Advertisement
Menu
/ as.com

De La Red: Wiem, że mogę nigdy nie zagrać

Obszerny wywiad z z hiszpańskim piłkarzem i nadzieją Realu Madryt

Jak to jest spędzać lato bez piłki?
To moje pierwsze lato bez piłki. Do tej pory zawsze trenowałem, teraz nagła zmiana. Czas spędzam często w domu i gram z moim synkiem Olivierem. Muszę się przystosować.

Jak wygląda Twój dzień?
Całkiem normalnie. Spędzam czas z dzieckiem, które ma dopiero 15 miesięcy, spędzam czas z rodziną. Uważnie oglądam futbol. Nie ma mnie w Valdebebas, ale często spotykam się z chłopakami z zespołu.

Oglądałeś inaugurację sezonu z Deportivo?
O tak. To nowy, ekscytujący Madryt. Wielcy zawodnicy przyszli do tego i tak silnego już zespołu. Nastąpiła ogromna zmiana, czego ludzie spodziewali się po dojściu do władzy Florentino.

Jednym z nowych piłkarzy jest Esteban Granero, Twój kompan z Castilli i Getafe. Nie zazdrościsz mu trochę?
Tak, ale tak zdrowo (śmiech). Jestem uszczęśliwiony, że Esteban gra. Za każdym razem wypatruję go na boisku, kocham to. Chcę jak najwięcej słyszeć o takich zawodnikach jak Granero i Arbeloa, chcę, aby dotarli na sam szczyt.

Do Realu trafił również Xabi, ktory gra na Twojej pozycji.
Drużyna szybko się do niego przystosuje, podobnie jak on do drużyny. Będzie jednym z najsilniejszych punktów w tym roku.

Czy rozmawiałeś z trenerem Pellegrinim?
Tak, kilka razy. Mówił, że wielką szkodą jest, iż nie mogę trenować z drużyną. Chciałby, abym był dostępny.

Kiedy dobra piłka zadomowi się w Madrycie na dłużej?
Spokojnie, cały mecz dobrej gry to wcale nie tak mało. Będą występy lepsze i gorsze, ale z czasem dobra gra zadomowi się tu na stałe. Tak do miesiąca czasu...

Mija dziesięć miesięcy od czasu Twego zasłabnięcia. W czerwcu ogłoszono, że nie wejdziesz do kadry zespołu. Jak sytuacja wygada teraz?
Wyjechałem na wakacje i nie mam nowych wiadomości.

Co usłyszałeś od Valdano, gdy powiedział Ci, że nie będziesz trenował z zespołem?
Valdano powiedział mi, że klub jest w stałym kontakcie z lekarzami, którzy twierdzą, że nie znają jeszcze nazwy i przyczyn mojej zapaści. Dlatego, w ramach zapobiegania, postanowiliśmy, że nie będę podejmował żadnego wysiłku fizycznego. Tak sytuacja wygląda obecnie.

Czy postawienie ostatecznej diagnozy nie trwa zbyt długo?
Jeden z lekarzy powiedział mi, że medycyna nie jest wszechwiedząca. Mój wypadek jest szczególny, ponieważ testy genetyczne wypadły bardzo dobrze. Tak samo biopsja. A jednak miałem zapaść i to jest punkt odniesienia. To nie może się powtórzyć. Nie mogę ponieść takiego ryzyka.

Tyle badań, a nadal bez odpowiedzi. Jak wpływa to na Twoje samopoczucie?
Po tylu miesiącach przyjmuję to na spokojnie. Człowiek się przyzwyczaja.

Badano Cię w Hiszpanii i zagranicą. Co pozostaje? W 1998 roku miał miejsce przypadek zawodnika Realu Madryt, Aitora Karanki, który wrócił do gry...
Każdy przypadek jest inny. On cierpiał na zapalenie mięśnia sercowego, które się diagnozuje i leczy. W moim przypadku zbyt mało wiadomo, by nazwać rzeczy po imieniu. Gdyby powiedziano mi, że to zapalenie mięśnia sercowego albo coś innego wiedziałbym, na czym stoję i czy mogę coś z tym zrobić, czy też nie.

Wróćmy do tych dramatycznych wydarzeń na stadionie Gal 30 października. Co pamiętasz z zapaści?
Ta sytuacja zmieniła moje życie i nigdy jej nie zapomnę. Przez 25 sekund leżałem bez życia w trawie, a gdy wróciłem do siebie, zobaczyłem stojących nade mną ludzi.

Bałeś się?
Nie. Byłem zaskoczony i zastanawiałem się, co się w ogóle stało. Pytałem, dlaczego leżę na trawie, aż lekarz powiedział, żebym się nie odzywał. A jestem osobą, którą łatwo biorą nerwy.

Widziałeś zdjęcia?
Wielokrotnie.

Co czujesz, gdy je widzisz?
Czuję się dziwnie. Jakbym widział taki wypadek w telewizji i to innej osoby. Myślę, że to nie ja tam jestem, trudno to wytłumaczyć.

Gdy tragicznie zmarł Jarque, znów mówiono o Twoim przypadku.
Tak, ale jego rodzinę dotknęło to znacznie mocniej niż moją. Miałem więcej szczęścia i teraz jestem tutaj. To wszystko jest bardzo smutne. Łączę się w bólu z rodziną Jarque.

Dlaczego młodzi piłkarze cierpią na takie problemy?
Zawał może zdarzyć się każdemu. Nie ma podziału na wiek czy profesję. Dlaczego trafia również na młodych piłkarzy? To nie jest dobre pytanie. Nagła śmierć może Cię dopaść w Twoim domu. Nie powinniśmy myśleć, że ma to jakiś szczególny związek z futbolem.

We Włoszech pojawiły się głosy, że stoi za tym doping.
Bzdura. Wielu kolarzy zostało złapanych na dopingu, a ich wysiłek jest przecież większy, niż ten piłkarzy. I nic złego im się nie działo. Ja na przykład jestem zdrowszy od jabłka (śmiech). Myślę, że podobnie jak w moim przypadku, było także w przypadku Puerty i Jarque.

Zdajesz sobie sprawę, że możesz już nigdy nie zagrać?
Tak, ale nie myślę o tym. Spodziewam się, że któregoś dnia poznam przyczynę choroby i na tej podstawie zostanie wymyślone coś, co pozwoli mi grać. Czy będzie to trwało kilka lat, czy będę miał wtedy lat 30... Chcę wiedzieć, co mi jest, to najważniejsze. Czekam na słowa: "Słuchaj, dolega Ci to i to i możesz grać" albo "Nie możesz grać, bo nie ma na Twoją chorobę lekarstwa". Teraz po prostu czekam.

Co zrobiłbyś, gdybyś miał w rękach lekarskie pozwolenie na grę?
A jak myślisz (śmiech).

Wracając do przyjemniejszych tematów. Wsparcie Realu zawsze będzie dla Ciebie gorące
Tak. Ba, nawet kibice Barcelony życzą mi powrotu do zdrowia, chociaż to odwieczny rywal.

Czy idąc jej wzorem, powinno się stawiać na więcej wychowanków w pierwszej drużynie?
Są różne sposoby na prowadzenie szkółki. W Barcelonie wychowankowie dostają coraz więcej minut i wtedy podejmuje się decyzję, czy są coś warci, czy nie. Iniesta przez trzy pierwsze lata zagrał może 20 razy. Transfery w Madrycie z pewnością utrudnią młodym wejście do drużyny.

Wraz z przybyciem Ramóna Martíneza madrycka Cantera została poważnie uszczuplona.
Nie uważam, aby to on był winowajcą. Inni pracowali przed nim i efekty były podobne. Chodzi bardziej o sam model funkcjonowania. Nikt nie stawia mocno na młode drużyny.

Dziękuje serdecznie i mam nadzieję, że zobaczymy Cię w stroju piłkarskim.
Dziękuję. Mam nadzieję, że tak się stanie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!