Advertisement
Menu
/ as.com

Arbeloa: W Madrycie atakuje wielu, broni zaledwie garstka

Hiszpan w wywiadzie dla dziennika <i>AS</i>

Kto jako pierwszy wystawił cię na lewym boku obrony?
Benítez. Był to mecz Ligi Mistrzów, a na przeciwko siebie miałem wtedy Messiego. Poszło mi całkiem dobrze, gdyż ograniczyłem się tylko i wyłącznie do obrony. Graliśmy z kontry. Awansowaliśmy do kolejnej fazy.

O co cię poprosił Pellegrini, gdy wystawił cię na tej samej pozycji?
Miałem przed sobą Marcelo, dlatego nie musiałem tak często jak Sergio zapuszczać się do ataku.

Ilu piłkarzy w Realu Madryt odpowiada za defensywę, a ilu za ofensywę?
Atakuje wielu, a broni zaledwie garstka! Pellegrini chce to jednak wszystko zrównoważyć, gdyż wie, że w zespole mamy zawodników, którzy niezbyt chętnie zabierają się za bronienie. Teraz jednak ci z ataku są świadomi tego, że również muszą się poświęcać. W przeciwnym wypadku nigdy nie pokonasz tak ciężko pracujących zespołów jak Sevilla czy Milan.

Jakim trenerem jest Pellegrini?
Swoje idee przekazuje nam za pośrednictwem dialogu. Chce nas wszystkich do siebie przekonać. Benítez jest zupełnie inny. Cały czas cię poprawia, zawsze jest ponad tobą i wydaje ci się, że non stop robisz coś źle.

Dzisiaj będziesz musiał zastąpić Ramosa. To ciężkie zadanie?
Sergio jest wielkim piłkarzem, ale nigdy nie będę się starał grać tak samo jak on. Ma wielką siłę, szybkość i często włącza się w akcje ofensywne. Ja jestem bardziej taktycznym zawodnikiem - szukam kombinacji, chcę pomagać innym i często centruję.

Czyli nie masz dobrego zdania o grze Sergio?
Problem polega na tym, że jeśli ktoś chce grać ofensywnie, to bardzo ciężko jest mu jednocześnie radzić sobie w obronie. A to przecież właśnie z tego rozlicza się obrońcę. Trzeba po prostu wiedzieć, kiedy możesz sobie pozwolić na wyjście do przodu. Dobry boczny obrońca nie może cały czas włączać się do ataku, gdyż prowokuje to zbyt duże ryzyko.

Czego spodziewasz się po Racingu?
Z Portugalem miałem okazję pracować w Castilli. To widać, że jest z Realu Madryt, gdyż lubi ładny dla oka futbol. Wie, czego wymagać od piłkarzy. Na pewno bardzo mądrze przygotował ten dzisiejszy mecz. To poważny człowiek.

Ale transfer Fauberta nie był chyba zbyt poważny...
On sam już się na ten temat wypowiadał. Cóż, ale z drugiej strony widziałem Portugala na wielu meczach w Anglii, gdy śledził Lassa. Kwestię Fauberta pozostawmy w spokoju.

Jesteś podstawowym zawodnikiem Realu Madryt, z Hiszpanią zdobyłeś Mistrzostwo Europy i zakwalifikowałeś się na Mundial... Dlaczego koszulki z twoim nazwiskiem tak słabo się sprzedają?
Nie jestem medialnym piłkarzem. Ale tak naprawdę w ogóle się tym nie przejmuję. Na boisku nigdy nic nie robię pod publiczkę - zawsze wybieram najpewniejsze i najłatwiejsze środki.

Jak się ma Raúl?
Problem Raúla polega na tym, że jest już tutaj piętnaście lat. A ludzie nie lubią przez tyle czasu oglądać tej samej twarzy.

Obaj macie za sobą podobne doświadczenia. Gdy byłeś dzieckiem, również byłeś za Atlético.
Dopóki nie poznałem Realu Madryt! (śmiech) Wpływ na taki stan rzeczy bez wątpienia miał mój ojciec.

On również przeszedł na Real Madryt?
Zawsze podąża za mną. Teraz jest zapalonym madridistą.

Z kim dzielisz pokój na zgrupowaniach?
Śpię w jednoosobowym pokoju. Zawsze tak tutaj było. Natomiast za czasów gry w Liverpoolu pokój dzieliłem z Xabim. Przynajmniej nie chrapał.

Ile książek miesięcznie czytasz?
Teraz, mając tyle czasu na zgrupowaniach, dosyć dużo. Obecnie czytam książkę hiszpańskiego pisarza, Santiago Posteguillo. Opowiada ona o historii Scypiona i Wojen punickich z Hannibalem. To trylogia i właśnie teraz wychodzi ostatnia część - Zdrada Rzymu. Gorąco polecam.

Czy na zgrupowaniach więcej czasu poświęcacie na książki czy na PlayStation?
Raczej na książki.

A PlayStation?
Nie gramy zbyt dużo. Ale bardzo często zabiera je ze sobą Albiol, który mówi, że jest Platinim. Spotykamy się zawsze w jego pokoju - Ramos, Garay, Higuaín, Gago... Zazwyczaj gramy reprezentacjami.

Czy na ciebie kryzys również wpłynął?
Jak na wszystkich. Ale na pewno mniej niż na biedniejsze rodziny, co jest chyba logiczne. Najbardziej ucierpiał chyba angielski futbol. Funt stracił aż 30% na wartości. Ponadto teraz chcą jeszcze zwiększyć podatek z 38% do 50%. Na pewno to odczują. Liga angielska będzie coraz słabsza.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!