Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl, realmadrid.com

Marko Tomas żegna się z Realem Madryt

Kolejny koszykarz opuszcza zespół Messiny

„Real Madryt i Marko Tomas doszli do porozumienia, na mocy którego rozwiązano kontrakt łączący zawodnika z klubem”, poinformowała w piątkowy poranek oficjalna strona Królewskich.

Porządków ciąg dalszy. Po Lazarosie Papadopoulosie, władze sekcji koszykarskiej Realu Madryt kontynuują pozbywanie się zawodników, których nazwiska nie znalazły się w notatniku nowego trenera drużyny, Ettorego Messiny, ani nie mieszczą się w składzie z powodu limitów. Sytuacja Tomasa wyglądała zgoła inaczej, niż „niechcianego” Greka.

Marko Tomas został sprowadzony do Madrytu z Zagrzebia, w roku 2005. Dwudziestolatek uchodził wtedy za nadzieję chorwackiej koszykówki, posiadał niemały talent, co skusiło ówczesnych dyrektorów sportowych sekcji. Niestety, szybko okazało się, że w Realu Madryt będzie musiał przekonać się do roli rezerwowego, najczęściej wchodząc na parkiet właśnie z ławki. Nie przeszkodziło mu to w przesądzeniu o zwycięstwie w nie jednym meczu, a niektórzy zaczęli określać go mianem „złotego rezerwowego”. Potrafił trafić ważne punkty, wnieść świeżość do obrony i w ciągu kilku minut ożywić zespół do walki. Wciąż był jednak tylko rezerwowym.

Wraz z Los Blancos świętował dublet - zwycięstwo w Lidze ACB i Pucharze ULEB - w roku 2007, kilka miesięcy później zostając wypożyczonym do Alta Gestión Fuenlabrada. Stwierdzono, że nabierze tam niezbędnego doświadczenia i pewności w grze. Rzeczywiście, jego rola odmieniła się diametralnie - z rezerwowego stał się prawdziwą gwiazdą. Był motorem napędowym drużyny, spędzał na parkiecie znacznie więcej minut niż w Madrycie, zaliczał więcej punktów, a jego statystyki poprawiły się dwukrotnie.

Kluczowa rola, odgrywana w Fuenlabradzie, zwróciła uwagę Joan Plazy, który po roku ogrania postanowił ściągnąć go z powrotem. Niski skrzydłowy ponownie zgodził się na bycie rezerwowym, jednak tym razem jego obowiązki były już mniejsze, niż podczas ostatniej przygody w Realu Madryt.

W wypełnionym mocnymi koszykarzami składzie Ettorego Messiny także dla niego zabrakło miejsca, nawet na ławce. Klub długo poszukiwał zawodnika na jego pozycję, narzekają na brak odpowiedniego na rynku transferowym. Marko od samego początku nie był brany pod uwagę, dlatego też nadszedł czas, kiedy musi poszukać nowego pracodawcy. Nie powinien mieć z tym większych problemów.

To nie koniec pożegnań. Walizki w pogotowiu powinni mieć już przygotowane silni skrzydłowi, Jeremiah Massey i Axel Hervelle, choć drugi z nich zarzeka się, że Madrytu nie opuści.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!