Królewscy wracają na Półwysep Arabski

Ogromne sumy wydane w te wakacje na transfery same się nie spłacą, dlatego Florentino Peréz szuka sposobów przełożenia na wynik finansowy emocji, jakie na świecie wzbudza odnowiona drużyna Realu Madryt. Kolejnym punktem planu nowego prezesa będzie podróż na Półwysep Arabski, gdzie 22 grudnia piłkarze Królewskich rozegrają towarzyskie spotkanie, za które do klubowej kasy wpłynie od dwóch do trzech milionów euro. Nie wiadomo jeszcze kim będzie rywal ani nawet w jakim państwie zagrają Blancos, obecnie jednak mówi się o drużynie z Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich lub Kataru.

Wizyta na Bliskim Wschodzie odbędzie się zaledwie dwa dni po ostatnim w tym roku meczu ligowym, w którym Królewscy zmierzą się na Bernabéu z Saragossą. Planowana podróż skróci o trzy dni przerwę świąteczną dla piłkarzy, którzy powrócą na ligowe boiska trzeciego stycznia podczas wizyty na stadionie Reyno de Navarra w Pampelunie. To duże poświęcenie, biorąc pod uwagę napięty kalendarz oraz zapowiedzi walki na wszystkich trzech frontach, jednak wiązać się ono będzie z zyskiem dla klubu: do Azji lecieć będą musiały wszystkie gwiazdy, w zamian jednak Real Madryt zarobi od dwóch do trzech milionów euro netto.

Nie będzie to pierwsza wizyta Królewskich na Półwyspie Arabskim. 19 czerwca 2007 roku drużyna rozegrała w Tel Awiwie zorganizowany przez Simona Peresa Mecz Pokoju (wygrany 8:0) przeciw drużynie złożonej z Palestyńczyków i Izraelitów. Spotkanie to, za które klub z Madrytu nie wziął nawet jednego euro centa, było jednocześnie ostatnią podróżą Davida Beckhama jako zawodnika Realu Madryt. Z kolei 21 maja 2008 roku ekipa Królewskich poleciała do stolicy Arabii Saudyjskiej, gdzie zmierzyła się z drużyną Al-Nasr, inkasując za przegrany 4:1 mecz dwa miliony euro.