Advertisement
Menu
/ elpais.com

Baresi: Raúl ogranicza Kakę, to problem Realu

Legenda włoskiej piłki o tym, jak wygrać z Milanem i nie tylko

Dziennik El Pais przeprowadził wywiad z legendarnym piłkarzem AC Milan, środkowym obrońcą i jednym z najważniejszych zawodników wielkiego Milanu lat dziewięćdziesiątych, Włochem Franco Baresim. Obecnie trzykrotny medalista Mistrzostw Świata i trzykrotny zdobywca Pucharu Europy, kapitan swych byłych zespołów, pracuje w biurach Milanu.

Wiesz o tym, że występy defensywy Milanu przeciwko Realowi Madryt, gdy grała w nim słynna "Piątka Sępa", zrobiły wielkie wrażenie na kibicach Królewskich?
Pracowaliśmy nad tym. Za Arrigo Sacchiego dużo trenowaliśmy. Były takie ćwiczenia, że czterech obrońców, Tassoti, Costacurta, Maldini i ja walczyło z siedmioma atakującymi. To były naprawdę ciężkie zajęcia. Potem mecz traktowaliśmy jak kolejny trening. Byliśmy gotowi na wszystko, co się może wydarzyć. Ponadto kluczowa była motywacja i koncentracja, a także współpraca z partnerami. Gdy patrzę na obecny Real, nie widzę wielkich zmian. Nadal stawia atak ponad obronę. A ja uważam, że obie rzeczy można połączyć. Tamten Milan tak właśnie grał. Byliśmy świetnie zorganizowani, graliśmy pressingiem nie do pokonania, często trzech na jednego, wszystkie linie cały czas były blisko siebie. Dysponowaliśmy odpowiednią jakością gry, zawodnikami i chcieliśmy osiągnąć jak najwięcej. Nie tylko wygrać, ale także zadziwić wszystkich. Sacchi i Berlusconi chcieli, abyśmy grali piękną piłkę. Bez kalkulowania.

Z jakimi zespołami grało się najtrudniej?
Z Realem łatwo nie było. Gdy grasz przeciwko dobrze wyszkolonemu rywalowi, który atakuje cię tak wielką liczbą zawodników rzeczy się komplikują. Ani we Włoszech, ani w Europie nikt tak nas nie atakował. Jeżeli oddało się Realowi inicjatywę, było się martwym. Nie raz przekonał się o tym Inter, który zawsze cofał się na swoją połowę. Z Realem tak było i tak jest. A gdy grał przeciwko nam, był zaskoczony, że spotyka tak agresywnie grający zespół z Włoch. Byliśmy prekursorami.

Co myślisz o obecnym Milanie?
To zespół, który odbudowuje się po zmianie trenera, zakończeniu kariery przez Maldiniego i transferze Kaki. Drużyna była rozproszona, kondycja psychiczna i fizyczna zawodników była niezbyt dobra. Teraz prezentuje się lepiej, ponieważ taktyka została dobrana pod zawodników. Myślę, że to w Madrycie właśnie Milan odkrył formułę na grę. Może rytm tej gry nie jest wysoki, ale zespół dysponuje zawodnikami o wielkich umiejętnościach, którzy potrafią sprawiać problemy wielu zespołom.

Czy ten zespół mógłby grać tak, jak Milan Sacchiego?
Nigdy. Obecnie ten zespół nie jest w stanie grać tak agresywnie i szybko. Owszem, Pato potrafi zmieniać rytm gry. Teoretycznie potrafi to także Ronaldinho, ale fizycznie nie jest do tego gotowy. Powinien nadal się poprawiać. Generalnie ujmując, sprawiamy rywalom kłopoty, ponieważ dobrze gramy piłką i potrafimy zmieniać kierunki jej dystrybucji. A to wszystko w swoim rytmie. Gdy spotykamy rywala, który jest w stanie narzucić nam swoje, wyższe tempo, zaczynają się kłopoty. Pirlo, Ambrosini, Seedorf, Gattuso grają już tak długo, przez tyle lat, że nie są w stanie wytrzymać 70 intensywnych spotkań w sezonie.

Na Bernabéu Milan nie wywierał presji. Był zgrupowany z tyłu i czekał...
Jak mówiłem, ten zespół ma problem, gdy spotyka rywala, który narzuci większe tempo. Chociaż nie jest zbudowany po to, aby się bronić, a narzucać własny styl gry. Gdy Milan traci piłkę czuje się gorzej, ponieważ musi pracować, aby ją odzyskać. Dlatego myślałem, że na Bernabéu będzie cierpiał, ale Real grał wolniej niż my! To było dziwne, gdyż przecież zaczął sezon grając dobrze. Nie wiem ,dlaczego z czasem tak się opuścili.

Kaká jest napastnikiem czy atakującym pomocnikiem, czyli media punta?
W Milanie zaczynał grać za dwoma napastnikami, jako media punta, czyli środkowy, atakujący pomocnik w schemacie diamentu. Uważam, że teraz wypada lepiej, gdy gra za jednym, wysuniętym napastnikiem. Wie, jak się urwać obronie, zgubić krycie, a to powoduje, że dochodzi do sytuacji strzeleckich. Bez piłki nie jest pożyteczny i błędem jest kazać mu się cofać. Idealnym rozwiązaniem jest jego gra za wysuniętym napastnikiem. I tu sytuację ogranicza Raúl, ponieważ najlepsze rozwiązanie dla Realu to wysunięty Benzema, za nim Kaká, po lewej stronie Ronaldo i jeszcze środkowy pomocnik, który wspomaga prawą stronę. Taki Robben pasowałby tam całkiem nieźle... lecz go nie ma, więc zagrałbym Gutim lub Lassem. System 4-2-3-1. Taki układ wymaga szybkości, a tę dawałby Robben. W dzisiejszym futbolu jedną z najważniejszych rzeczy jest, aby w ataku dysponować szybkimi piłkarzami grającymi na flankach i nie ograniczającymi się tylko do sytuacji, gdy trzeba podać im piłkę. Powinni sami stworzyć zagrożenie. Z Robbenem lub Ribérym zmuszalibyście rywala do wycofywania się. Tacy zawodnicy plus jeden wysunięty napastnik dają ci przestrzeń w środku pola, abyś mógł posiadać piłkę i dominować. Z takimi zawodnikami i w takim ustawieniu Kaká najlepiej wykorzystuje wolną przestrzeń i jest najgroźniejszy. A gdy gra Raúl, Kaká musi się poświęcać. Spada jego efektywność dla zespołu, gdy ten traci piłkę. Spada efektywność całego zespołu. To spore obciążenie dla odpowiedniego zbalansowania drużyny. Tylko że Raúl to kapitan i tak dalej i nie jest łatwo posadzić go na ławce.

Czy Madryt tu wielki zespół?
Jedna rzecz mi nie odpowiada, po co było kontraktować Xabiego Alonso? To dobry piłkarz, ale o profilu zbliżonym do Fernando Gago, albo Granero albo Mahamadou Diarry. Trzeba było kupić Felipe Melo. Technicznie i fizycznie dominuje. Daje środkowi pola zupełnie nowe możliwości. Lass, Xabi i Granero grają podobnie. To błąd wystawiać ich razem. W tej grupie środkowych w Madrycie wyróżnia się Guti, a na drugim miejscu postawiłbym Lassa. Z piłką i bez piłki.

Czy odkryłeś również jakiś inny problem?
Cała grupa nie jest zbyt dobrze skonstruowana. Do wielkiego zespołu trochę brakuje. Środkowi stoperzy nie są źli, ale boczni... Oglądam każdy mecz Realu i Ramos to katastrofa. Być może jest zbyt arogancki i zadufany w sobie. Nie ma pojęcia o tym, co dzieje się na boisku. Nie broni, nie atakuje. Możliwe, że częściowy wpływ na to ma zły balans zespołu na prawej stronie, gdzie nie ma ani pomocnika grającego bardziej w okolicach linii środkowej, ani pomocnika nastawionego bardzo ofensywnie. W każdym razie, już wolę go jako środkowego obrońcę. Na boku defensywy praktycznie nie broni w ogóle. To słaby punkt. Z tego skorzystał właśnie Ronaldinho w meczu w Madrycie. Marcelo również ma problemy z bronieniem, taka jego mentalność. Przynajmniej atakuje z wrodzoną naturalnością.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!