Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Podsumowanie 3. kolejki Ligi Mistrzów - środa

Król z Madrytu jest nagi

We wtorkowych meczach obrodziło bramkami, w środę zaś - kartkami. I to niekoniecznie tymi o jaśniejszym kolorze. W najlepszej sytuacji po trzeciej kolejce są dwa angielskie zespoły: Manchester United i Chelsea. W grupach A i C kwestia pierwszej lokaty nadal pozostaję sprawą otwartą.

Grupa A

Girondins Bordeaux - FC Bayern 2:1 (Ciani 27', Planus 40' - Ciani 6' (sam.))

Gorąco było tego wieczora na Stade Chaban-Delmas w Bordeaux. Zaczęło się bardzo źle dla gospodarzy. W szóstej minucie samobójcze trafienie zaliczył Ciani i Bawarczycy niespodziewanie objęli prowadzenie. Podopieczni Laurenta Blanca, którzy nieco obniżyli ostatnio loty w Ligue 1, szybko zabrali się za odrabianie strat, co efekt przyniosło w 27. minucie, a bramkę wyrównującą zdobył... Ciani. To dodało Francuzom skrzydeł, bo pięć minut przed gwizdkiem kończącym pierwszą część prowadzili już 2:1, a tym razem na listę wpisał sie Planus. Od 30. minuty Bawarczycy grali w dziesiątkę, bowiem drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Müller. To znacznie ułatwiło zadanie piłkarzom z południowo-zachodniej Francji, którzy mogli zwyciężyć w tym meczu trzema bramkami, lecz najpierw z jedenastu metrów nie trafił Gourcuff (66. minuta), a następnie Jussie w 88. minucie. Ostatecznie strzelanie zakończyło się w pierwszej połowie, a zawodnicy Luisa van Gaala kończyli mecz w dziewiątkę. I tylko nieskuteczność gospodarzy uchroniła ich od porażki znacznie bardziej okazałej.

Juventus - Maccabi Hajfa 1:0 (Chiellini 47')

Stara Dama odniosła nieprzekonywające, lecz bardzo ważne zwycięstwo nad Maccabi Haifa. Jedynego gola w tym meczu strzelił głową obrońca Giorgio Cheillini. Wygrana ważna, bo dzięki niej Włosi wyprzedzili Monachijczyków w tabeli, zajmując obecnie drugą lokatę.

Grupa B

CSKA Moskwa - Manchester United 0:1 (Valencia 86')

Męczyły się Diabły, męczyły, aż w końcu wymęczyły trzy punkty na trudnym, acz przyjaznym, mając w pamięci finał Ligi Mistrzów z Chelsea, terenie. Podopieczni Sir Alexa nie forsowali, szczególnie w pierwszej połowie, zbytnio tempa, rozkręcając się za to w drugiej części. Pierwsza i ostatnia bramka w tym meczu padła na cztery minuty przed końcem, a autorem został Ekwadorczyk Antonio Valencia. Na niemoc Czerwonych Diabłów w tym spotkaniu złożyły się po części absencje niektórych zawodników, a także bardzo dobra postawa bramkarza gospodarzy - Akinfiejewa. Ostatecznie jednak Machester po raz kolejny wraca z Łużników z tarczą.

Vfl Wolfsburg 0:0 Beşiktaş JK

Uczucia po tym spotkaniu trenera i kibiców niemieckiej drużyny są mieszane. Z jednej strony punkt, który daje drugie miejsce w tabeli, tuż za Manchesterem, z drugiej strony - czerwona kartka Brazylijczyka Grafite, jednego z supersnajperów Wolfsburga. W następnych, bardzo ciężkich meczach, ta nieobecność tego piłkarza może okazać się kluczowa.

Grupa C

Real Madryt - AC Milan 2:3 (Raúl 19', Drenthe 76' - Pirlo 62', Pato 66' i 88')

O tym meczu możecie przeczytać tu.

FC Zürich - Olympique Marsylia 0:1 (Heinze 69')

W tej grupie sytuacja bardzo się wyrównała, dwa zespoły mają po sześć i dwa po trzy punkty i tak naprawdę nikt nie może być pewien awansu. Pierwszą wygraną notują Marsylczycy, a tym, który ich uszczęśliwił był Gabi Heinze. Co ciekawe - to już drugi gol Argentyńczyka w tej edycji Ligi Mistrzów. Co jeszcze ciekawsze - jest on jak na razie jedynym strzelcem w ekipie gości.

Grupa D

Chelsea FC - Atlético Madryt 4:0 (Kalou 41' i 44', Lampard 69', Perea 90' (sam.))

Poległ Real Madryt, poległa Barcelona, poległo i Atlético. Tylko Sevilla zachowała twarz. Anglicy przejechali się dosłownie po piłkarzach Abela Resino, a symbolem tego upokorzenia był samobójczy gol Perei. Na Vicente Calderón już szukają następcy. A plany o Lidze Mistrzów, mając na uwadzę pozycję w ligowej tabeli, Los Rojiblancos mogą odłożyć na co najmniej dwa lata.

FC Porto - APOEL Nikozja 2:1 (Hulk 33', 48' (k.) - Pereira 22' (sam.))

Woń sensacji unosiła się nad Estádio do Dragão przez jedenaście minut. Potem do akcji wkroczył incredible Hulk, zostając bohaterem Portugalczyków. Mimo gry w dziesiątkę od 74. minuty gospodarze zdołali utrzymać korzystny dla siebie rezultat, a po zejściu Kamila Kosowskiego gra w ekipie gości nie szła tak, jak za czasu jego obecności na murawie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!