Advertisement
Menu
/ sport.es

Magazyn prochu na Santiago Bernabéu

Trudna sytuacja w szatni Realu Madryt po klęsce z Alcorcón

Manuel Pellegrini przeżywa najcięższe chwile Madrycie, odkąd objął stanowisko trenera Królewskich. Po pięciu miesiącach pracy na Concha Espina 1 Chilijczyk traci zaufanie zarządu, z Florentino Pérezem na czele. Po wtorkowym meczu w opozycji do szkoleniowca stanęli kibice i, jak spekuluje kataloński dziennik Sport, piłkarze. Zdaniem redakcji gazety, szatnia zmieniła się w grożący eksplozją magazyn prochu i materiałów wybuchowych.

Klęska w dwumeczu z Alcorcón tylko pogorszyła napiętą atmosferę, jaka panuje w szatni Los Blancos w ostatnich tygodniach. A dokładniej od momentu, kiedy Guti wylądował na trybunach, a Raúl na stałe zasiadł na ławce rezerwowych. Według Sportu Pellegrini ma dwóch wrogów. Co więcej, wrogów charyzmatycznych i trzymających w ładzę w drużynie. Sytuacja zdaję się wymykać z rąk trenerowi i budzić coraz większe napięcie wśród zawodników.

Co prawda relacje z innymi piłkarzami nie są najgorsze, jednak nie rozumieją oni decyzji i poglądów szkoleniowca. Mowa tu między innymi o dziwnym zestawieniu jedenastki na rewanż z Alcorcón oraz zdjęciu z boiska najlepszego zawodnika, Lassany Diarry, we wtorkowym spotkaniu. Po meczu wielu piłkarzy nie kryło zażenowania spowodowanego dziwnym ustawieniem, w jakim przyszło im grać w meczu z przedstawicielem trzeciej ligi. Na boisko zostali oddelegowani dwaj defensywni pomocnicy, Fernando Gago i Mahamadou Diarra, mimo iż głównym celem Los Blancos było strzelenie przynajmniej czterech bramek, a nie, jak mogłoby się zdawać, patrząc na defensywne zestawienie drugiej linii, bronienie wyniku. W rezultacie mogliśmy ujrzeć grającą bez stylu i pomysłu drużynę wicemistrza Hiszpanii. Dopiero wejście Van der Vaarta zmieniło obraz gry, jednak było już za późno na odrobienie tak wielkiej straty.

Wrażenie, jakie pozostawiła po sobie gra Realu Madryt, poruszyło także tłumy i władze klubu. Mimo okrzyków dobiegających z trybun okrzyków "fuera Pellegrini!", głowa szkoleniowca nie jest na chwilę obecną zagrożona. Niemniej jednak dyrektor generalny, Jorge Valdano, stał się "komisarzem politycznym" Chilijczyka.

Wczoraj Valdano starał się "ugasić pożar" w szatni Realu Madryt. Guti poprosił dyrektora generalnego o spotkanie, na którym miał postawić ultimatum: albo wróci do drużyny albo odejdzie zimą, do Interu, który, zdaniem prasy mógłby być zainteresowany usługami Hiszpana. Valdano z kolei zapewnił drugiego kapitana, iż jest ważny dla klubu i drużyna go potrzebuje, najlepiej w formie z początku sezonu.

Drugim źródłem konfliktu są nieporozumienia z Raúlem. Kapitan zdaje się nie ufać Pellegriniemu. Wczoraj w ostrych słowach wypowiedział się na temat problemów drużyny, wskazując na "przedłużającą się adaptację".

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!