Robben: Chcę zostać, ale...

Arjen Robben ponownie zademonstrował, tym razem w Dortmundzie, że chce, by nadchodzący rok należał do niego. Holenderski skrzydłowy wszedł na plac gry w drugiej części spotkania, a jego pierwszym kontaktem z piłką był potężny strzał z powietrza z odległości około 17 metrów od bramki. Strzał, który zatrzymał się dopiero w siatce bramki strzeżonej przez Marca Zieglera. "Prawdą jest, że nigdy nie strzeliłem takiego gola, jak ten. To była ważna bramka, choć najlepsze jest to, że drużyna pracowała i zdobyliśmy pięć goli na trudnym terenie, przeciwko prestiżowemu rywalowi", komentował po meczu Arjen.

Holender kontynuował swoje refleksje na temat bramki w strefie mieszanej, tzw. mixed zone, stadionu Signal Iduna Park. "Zdobyłem tego gola, ponieważ byłem bardzo dobrze ustawiony i uderzyłem perfekcyjnie", przyznał. Robben nie omieszkał również mówić o specjalnej celebracji zdobytej bramki, dedykując ją koledze z drużyny, swojemu rodakowi, Wesleyowi Sneijderowi, który wdaje się być już jedną nogą poza Realem Madryt, a mecz Królewskich z Borussią oglądał co prawda z wysokości ławki rezerwowych, lecz ubrany w czarne polo i garniturowe spodnie. "Zadedykowałem bramkę Sneijderowi, ponieważ to mój przyjaciel. To było coś szczególnego", wyjawił.

Reprezentant Oranje jest zadowolony z ewolucji i postępów drużyny, na przestrzeni rozegranych spotkań w okresie przygotowawczym. "Widzieliśmy już, że krok po kroku poprawiamy się i, przede wszystkim, mamy dużo jakości w ofensywie", przyznał Holender. Na koniec Robben mówił o swojej przyszłości w Realu Madryt. "Osobiście jestem bardzo zadowolony. Klub jako jedyny decyduje, jednak ja chcę zostać. Myślę, że mam pełne zaufanie wszystkich, kibiców i trenera", zakończył.