Advertisement
Menu

RealMadryt.pl w Getafe

Krótka opowieść o tym, jak zmarnować dzień

Na zakończenie – już z Polski – cyklu artykułów z pobytu w Madrycie słówko o wizycie u naszego ostatniego rywala, w Getafe. O wizycie, powiedzmy to sobie już teraz, niespecjalnie emocjonującej, jednak w pewnym sensie pouczającej.

Aby dostać się z Madrytu do Getafe – w sensie zarówno administracyjnym, jak i fizycznym odrębnego miasta – trzeba skorzystać z metra i być gotowym na to, że nie tylko nie wejdzie się na stację bez biletu (to w samym Madrycie), ale i bez biletu się nie wyjdzie (to już w Getafe). Podmadryckie miejscowości są bowiem objęte osobną siecią metra, MetroSur, na które obowiązuje osobna taryfa. W praktyce oznacza to, że trzeba sobie kupić dodatkowy bilet – mówią tam na to suplemento – i skasować go, gdy zostanie się o to „poproszonym” przez bramkę.

Jeżeli chce się zobaczyć stadion Getafe CF, należy wysiąść na przystanku Los Espartales. Stamtąd pierwszą ulicą w prawo i wzrok cały czas na prawo (ewentualnie w tył zwrot i pierwszą ulicą w lewo). Nie da się nie trafić. A choć nie będzie to długi spacer, to niezależnie o której godzinie tam przybędziecie, szybko zobaczycie, jak bardzo różnią się od siebie Getafe i Madryt. Stolica Hiszpanii, jak to stolica, bezustannie pulsuje życiem, Getafe natomiast przesiąknięte jest atmosferą małego miasteczka i nijak nie czuć, że obok przebiega autostrada, a tuż za nią czai się Madryt.

Owo ciche miasteczko ma jednak swoje demony.

Spacerując po ulicach, nietrudno zauważyć, iż mniej więcej co trzeci znak drogowy przyozdobiobno czarno-białymi vlepkami. Jedne są już trochę potargane, inne zaś – zupełnie nowe. Wszystkie upamiętniają szesnastoletniego Carlosa Palomino, który zginął niespełna dwa lata temu w pociągu linii numer 3 madryckiego metra, przy stacji Legazpi. Padł ofiarą nożownika prawdopodobnie li tylko za to, że ośmielił się okazać antyfaszystowskie poglądy. Czytelnicy o mocniejszych nerwach mogą zobaczyć nagranie tej tragedii pochodzące z CCTV w metrze; widać tam wyraźnie, iż morderca – neonazista Josué Estébanez – miał już przygotowaną broń i szukał tylko pierwszej lepszej osoby nadającej się na ofiarę. Trzeba podkreślić, że vlepki nie pojawiły się w Getafe na rocznicę śmierci Carlosa – ta przypada w listopadzie – ale niejako „bez okazji”. Getafe pamięta o Carlosie, dokładnie tak, jak chce jego matka, i z kilku osób, które zagadnąłem w tej sprawie, każda jedna kojarzyła, że chodzi tu o chłopaka zamordowanego przez nazistę.

Na kimś, kto miał okazję zobaczyć Estadio Santiago Bernabéu, stadion Getafe CF nie wywrze wrażenia. Jest to przede wszystkim obiekt stosunkowo mały, zarówno jeśli chodzi o pojemność (14.400 miejsc), jak i pod względem wymiarów, a jego małość dodatkowo podkreślają wolnostojące maszty oświetleniowe. Oprócz tego nie ma co marzyć o jakimkolwiek Tour de Coliseum Alfonso Pérez, co pewnie wynika z braku konkretnych trofeów w dorobku klubu. Jedyne, co można zrobić ze stadionem, to obejrzeć go sobie od zewnątrz.

Już większą atrakcją turystyczną jest chyba tamtejsze lotnisko wojskowe, Base Aérea de Getafe, najstarsza tego typu instalacja w Hiszpanii, kolebka iberyjskiego lotnictwa, która za dwa lata będzie obchodziła setne urodziny. Spotterzy jednak się rozczarują – tamtejsze transportowe CASA C-295 latają stosunkowo rzadko i równie rzadko trafi się okazja wykonania udanych fotografii.

Powiedzmy sobie szczerze: taka wycieczka do Getafe nie jest warta poświęconego na nią czasu, jeśli liczycie na jakiekolwiek wrażenia. Niemniej jednak, jest to nader przyjemne miejsce. Mógłbym tam mieszkać.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!