzo ważne zwycięstwo dla graczy z Santander, bowiem w ich sytuacji liczy się każdy punkt. Co ciekawe, było to ich pierwsze zwycięstwo na własnym stadionie w bieżących rozgrywkach. A Xerez? W dalszym ciągu okupuje ostatnią pozycję.

Real Valladolid – Málaga 1:1 (Gámez 68' (sam.) – Duda 33')
Arbiter: González Vázquez
Miejsce: Municipal José Zorrilla

Cenny punkt udało się wywieźć graczom Málagi w pojedynku Valladolid. W 33. minucie tego meczu Duda wykończył szybką kontrę i wyprowadził Málagę na prowadzenie. W drugiej części gry Valladolid grał już znaczenie lepiej, czego dowodem był gol zdobyty w 68. minucie. Wynik jak najbardziej sprawiedliwy.

Atlético Madryt – Villarreal CF 1:2 (Simão 36' – Fuster 48', Llorente 90')
Arbiter: Turienzo Alvarez
Miejsce: Vicente Calderón

Villarreal po raz drugi z rzędu funduje swoim fanom niesamowite emocje. Atlético, po dwóch wygranych przystępowało do tego meczu bardzo pewnie, co widać było już od pierwszych minut spotkania. W 36. minucie za sprawą Simão wyszli na prowadzenie. Ale Villarreal to jest drużyna, która wie jak się pozbierać i wie co to znaczy grać do końca. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy wyrównał Fuster, a w 90. minucie zwycięskiego gola zdobył Joseba Llorente. Villarreal był drużyną znacznie lepszą. Zespół z Madrytu znowu popełniał fatalne błędy w defensywie i wynik byłby zapewne znacznie wyższy, gdyby w bramce nie stał świetnie dysponowany Asenjo.

Sporting Gijón – Sevilla FC 0:1 (Kanouté 9')
Arbiter: Pérez Lasa
Miejsce: El Molinón

Co ciekawe, do tego meczu gospodarze na własnym stadionie byli niepokonani. Zawsze jednak musi być ten pierwszy raz. Już w 9. minucie ładną akcję Navasa wykończył Kanouté i jak się później okazało była to jedyna bramka tego spotkania. Sevilla cofnęła się bardziej do defensywy, która spisywała się bardzo dobrze, tak samo jak Palop. Gospodarze mimo ładnych akcji nie potrafili dość do sytuacji strzeleckich, lub brakowało po prostu wykończenia. Skromne, ale bardzo ważne zwycięstwo Sevilli, bowiem wobec porażki Valencii z Realem Madryt, podopieczni Manolo Jiméneza wskakują na trzecią pozycję.

W 14. kolejce Primera División padło łącznie 26 goli, co daje nam średnią 2,6 bramki na mecz. Piłkarze obejrzeli aż 51 żółtych kartek, ale żadnej czerwonej. Liderem pozostaje Barcelona (39 i jeden mecz więcej), dalej jest Real Madryt (34), Sevilla (30) i Valencia (28). Na dole tabeli Xerez (7), Málaga (9), Saragossa (12).

Rozczarowanie kolejki: -
Zawodnik kolejki: Gonzalo Higuaín (Real Madryt)
Bramka kolejki: Castro (Mallorca)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!