Advertisement
Menu
/ marca.com

Dobre symptomy

Felieton Manuela Sanchísa

Manuel Sanchís, niegdyś wielki piłkarz Realu Madryt, regularnie publikuje w Marce felietony.
---- ---- ----
Madridismo z niecierpliwością oczekiwało takich wiadomości. Wielkie nadzieje wywoływane przez spektakularne letnie transfery zaczynały już słabnąć z uwagi na brak spodziewanych rezultatów i nie mam na myśli wyników czysto sportowych, gdyż te były poprawne, ale styl gry i wrażenia pozostawiane na boisku.

W zeszły weekend początek spotkania nie zwiastował wydarzeń, które później miały mieć miejsce. Pierwsze minuty nie różniły się wiele od tego, co już przyzwyczailiśmy się oglądać w tym sezonie na Bernabéu, a kibice nieśmiałymi gwizdami zaczynali się domagać reakcji. Getafe wykorzystało zaś sytuację, by przejąć kontrolę nad grą i wobec rosnącej nerwowości w szeregach rywala wyczekiwało na okazje bramkowe, które pozwoliłyby wrócić z dorobkiem punktowym z jednego z najtrudniejszych wyjazdów w sezonie. Lecz wtedy w niewytłumaczalny sposób arbiter wyrzucił z boiska Albiola, pozostawiając drużynę Pellegriniego w dziesiątkę i pośród rosnącej krytyki. I nagle wydarzył się cud. Miast pogrążyć się i usprawiedliwiać pomyłką sędziowską, zespół pokazał charakter i zaoferował wszystkim, tym, którzy żyli nadzieją, i tym, którzy ją porzucili, najlepszy futbolowy wieczór na Bernabéu od rozpoczęcia sezonu. Madryt wygrał przekonywająco i był to dobry prognostyk przed trudną wizytą w Mediolanie.

Na San Siro szale musiały przechylić się w jedną ze stron: tę, którą wskazywała drogę podjętą po wyrzuceniu Albiola w poprzednim meczu, bądź tę, która oznaczała powrót do apatycznej gry, tak bardzo niepokojącej kibiców. Wątpliwości rozwiały się bardzo szybko, pierwsze czterdzieści pięć minut było najlepszymi w wykonaniu Madrytu w tym sezonie i stanowiło poważne ostrzeżenie: Real Madryt powrócił! Milan został zdominowany, mnóstwo było okazji bramkowych, a rywal nie mógł rozpoznać w madridistas tej nieporadnej drużyny sprzed piętnastu dni. W drugiej połowie tempo gry spadło, co było skutkiem pressingu Włochów, lecz Madryt nie stracił kontroli nas przebiegiem boiskowych wydarzeń, co wcześniej było jedną z największych jego wad. Dobre symptomy i wzmocnienie nadziei w projekt Florentino Péreza.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!