Advertisement
Menu
/ as.com

Xabi Alonso: Brakuje nam gry skrzydłami

Hiszpan w wywiadzie dla dziennika <i>AS</i>

Oglądałeś już nagranie z meczu z Milanem?
Jeszcze nie, ale to prawda, że jestem z tych osób, które bardzo często wracają do rozegranych meczów. Podchodzę do tego wszystkiego z odpowiedzialnością i wiem, że zawsze można coś poprawić.

Przeanalizuj nam zatem tamto spotkanie.
Jestem bardzo zadowolony z pierwszej połowy. Myślę, że była dobra w naszym wykonaniu, kontrolowaliśmy przebieg meczu i mogliśmy zdobyć więcej bramek. W drugiej połowie natomiast pierwsza bramka dla Milanu była dla nas za dużym ciosem. Załamaliśmy się i zaczęliśmy grać bardziej sercem niż głową. Spotkanie wyślizgnęło się nam z rąk.

Dlaczego kontrolę nad meczem tracicie właśnie w takich chwilach? Wydaje się, że stracone bramki zbyt negatywnie na was działają.
To samo miało miejsce w meczu z Valladolidem. Stracone bramki totalnie nam wszystko dezorganizują. Właśnie o to mi chodzi, gdy mówię, że jeszcze ani razu nie rozegraliśmy pełnego dobrego spotkania.

Dlaczego drużyna nie może zacząć grać dobrze?
Na to wpływ ma wiele czynników. Z jednej strony mamy wielu nowych zawodników, z drugiej nie potrafimy utrzymać kontroli nad meczem przez całe 90 minut. Wciąż jesteśmy na tym właśnie etapie i trochę nas to wszystko kosztuje.

Myślisz, że winnym jest Pellegrini?
Wszyscy, którzy biorą udział w tym projekcie, są odpowiedzialni - zarówno piłkarze, jak i trener.

Czy Pellegrini i Benítez są w czymś do siebie podobni?
Bardzo się od siebie różnią, jeśli chodzi o indywidualne traktowanie piłkarzy, a także o samą pracę. Jednak każdy z nich ma swoje dobre strony. Pellegrini na przykład jest dla nas bardzo bliską osobą, jeśli chodzi o sprawy prywatne. Z Rafą jest tak, że wszystko zależy od jego humoru.

Opuszczając Liverpool, miałeś żal do Beníteza?
Nie. Odszedłem z wielką wdzięcznością za to, że dał mi tę szansę w wieku 22 lat. To trener, który ma wielki wpływ na rozwój zawodników. Relacje są jakie są, ale teraz spadają one na drugi plan.

Jak patrzysz na kryzys Liverpoolu? Myślisz, że im ciebie brakuje?
W futbolu zawsze jest tak, że gdy coś nie idzie, to wszyscy przypominają sobie o tych, których już w zespole nie ma. Wciąż utrzymuję wspaniałe relacje ze wszystkimi zawodnikami Liverpoolu. Bez wątpienia są w kłopotliwej sytuacji.

Gdy przechodziłeś na Anfield, to sam z siebie poznałeś całą historią Liverpoolu. Czy to samo miało miejsce teraz w Madrycie?
Real Madryt znałem dużo lepiej, gdyż przecież jestem z Hiszpanii. Dlatego nie musiałem zaglądać do encyklopedii. Wystarczyły mi rozmowy z ludźmi z klubu.

Co zaskoczyło cię tutaj najbardziej?
Madryt to fantastyczne miasto - ze względu na jakość życia oraz na to, co ci oferuje pod wszystkimi względami. Tutaj jest wszystko oprócz morza. Jeśli zaś chodzi o sam klub, to największą uwagę zwróciłem na znaczenie i doniosłość - zainteresowanie, jakie na całym świecie budzi ten zespół, jest dużo większe niż sobie na początku wyobrażałem. Tutaj ludzie potrafią się poświęcać dla tego klubu bardziej niż w Liverpoolu. Chociaż oba te kluby są wielkie, będąc przy tym esencją futbolu.

Ile jeszcze czasu potrzeba, aby maszyna o nazwie Real Madryt w końcu zatrybiła?
Myślę, że jesteśmy już bliżej niż dalej osiągnięcia tego celu. Ale to wszystko pochłania dużo czasu. Nie umiem powiedzieć, kiedy - czy miesiąc, czy jeszcze dłużej. Najważniejsze jest to, aby do tego momentu nasze aspiracje we wszystkich rozgrywkach były takie same - w Lidze Mistrzów po prostu musimy awansować do kolejnej fazy, tak samo w Copa del Rey, a w La Liga należy się utrzymywać w czubie tabeli. Nie możemy sobie pozwolić na odpadnięcie z jakichkolwiek rozgrywek.

Jesteście faworytami do wszystkiego?
Nie, jesteśmy kandydatami do zdobycia wszystkiego.

Grałeś już razem z Lassem, Diarrą, Gago i Granero. W jakim ustawieniu czujesz się najlepiej? Czasami wydaje się, że brakuje ci przestrzeni.
Zależy od dnia. Problemy mamy wtedy, gdy nie potrafimy rozciągnąć gry na całe boisko. Jeśli ograniczasz się do gry środkiem pola, to ułatwiasz zadanie rywalowi. Brakuje nam nieco rozciągnięcia, gry skrzydłami. Mieliśmy dobre chwile, jak na przykład w meczu z Valladolidem, gdy potrafiliśmy wykorzystać całą szerokość boiska. Czasami jednak ograniczamy się do środka pola. Myślę, że trzeba się nauczyć mieszać grę skrzydłami i środkiem, gdyż mamy do tego zawodników.

Dobrze by było, gdyby Kaká pomagał wam w rozegraniu piłki, prawda?
Jeśli jest nas więcej, to możemy sobie pozwolić na większą liczbę kombinacji, a to sprawia, że wszystko funkcjonuje lepiej. To prawda, że jeśli drużyna jest zbyt rozciągnięta wzdłuż boiska, są zbyt duże luki pomiędzy poszczególnymi liniami, to się cierpi. I to właśnie teraz się z nami dzieje.

Jesteś zatem zwolennikiem gry skrzydłami?
Myślę, że po prostu skrzydła należy wykorzystywać w jak najlepszy możliwy sposób. Czy zdecydujesz się na ofensywne wejścia bocznych obrońców, czy zejścia napastników, czy po prostu grę skrzydłowymi - nie ma znaczenia.

Nie byłoby lepiej, gdyby Robben jednak został?
Robben jest bardzo dobry w akcjach jeden na jeden. W każdej chwili może zmienić przebieg meczu. Jego obecność dobrze by nam zrobiła w meczu z Milanem. Zawodnik jednak wiedział, że nie będzie otrzymywał zbyt wielu szans na grę i postanowił zaakceptować ofertę Bayernu Monachium.

Gdy rywal stosuje ciągły pressing, to drużyna za nic w świecie nie chce długimi piłkami poszukać szybkiego Benzemy.
Myślę, że gdybyśmy się nawet na takie coś zdecydowali, to nie wychodziłoby nam to tak, jakbyśmy tego chcieli. Bezpośrednia długa piłka do napastnika jest oczywiście możliwym rozwiązaniem, ale nie może na tym bazować cała nasza gra.

To nie wydaje się logiczne, że boczni obrońcy muszą pokryć sto metrów boiska.
Boczni obrońcy potrzebują wsparcia, a jednocześnie skrzydła muszą być obsadzone - nie ma znaczenia czy przez typowych skrzydłowych, czy przez napastników, którzy mogą zejść na bok. Trzeba na to patrzeć z każdej perspektywy. Wszystko bowiem zależy od zawodników, na jakich możesz liczyć. Nie można zostawiać luk, trzeba pokryć wolną przestrzeń. Możliwe, że pod tym względem również musimy się poprawić.

Czy drużyna bardzo się zmienia pod nieobecność Cristiano?
Bez wątpienia. Cristiano jest jedyny w swoim rodzaju, potrafi poradzić sobie w akacjach jeden na jeden, zdobywa bramki, a także może rozegrać coś zupełnie niespodziewanego. To normalne, że gdy pod jego nieobecność przegrywamy, to wszyscy na ten temat rozmawiają.

Co sądzisz o ciągłych porównaniach z Barceloną?
Rozumiem je, ale sam nie zamierzam niczego porównywać, gdyż to dwa różne zespoły, które mają innych zawodników. My musimy się zdefiniować i znaleźć taki styl, jaki by nam odpowiadał. Nie możemy się jednak wzorować na Barçy, Bayernie czy Manchesterze.

Swojego stylu wciąż jednak szukacie.
Nasz styl powinien polegać na tym, że to my mamy kontrolę nad meczem oraz nad piłką. Trzeba się również nauczyć czytać spotkania - kiedy należy się nieco cofnąć i zewrzeć szyki. Gdy się dobrze bronisz, to nie oznacza, że z miejsca grasz jak mniejszy zespół. Ale to normalne, że to Real Madryt musi dążyć do zdobywania bramek.

To prawda, że jeśli wyłączysz z gry Xaviego, to rozbroisz Barcelonę?
To prawda, że Xavi ma wielki wpływ na grę Barçy. To widać, gdy nie czuje się swobodnie. To wpływa na płynność gry.

Myślisz, że na dzień dzisiejszy to najlepszy pomocnik na świecie?
Jest bardzo, ale to bardzo dobry. Wiesz, że gdy podasz mu piłkę, to jesteś już uratowany.

Czy to mistrzostwo będzie kwestią dwóch zespołów?
Nie wydaje mi się. Myślę, że będzie dużo niespodzianek. Wszystkie zespoły, z jakimi już się zmierzyliśmy, pokazały, że są dobre.

Na boisku bardzo dużo rozmawiasz Raúlem.
Na boisku bowiem trzeba się porozumiewać i wspólnie wszystko organizować - sam nic nie zdziałasz. Raúl ma wielkie doświadczenie i potrafi zmotywować całą resztę. Rozmawiam ze wszystkimi dla dobra zespołu.

A zatem, w jakim języku rozmawiasz z Lassem?
Zazwyczaj po angielsku, ale czasami także po hiszpańsku.

Wolisz mieć go za sobą czy przed sobą?
Staramy się stosować różne kombinacje i jednocześnie spełniać dwie funkcje - i obronną, i ofensywną. Myślę, że dobrze sobie radzimy.

Są dwa takie zdarzenia, które nie ukazują drużyny w zbyt dobrym świetle. Po pierwsze kłótnia pomiędzy Gutim a Casillasem w Sewilli, a po drugie rzut rożny w meczu z Milanem w wykonaniu Raúla, który tym samym zareagował na pasywność całego zespołu.
Jeśli chodzi o Milan, była to kwestia nagłej potrzeby. Przegrywaliśmy 1:2, a ja dopiero co wykonywałem rzut rożny z prawej strony, dlatego Raúl nie chciał stracić 20 sekund i sam wykonał kolejny korner. I wyszło mu to wyśmienicie. Problemem w Sewilli było to, że zbyt wolno się ustawialiśmy i reagowaliśmy. Rywal bardzo szybko wykonywał rzuty rożne i nie mieliśmy czasu na to, aby się odpowiednio ustawić. Ale to, co wydarzyło się między Gutim a Casillasem, nie ma większego znaczenia.

Jak postrzegasz Benzemę?
Przechodzi przez proces adaptacji względem klubu, języka oraz wszystkich nowych kolegów z zespołu. Gdy się z nim lepiej poznasz, to zauważysz, że jest otwarty na nowe doświadczenia. Ma wielkie umiejętności i trzeba dać mu więcej czasu. Chociaż wiemy, że w Realu Madryt dobrej gry wymaga się od zaraz.

Cristiano jest normalnym członkiem tego zespołu?
Oczywiście. To normalny człowiek, a przy tym wielki profesjonalista.

Podoba ci się przydomek Galácticos?
Nie jest zbyt dobry. Tutaj nie ma Galácticos - tutaj grają normalni Ziemianie.

Syn byłego zawodnika Realu Sociedad i Barcelony. Miałeś wszystko, aby nigdy nie zagrać w Realu Madryt. Jak do tego doszło?
Ja podążam swoją własną drogą i jestem z jej przebiegu zachwycony. Uwierz mi, ale mój ojciec również jest bardzo podekscytowany tym nowym wyzwaniem, przed jakim teraz staję.

A Real Sociedad?
Jest duża nadzieja. To bardzo dobry projekt, który stawia na wychowanków. Segunda División jest jednak bardzo wyrównana i do zdobycia zostało jeszcze sto punktów.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!