Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Valdano: Czujemy się przygotowani na wielkie pojedynki

Wywiad z dyrektorem generalnym Realu Madryt

Pomimo faktu, że drużyna rozegrała wielki mecz, spotkanie zakończyło się porażką.
Jeśli przeanalizujemy grę, to okaże się, że był to piłkarski mecz dwóch ambitnych drużyn, które zawsze chcą przejąć inicjatywę i w niektórych fragmentach gry przeważały. Real Madryt wyszedł z oczywistą intencją wygrania, stosując wysoki pressing i mając klarowne okazje do zdobycia gola. W pierwszej połowie uciekła nam duża część spotkania. Druga połowa jest trudniejsza do przeanalizowania. Padł gol, a Barcelona prezentowała inną postawę, będąc bardziej cofnięta. Potem były czerwone kartki i ostatecznie wiele rzeczy wpłynęło na przebieg spotkania.

Dzisiaj jest pora na gdybanie. Co by było, gdyby Cristiano Ronaldo strzelił bramkę?
To bez wątpienia skomplikowałoby sprawę Barcelonie. Jednak to taki "football fiction". Mecz wyglądał tak jak wyglądał i teraz musimy skupić się na zwiększaniu bezpieczeństwa drużyny w przyszłości. Graliśmy na jednym z najtrudniejszych terenów świata w tym momencie. Spotkanie było wyrównane i to oczywiste, że nie zasłużyliśmy na porażkę. Dzięki temu czujemy się przygotowani na wielkie pojedynki i na wielkie emocje.

W czym tkwił więc problem?
Wczoraj jak na dłoni widzieliśmy nasz największy problem, jakim jest niecierpliwość. Niektórzy ludzie mówią, że w drugiej połowie opadliśmy trochę z sił. Ja myślę, że tak nie jest. Nasz problem nas prześladuje, ponieważ w pośpiechu szukamy gola i to sprawia, że zapominamy, iż w futbolu jest kilka zasad, które trzeba przestrzegać.

Klub jest zadowolony z meczu i gry czy może smutny z powodu porażki?
Smutny, logicznie, ponieważ to jest Real Madryt i pojechaliśmy tam po zwycięstwo, a nie żaden remis, taka jest rzeczywistość. Jesteśmy bardzo zadowoleni z postawy drużyny, ponieważ to dobrze mówi o trenerze i zachowaniu piłkarzy, którego oczekiwałem, ponieważ to wspaniali profesjonaliści.

Chwali pan Pellegriniego. Czy on wyjdzie z tego pojedynku wzmocniony?
Rozegraliśmy w Barcelonie bardzo dobre spotkanie, ze śmiałą i odważną postawą. Nie każdy, który tam przybywa, zagra tak jak Real Madryt i sądzę, że właściwie to nikt tak tam nie zagrał przez ostatnie dwa lata. Z tego punktu widzenia Pellegrini wykonał zadania, jakich oczekuje się od trenera Realu Madryt: ambicja, odwaga, świadomość ryzyka i reprezentowanie tej koszulki tak, jak na to ona zasługuje.

Czy należało zmieniać Cristiano Ronaldo, ponieważ mógł zagrać jedynie 60 minut?
Medycy rekomendowali 45 do 60 minut. Lekarz badał go w dniu meczu i prognostyki były dobre. Jednak liczyliśmy się z tym, że Cristiano nie grał od dwóch miesięcy, nie licząc minut w reprezentacji Portugalii oraz kolejnych w środowym spotkaniu przeciwko FC Zürich. Najważniejsze jest to, że Cristiano Ronaldo wykorzystał bardzo dobrze czas zarekomendowany przez lekarza i że po spotkaniu został poddany kolejnym badaniom, po których prognostyki były bardzo pozytywne.

Niektórzy krytykują trenera za wpuszczenie na boisko Raúla, gdy mógł postawić na Granero.
Potrzebowaliśmy gola, a Raúl jest w dobrych stosunkach z golami. W Barcelonie go znają. Jednakże dodatkowo był to dobry sposób na przekazanie drużynie wiadomości, iż trzeba nadal naciskać i być ambitnym. Myślę, że taki był cel tej decyzji.

Był karny w starciu Piqué z Cristiano Ronaldo?
My nie rozmawiamy o takich sprawach. Spotkanie było bardzo intensywne i arbiter podjął taką decyzję, co uważam za słuszne i my nad tym nie dyskutujemy.

Co pan sądzi o promieniach laserów, które kilkakrotnie pojawiały się na twarzach piłkarzy z Madrytu?
To jest sytuacja godna pożałowania, która naraża na szwank dobre imię osiemdziesięciu tysięcy widzów. Nie mówię źle o Barcelonie, lecz o tej jednej konkretnej osobie. Jestem przekonany, że trzeba to kontrolować, ponieważ jest to niebezpieczne dla zdrowia i psuje widowisko.

Dzisiaj madridismo zadaje sobie pytanie: skoro Real gra tak dobrze z Barceloną, dlaczego nie gra tak samo, na przykład, z FC Zürich?
Ponieważ Barcelona gra z nami jak równy z równym, natomiast FC Zürich jest zadowolony, gdy nie strzelimy mu wielu bramek. W tamtym środowym spotkaniu szwajcarska drużyna nie stworzyła nawet jednej okazji, a my mieliśmy ich sześć czy siedem.

W sobotę czeka nas kolejne takie spotkanie, z drużyną, która prawdopodobnie również nie zagra otwartej piłki.
Bez wątpienia, jednak będziemy musieli się przygotować na tego typu trudności. Jak dotąd wszystkie spotkania przeciwko mniej wymagającym drużynom wygraliśmy nie zadowalając najbardziej wymagających kibiców.

Na koniec, wracając jeszcze do El Clásico: wystąpiła taka sprzeczność, iż Madryt nie wygrał, ponieważ zawiodła jego najlepsza cecha: skuteczny strzał.
To prawda. Strzelamy wiele bramek, mamy świetnych piłkarzy od pomocy po atak i wczoraj to pokazaliśmy koncepcją gry, aczkolwiek zabrakło nam wykończenia. Czasami pojawiał się Valdés, innym razem Puyol, który rozegrał niesamowity mecz, i to nie pozwoliło nam osiągnąć tego, na co zasłużyliśmy.

Jaką pozytywną konkluzję można wynieść z meczu na Camp Nou?
Taką, że w drużynie ważna jest pewność siebie i wczoraj piłkarze wzmocnili tę pewność. Oni muszą uwierzyć, że są bardzo dobrzy i że na świecie jest niewiele lepszych drużyn od tej Realu Madryt.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!