Advertisement
Menu
/ marca.com

Saviola: Odszedłem, by odzyskać szczęście

Javier nie tęskni, ale nie ma też żalu

Javier Saviola, który po dwóch latach spędzonych w Madrycie przeniósł się do Benfiki, przyznał w wywiadzie udzielonym dla argentyńskiego dziennika Olé, że opuścił drużynę Królewskich, ponieważ chciał ponownie poczuć się „szczęśliwy”, zaznaczył jednak, że nie czuje potrzeby do rewanżu wobec nikogo: “Nie traktujcie tego jako chęć odegrania się na kimś lub czymś. Jestem perfekcjonistą i gdy nie grałem, starałem się utrzymywać w dobrej kondycji psychicznej. Nie muszę niczego nikomu udowadniać. Cała przyjemność z gry i czerpanej z niej radości jest po mojej stronie”.

Argentyńczyk zapewnił również, że nie żałuje nieopuszczenia drużyny Królewskich wcześniej, dodając przy tym, że jest „wojownikiem, który zawsze walczy do końca”. Saviola podkreślił także, że jedną z najważniejszych rzeczy, jakich się nauczył było to, by „nigdy się nie poddawać”: “Gdy nie grasz, widzisz wszystko w czarnych barwach. To zupełnie co innego, trenować ze świadomością, że i tak nie pojawisz się na boisku, jednak zawsze byłem nastawiony pozytywnie. Teraz jestem szczęśliwy. Podczas minionego weekendu, po zdobyciu gola dla Benfiki sam się zdziwiłem, ile metrów udało mi się przebiec z piłką przy nodze. Takie rzeczy robisz tylko wtedy, gdy wierzysz w siebie, gdy czujesz się dobrze”.

El Conejo dodał także, że ci, którzy uważają, że nie odszedł z drużyny Królewskich wcześniej z powodu pieniędzy, nie znają go „ani trochę”, ponieważ kocha piłkę nożną i chce jedynie „grać i być szczęśliwym na boisku”: „Odszedłem, by odzyskać szczęście, by występować regularnie oraz aby powrócić do reprezentacji Argentyny”.

W odniesieniu do swojego nowego zespołu Saviola zapewnił, że na nowo odkrywa tam swój styl i dodał, że, miał oferty z innych lig, skusiła go jednak wiara, jaką okazał Rui Costa, a także możliwość gry z Pablem Aimarem. „Nie pomyliłem się, to niesamowite, jak tutaj żyje się futbolem, przywodzi mi to na myśl Argentynę”, dodał na zakończenie piłkarz, nazywany niegdyś „drugim Maradoną”.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!