Cristiano: Wiedziałem, że wyniki nadejdą

Cristiano Ronaldo wypowiedział się dzisiaj dla stacji Tele 5 na temat swoich ostatnich meczów w barwach Realu Madryt, w których to zaczyna spełniać pokładane w nim duże nadzieje. "Najważniejsza jest drużyna, ale to jasne, że zdobywając bramki, nabieram większej pewności siebie. Dzięki wsparciu ze strony moich kolegów coraz lepiej się tutaj adaptuję. W Hiszpanii jestem bardzo szczęśliwy. Już od dawna chciałem tutaj przyjść. Wiedziałem, że w końcu wszystko się zacznie układać. Wszyscy w klubie bardzo mi pomagają", przyznał portugalski crack.

Portugalczyk ocenił następnie swoją pierwszą, a także tę ostatnią bramkę w zespole Królewskich. "Zdobywając bramkę z Deportivo, czułem ogromne szczęście. Jeśli zaś chodzi o rzuty karne, to Pellegrini decyduje, kto je wykonuje. Bramkę z Villarrealem natomiast obejrzałem tylko raz. To był jeden z moich najlepszych goli, ale na pewno nie najlepszy. Gdy tylko przejąłem piłkę, to widziałem, że mam przed sobą wolne pole. Nie zastanawiałem się zbyt długo nad strzałem na bramkę. Zadedykowałem ją Raúlowi, gdyż przed spotkaniem powiedział mi, że dzisiaj znów strzelę gola".

- Jestem nieco nieśmiały, dlatego zanim będę pewny siebie, to muszę najpierw bardzo dobrze wszystkich poznać. Ale jestem już przyzwyczajony do gwizdów ze strony kibiców rywala. Nie zamierzam jednak zmieniać swojego stylu. Wiem, że niektórym może się on nie podobać, ale nie będę się zmieniał ze względu na przeprowadzkę do Hiszpanii. Będę taki sam. Nigdy nie odczuwałem jakiegoś zniecierpliwienia, gdyż wiedziałem, że jeśli będę pracował tak samo, jak w Manchesterze United, to wyniki w końcu nadejdą - dodał Cristiano.

- Wraz z biegiem czasu wskoczę na ten swój najlepszy poziom - zapewniał kibiców Portugalczyk, który na koniec poruszył rywalizację z Leo Messim o Złotą Piłkę. "Jestem pod tym względem spokojny, gdyż jedną Złotą Piłkę już zdobyłem. Barcelona to bardzo dobra drużyna ze świetnymi zawodnikami, którzy wręcz wspaniale się ze sobą rozumieją. Będziemy z nimi walczyć. Na koniec przekonamy się, kto był lepszy", zakończył Cristiano Ronaldo.