Advertisement
Menu
/ donbalon.com

Morientes: Raúl nie musi walczyć o miejsce w jedenastce

Fernando żyje i ma się dobrze

Fernando, jak się czujesz w Marsylii?
Dobrze, do tej pory jest świetnie. Dużo trenujemy, ale wszystko idzie bardzo dobrze.

Dużo spekulowano na temat twojej przyszłości, mówiono między innymi o Olympiakosie, Fenerbahçe, Lyonie... jednak w Marsylii jest Didier Deschamps, który był twoim trenerem również w Monaco.
Tak, tej wiosny wiele się działo, miałem dużo ofert. To prawda, Olympique jest wielkim klubem, który poza wieloma silnymi punktami ma też Didiera Deschampsa, dla którego mam dużo sympatii i szacunku, co znacznie ułatwiło moją decyzję o przejściu właśnie tutaj.

Jednak na decyzję o przenosinach do Francji na pewno miało wpływ również to, że Olympique zakwalifikował się w tym roku do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
To również był bardzo ważny czynnik. Drużyna, która poza walką o czołowe miejsca w lidze oferuje także mierzenie się z najlepszymi w Lidze Mistrzów, jest zawsze bardzo atrakcyjna dla każdego piłkarza.

W 2004 roku niemal zdobyłeś po raz czwarty, tym razem z drużyną Monaco, Ligę Mistrzów. Miałbyś wtedy więcej wygranych niż twoi koledzy z Madrytu...
Tak, tamten sezon był dla mnie wyjątkowy. Przegraliśmy finał z Porto, jednak i tak czuliśmy się zwycięzcami, ponieważ udało nam się wyeliminować Real Madryt, PSV i Chelsea. Sama możliwość wystąpienia w finale była dla nas czymś wspaniałym. Dla klubu i kibiców było to coś niesamowitego, że z ówczesnym składem udało nam się dotrzeć tak daleko.

Podczas spotkań z Realem Madryt dwukrotnie udało ci się wpisać na listę strzelców. Bardzo cię to zabolało?
Człowieku, równie mocno jak cieszyło! Chodzi o to, że jestem zadeklarowanym madridistą (śmiech) i, co gorsza, byłem wówczas na wypożyczeniu do Monaco, gdy los postanowił postawić na mojej drodze drużynę, której oddałem serce.

I nie było to takie samo uczucie jak przy strzelaniu przeciw innym ekipom?
Nie, jednak prawdę mówiąc w tamtym momencie byłem piłkarzem Monaco i musiałem pracować dla dobra klubu. Dużo się o tym mówiło i rzeczywiście wyeliminowanie Królewskich było dla mnie trudnym przeżyciem.

Chciałbyś się zmierzyć z Realem Madryt w fazie grupowej tegorocznej edycji Ligi Mistrzów?
Nie chciałbym spotkać ich na tak wczesnym etapie. Są drużyną do pokonania choć bardzo się wzmocnili i dobrze byłoby zmierzyć się z nimi w późniejszej fazie rozgrywek. Byłby to dla nas bardzo dobry znak świadczący o tym, że udało nam się pokonać dotychczasowych przeciwników. Obyśmy wtedy mogli się z nimi zmierzyć.

Real Madryt jest drużyną twojego życia...
Gra w Madrycie wiele znaczyła w mojej karierze. Jak już powiedziałem, uważam się za madridistę i chciałbym, żeby w tym roku zdobyli mistrzostwo Hiszpanii. Oczywiście trzy lata spędzone w Valencii również były dla mnie ważne, dlatego życzę im jak najlepiej.

Jakie masz najlepsze wspomnienie z lat spędzonych w Madrycie?
Bez wątpienia finał w Amsterdamie i pierwszy triumf w Lidze Mistrzów. Było to moje pierwsze wielkie trofeum zdobyte z drużyną Królewskich. Gdy jesteś młody, nie myślisz o wygrywaniu ważnych tytułów ani o osiąganiu tak wysokiego poziomu, dlatego to zwycięstwo było dla mnie niezwykłe.

A najgorsze?
Najgorszymi wspomnieniami zawsze są kontuzje lub rzeczy z nimi związane. Dla mnie najgorszym momentem była operacja, której musiałem się poddać.

Jaka jest twoja opinia na temat powrotu Florentino Péreza?
Skoro zdecydował się wrócić, musiał być przekonany o potrzebie przeprowadzenia zmian w Madrycie. Kibice go potrzebowali, w odpowiedzi na co ponownie przywrócił w nich nadzieję dokonanymi przez siebie transferami. Teraz musi się to tylko przełożyć na zdobyte tytuły i dobrą grę, będącą tym, czego kibice oczekują podczas każdej wizyty na Berbanéu. Spodziewam się bardzo dobrego sezonu i chyba wszyscy czekają na to, co się wydarzy.

A co sądzisz o tych wszystkich sumach wydanych w ostatnim czasie na transfery?
Znam sytuację od środka, dlatego uważam je za normalne. Skoro ktoś jest w stanie zapłacić takie pieniądze za piłkarza, to znaczy, że uważa to za opłacalne i że zwrócą mu się one w inny sposób. Gdy kibice klubu takiego jak Real Madryt czy Barcelona domagają się zmian, jedynie pieniędzmi można spełnić ich oczekiwania, a te można przeznaczyć jedynie na piłkarzy. Nic w świecie futbolu nie wytwarza takich emocji i nadziei jak wielcy zawodnicy.

Grałeś razem z Xabim Alonso w Liverpoolu.
Xabi jest „mózgiem” każdego zespołu. W Madrycie są już wielcy piłkarze na innych pozycjach, jednak Xabi wniesie do zespołu świetny przegląd pola i spokój, dlatego uważam, że będzie dla Realu Madryt ogromnym wzmocnieniem. Należy jednak pamiętać, że pozycja na której gra jest w każdym zespole bardzo niewdzięczna, zwłaszcza w Realu Madryt, dlatego będzie poddany bardzo dużej presji.

Czy jest piłkarzem, którego drużyna z Madrytu potrzebowała?
Dobrze go znam i mogę zapewnić, że jest bardzo skoncentrowanym i ciężko pracującym piłkarzem. Robił tak, będąc w innych wielkich ekipach, jak Liverpool, i na pewno będzie robił to również w Madrycie, otoczony tyloma świetnymi zawodnikami.

Sądzisz, że wśród tak wielu nowych piłkarzy twój przyjaciel Raúl będzie w stanie wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie?
Raúl nie musi walczyć o miejsce w podstawowej jedenastce, ponieważ przez ostatnie lata wielokrotnie udowadniał, że zawsze w niej jest i że zawsze daje z siebie wszystko. Uważam, że już teraz należałoby postawić Raúlowi pomnik za to, co dawał i wciąż daje piłce nożnej. Ludzie ogromnie go szanują. Ciągle się o nim rozmawia, a on wciąż tam jest, cichy, pracujący i co najważniejsze, oddany. Jego brak na pewno będzie odczuwalny.

Spośród Cristiano Ronaldo, Kaki, Karima Benzemy, Xabiego Alonso i innych, kto będzie miał twoim zdaniem największe znaczenie dla nowego Realu Madryt?
Zapewne będzie to Cristiano Ronaldo z powodu zamieszania, jakie robi na boisku, i przyjemności, jaką daje oglądanie jego gry. Gdyby jednak spytano mnie, na którego z nich bym postawił, z pewnością odpowiedziałbym, że Kaká i Alonso stworzą świetną parę rozdzielającą piłki napastnikom. Najciekawsze rzeczy dzieją się w polu karnym, jednak te wcześniejsze metry zawsze są bardzo ważne. I to właśnie tam Kaká i Xabi będą „robić różnicę”.

Przechodząc do tematu największego rywala: spodobało ci się zdobycie potrójnej korony przez Barcelonę?
Spodobało? Nie, szalenie mnie ucieszyło! (śmiech) To drużyna marzeń, wzór dla każdego zespołu na świecie. Mieli pod każdym względem wspaniały sezon i zasłużyli na ogromne uznanie za wygranie wszystkich trzech tytułów. Żadne słowa nie są w stanie tego oddać.

Wygranie jednego tylko tytułu jest trudne...
A wygranie trzech tak istotnych jak La Liga, Liga Mistrzów i Puchar Króla jest do tego bardzo skomplikowane. Aby to uczynić trzeba mieć nie tylko piłkarzy, ale i zespół. To właśnie będzie największe wyzwanie dla Realu Madryt: stworzyć drużynę z tylu doskonałych piłkarzy. Barcelona nie musi tego robić, ponieważ ma już zgraną ekipę, teraz Królewskim pozostało uczynić to samo.

Nie sądzisz, że w tym roku liga, bardziej niż dotychczas, rozegra się pomiędzy tylko dwoma zespołami?
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że inwestycje poczynione przez Real Madryt i zespół, jaki posiada Barcelona, jasno wskazują na dwóch faworytów, jednak piłka nożna jest bardzo zmienna i być może jakiejś innej drużynie uda się walczyć o zwycięstwo do samego końca.

W każdym razie zapowiada się pasjonujący sezon...
Najlepszym momentem jest ten, gdy rusza liga i wszyscy zaczynamy cieszyć się meczami, jedni przed telewizorem, inni na trybunach. Jestem pewien, że sezon będzie bardzo ciekawy.

Na pewno masz już wszystko przygotowane, by móc śledzić rozgrywki ligowe z Francji, prawda?
Ależ nie, niestety! Wciąż mieszkam w hotelu i jak szalony szukam domu, by móc wreszcie zamontować w nim sprzęt niezbędny do oglądania wszystkich spotkań. (śmiech)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!