Advertisement
Menu
/ Marca

Gago: Nie należy skupiać się tylko na gwizdach

Ekskluzywny wywiad dla dziennika <i>Marca</i>

Jak kontuzjowana noga?
Lepiej, chociaż wciąż jestem trochę podirytowany, że stracę kilka spotkań. Ale tak jest z tymi, którzy mają kontuzje, trzeba to zaakceptować i bardzo ciężko pracować, by wrócić jak najszybciej.

Kontuzje zawsze są złe, ale tym razem nie zostałeś powołany przez Maradonę, więc przynajmniej nie jest tak najgorzej...
To prawda. Byłoby jeszcze gorzej, gdybym dostał powołanie, to bolałoby jeszcze bardziej. Z tego punktu widzenia, to rzeczywiście mogło być gorzej.

Jak twoje samopoczucie?
Dobrze. Najgorsze już za mną, te pierwsze dni, teraz robię wszystko, co mogę, by przyspieszyć mój powrót.

Publiczność na Bernabéu jest wymagająca, prawda?
Tak, ale musi taka być. Real Madryt zawsze musi rozgrywać najlepsze widowiska, to normalne, że tego od nas wymagają. Pracujemy nad tym, by fani byli zadowoleni z gry, chociaż nie zawsze wychodzi tak, jak chcesz. Ważne jest także, by zrozumieć, że drużyna wciąż szuka odpowiedniej organizacji i sposobu gry, ponieważ mamy wielu nowych piłkarzy. Także ważne jest, by wrócić na zwycięską ścieżkę, ponieważ zwykle dobra gra przychodzi ze zwycięstwami, one dają ci wolność i wiarę w siebie.

Jak myślisz, dlaczego ostatnio to ty jesteś na celowniku kibiców na Bernabéu? Fani nałożyli na ciebie swoisty krzyż?
Nie sądzę, że jestem na celowniku i dźwigam krzyż. Nic z tych rzeczy. Były dwa momenty, w których zepsułem trzy piłki z rzędu. Gwizdali na mnie i to wszystko, to normalne. Po meczu z Marsylią wyjeżdżałem do domu zadowolony, ponieważ na koniec ludzie docenili moją grę. Oprócz rozgrywania piłki i posyłania piłek napastnikom, pomagałem dużo w obronie i Bernabéu to zauważyło. Po akcji, w której doznałem kontuzji, w której walczyłem o piłkę, przeszył mnie dreszcz po aplauzie widzów. Nie należy skupiać się tylko na gwizdach.

Te gwizdy trochę cię przestraszyły?
Nie, zawsze gram w ten sam sposób i nikt mnie nie zmusi, bym to ukrywał. Wiem, jak muszę grać, czego wymaga ode mnie trener i z większym lub mniejszym szczęściem zawsze udaje mi się realizować jego polecenia. Mogą na mnie gwizdać cały czas, a ja i tak dalej będę pokazywał się do gry i prosił o piłkę.

Pellegrini powiedział, że gwizdy zamienisz w końcu na oklaski. Czujesz wsparcie od trenera?
Tak, oczywiście. Mam nadzieję, że nastąpi to bardzo szybko. Z czasem i dzięki pracy na pewno niektóre rzeczy będą mi wychodzić lepiej.

Także Pardeza chwalił twoją osobowość.
Wszystko będzie dobrze, jestem tego pewny. Nie jesteśmy maszynami, ale wychwytuję moje błędy, by się poprawić i iść dalej. Mam zawsze taką samą filozofię i wiem, że ten sposób myślenia uwielbia się na Bernabéu - gra piłką i przewaga ich drużyny.

Miałeś tego lata dużo ofert? Na przykład z Atlético?
Nie, nie było żadnych konkretów. Klub nigdy nie był zainteresowany moim odejściem i jasno mi to przekazali, inne wiadomości to po prostu plotki. Nigdy nie widziałem siebie odchodzącego z Realu.

Dlaczego ten Real ciągle nie gra dobrej piłki?
Dopiero zaczęliśmy i jeszcze dobrze się nie znamy... Chociaż strzelamy dużo bramek i kontrolujemy większość meczu, więc dobra gra to wcale nie taka odległa perspektywa.

Czy tak wiele rotacji dotyka w jakiś sposób drużynę?
Rotacje utrzymają wszystkich piłkarzy bardzo zmotywowanych, a na koniec sezonu wszyscy będziemy za to wdzięczni, i w sensie fizycznym, i psychicznym. Celem jest, by 23 piłkarzy czuło się ważnymi i uczestniczyło w grze drużyny. Co więcej, nad ideą gry pracuje się na treningach, a nie w czasie meczu. A tutaj mamy 23 piłkarzy gotowych do gry, więc nie ma z tym problemu. Rotacje są potrzebne.

W środku grałeś już przed Diarrą, obok Lassa, za Xabim, z Gutim... Trudno jest zmieniać sposób gry tak wiele razy?
To prawda, ale to nie może być wymówka, ponieważ pracujemy nad tym na treningach. Znam zalety ich wszystkich i nie mam problemu, by z nimi grać. Nikt tu nie ma takiej samej charakterystyki, ale wszyscy do siebie pasujemy. Jest nas sześciu - nie wolno zapominać o umiejętnościach Granero. Im więcej minie czasu, tym lepiej się zgramy, to jasne.

Co czujesz, mogąc grać obok Kaki i Cristiano Ronaldo?
To niesamowici piłkarze, którzy w każdej sekundzie mogą wygrać mecz, po prostu w każdej chwili mogą coś zmienić. Dlatego tak ważne jest, byśmy w defensywie dawali im równowagę, by oni tylko skupiali się na ataku i strzelaniu bramek.

Z kolei w reprezentacji grasz z Messim. Odważysz się porównać go z Cristiano i powiedzieć, który z nich jest lepszy?
Co za pytanie! Obaj są wielkimi zawodnikami, prawdopodobnie dwoma najlepszymi. Chociaż także bardzo różnią się od siebie. Cristiano jest dużo silniejszy, a Leo ma niesamowity drybling. Będą dominować przez kolejne 10 lat.

Kupienie Messiego jest możliwe?
Chciałbym tego i mam nadzieję, że kiedyś dane będzie nam razem tutaj zagrać, ale będzie to bardzo trudne. Leo kontynuuje wielką karierę w Barcelonie i tam jest szczęśliwy.

Dużo mówi się o ofensywie Realu, ale defensywa, do meczu z Sevillą świetna, także nie gra źle.
Tak, dobrze pracujemy nad poprawą tego aspektu. By drużyna była kompletna, trzeba pracować nad wieloma rzeczami i sądzę, że idziemy w dobrym kierunku. Jeśli chodzi o grę, to nie stwarzamy zbyt wiele niebezpiecznych sytuacji pod naszą bramką i trzeba to chwalić.

Sevilla to kandydat do wygrania Ligi?
Tak, z pewnością. Już to pokazali. Co więcej, mają kibiców, którzy tworzą spektakularną atmosferę i na ich stadionie trudno jest wygrać. Będą walczyć do końca.

A co sądzisz o Barcelonie?
Są świetni, ponieważ utrzymują tę samą filozofię. Grają wielką piłkę i dlatego musimy podchodzić do nich spokojnie. Musimy pracować, by stworzyć drużynę, która pozwoli nam z nimi walczyć. I to nam się uda.

Jakie cele stawiacie sobie jako drużyna?
Celem jest walka o wszystko, ale bez zapominania, że kroczymy od meczu do meczu. Najlepszym sposobem na wygranie wszystkiego jest myślenie każdej niedzieli o rywalu, z którym wtedy grasz, a nie przeciwniku, którego podejmiesz za dwa tygodnie.

Real wróci pomiędzy najlepsze kluby Europy?
Bez wątpienia. Obecnie jesteśmy jedyną drużyną, która wszystko wygrała [wywiad odbył się przed meczem z Sevillą - przyp. red], co pokazuje, że mamy ogromny potencjał. Z piłkarzami, których mamy, możesz zajść daleko we wszystkich rozgrywkach.

I tak samo dobrze widzisz przyszłość Argentyny na Mundialu?
Tak, mam nadzieję, że uda się nam awansować. Mamy wielkich piłkarzy i wielkie chęci, by poradzić sobie z tą sytuacją. Nie chcę myśleć, co się stanie, jeśli nie awansujemy, to byłaby katastrofa. Nie trzeba mówić jak bardzo w moim kraju żyje się piłką i jakie miałoby to konsekwencje.

Higuaín pojawia się w kadrze w najlepszym czy najgorszym momencie?
Dobrym, to dwa najważniejsze mecze i dostanie wielką szansę. Jest zadowolony, bardzo szczęśliwy. Zawsze mówiłem, że trudno jest załapać się do reprezentacji, ponieważ grają tutaj Messi, Agüero, Tévez... Jednak Higuaín pokazał swoją pracą, że może dojść nawet tutaj.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!