Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Raúl: Adaptacja za bardzo się przeciąga

Konferencja z hiszpańskim napastnikiem

Czy to, co się wczoraj wydarzyło, jest klęską?
To chyba oczywiste, że cała drużyna nie zaprezentowała się w tym dwumeczu w taki sposób, jak wszyscy się tego spodziewali. Jesteśmy bardzo rozczarowani, ale przede wszystkim załamani, że takie coś musiało spotkać naszych kibiców. To dla nas wielki cios, który musimy przyjąć i zaakceptować. Miejmy nadzieję, że to będzie punkt zwrotny, po którym będzie już tylko lepiej. Uważam bowiem, że tę drużynę stać na naprawdę dużo lepszą grę, która z kolei pozwoli nam osiągnąć coś ważnego. Ten zespół jest w stanie tego dokonać.

Czy to jeden z najbardziej zawstydzających meczów, jaki pamiętasz?
We wczorajszym spotkaniu byliśmy naprawdę nieporadni, ale myślę, że zespół wyszedł na boisko z odpowiednim nastawieniem. Chcieliśmy jak najszybciej zdobyć tę pierwszą bramkę. Wraz z biegiem czasu rosła presja i coraz bardziej się spieszyliśmy. Alcorcón natomiast grało swoje, a my nie mieliśmy niezbędnej płynności. Jesteśmy sfrustrowani. To słaby rezultat, a do tego zaprezentowaliśmy się ze złej strony.

Dlaczego po czterech miesiącach drużyna wciąż gra tak samo?
Czasami w tego typu nowych projektach ciężko jest, aby wszystko zaczęło funkcjonować już od samego początku. Jesteśmy drużyną w budowie, mamy wielu nowych zawodników i potrzeba czasu na adaptację. To wszystko za bardzo się już przeciąga, ale wierzymy w trenera. Nie możemy się teraz poddawać. Trzeba iść naprzód i wciąż się poprawiać.

Jak się osobiście czujesz? Wyglądasz na bardzo poważnego...
W dniu, w którym nie będę odczuwał zdenerwowania z tego powodu, że nie gram, udam się do domu i zakończę karierę. Nie ma jednak żadnego problemu. Trzeba umieć wszystko zaakceptować, a ja wiedziałem, że w tym sezonie będę dostawał dużo mniej szans na grę. Jak już jednak mówiłem, najważniejszy jest zespół. Ponadto po tym, co się wczoraj wydarzyło, niezbyt dobrze mi się spało w nocy.

Jak postrzegasz Pellegriniego?
Real Madryt wiele razy w swojej historii musiał wychodzić z ciężkich sytuacji. Kiedy coś nie wychodzi, to nie ma jednej konkretnej osoby, która jest za to wszystko odpowiedzialna. Wszyscy bowiem bierzemy w tym udział. W dalszym ciągu wierzymy w trenera oraz jego pracę. Jest w stanie wyjść z tego. Kibice byli wczoraj bardzo rozczarowani, ale wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za taki stan rzeczy.

Nie uważasz, że w klubie dzieją się nieco dziwne rzeczy? Guti w dalszym ciągu jest niepowoływany, Sergio Ramos mógł wczoraj zagrać, ale nikt o tym nie wiedział. I to wy, zawodnicy, musicie się później z tego wszystkiego tłumaczyć.
Nie. Pod tym względem czujemy się naprawdę chronieni przez klub. Sytuacja z Sergio Ramosem to po prostu małe nieporozumienie i klub to jeszcze wyjaśni. Jednak nie ma to większego wpływu na obecną sytuację. Najważniejsze jest bowiem to, że odpadliśmy z trzecioligowcem. I to jest nasz największy problem, który teraz musimy rozwiązać. Mamy nadzieję, że kiedy tylko wszyscy powrócą ze zgrupowań reprezentacji, to razem z tego wyjdziemy.

Jak wyjaśnisz to, co się stało z Alcorcónem?
Niektórych sytuacji nie da się wyjaśnić. W pierwszy meczu po prostu byli od nas lepsi. Wczoraj natomiast cały czas się mówiło o remontadzie, ale nic takiego nie miało miejsca. Możliwe, że jeśli zdobylibyśmy szybko pierwszą bramkę, to jakoś byśmy z tego wyszli. To się jednak nie udało i dlatego w nasze szeregi wkradł się pośpiech. Wiemy jednak, że musimy iść przed siebie, dlatego wciąż będziemy walczyć. Ta drużyna ma umiejętności, ducha walki i swoją dumę. Przed nami jeszcze siedem miesięcy rozgrywek.

Czy ten dwumecz w Copa del Rey posłużył temu, aby raz na zawsze posadzić Raúla na ławce, a Gutiego na trybunach?
Nie można szukać wymówek, ani zrzucać winy na jednego czy też drugiego zawodnika. Jesteśmy grupą, w której wszyscy chcą pomagać oraz grać, ale to trener podejmuje ostateczne decyzje. To dla nas ciężki dzień, ale trzeba się już skupić na przyszłości. W La Liga tracimy tylko punkt do lidera i jesteśmy blisko awansu do 1/8 finału w Lidze Mistrzów. Porażka w Copa del Rey bardzo nas boli, ale wspólnymi siłami musimy z tego wyjść.

Jakie masz plany na przyszłość?
Jeśli to ode mnie zależy, to chciałbym w dalszym ciągu trenować i grać. Tak samo, jak to robiłem przez ostatnie piętnaście lat. Najważniejsze jest to, aby być w jak najlepszej formie, by wykorzystywać wszystkie nadarzające się okazje.

Rozmawialiście na treningu o tym, co się stało?
Na dzisiejszym treningu nie było wielu zawodników, którzy udali się na zgrupowania. Gdy wszyscy wrócą i znów będziemy razem, to dokładnie to wszystko przeanalizujemy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!