Cristiano: Drugą bramkę dedykuję Boltowi

Miałeś już obsesję na punkcie tej pierwszej bramki z rzutu wolnego?
Ani trochę. Wiedziałem, że prędzej czy później sama nadejdzie. W tego typu sprawach nie nakładam na siebie żadnej presji. Po prostu dzisiaj był ten dzień i mi się udało.

Ale celebrowałeś ją z ogromną radością...
Nie, to nie było nic nadzwyczajnego. Zachowywałem się jak każdy, kto celebruje bramkę.

Drugą bramkę zadedykowałeś Usainowi Boltowi?
Przed wykonaniem tego drugiego rzutu wolnego powiedziałem sobie, że jeśli uda mi się zdobyć bramkę, to zadedykują ją właśnie jemu. Ale najważniejsze jest tak naprawdę to, że udało się nam wygrać. Niełatwo jest zdobyć pięć bramek na wyjeździe. Najważniejsze są pierwsze trzy punkty.

Raúl ma już na koncie 65 bramek w Lidze Mistrzów. Co o tym sądzisz?
To, co wyprawia Raúl, jest niewiarygodne. To fantastyczny zawodnik. Bardzo się cieszę z jego powodu.

Co się stało z Realem Madryt w drugiej połowie?
Prawda jest taka, że na boisko wyszliśmy nieco rozluźnieni. A w dzisiejszym futbolu na takie coś nie można sobie pozwolić. Szkoda, że pozwoliliśmy sobie na stratę tych dwóch bramek. Na szczęście mieliśmy już wtedy przewagę w wysokości trzech trafień.

Bolały cię wulgarne okrzyki, jakie padały z trybun w twoim kierunku?
Nie. Jestem już przyzwyczajony do tego typu rzeczy.

Czy Real Madryt jest głównym faworytem do zdobycia Ligi Mistrzów?
Nie, jeszcze nie jesteśmy faworytami. Aby sobie na ten tytuł zasłużyć, trzeba iść krok po kroku. Musimy z meczu na mecz udowadniać, że tworzymy prawdziwą i zgraną drużynę.