Advertisement
Menu
/ fourfourtwo

Jak liga hiszpańska zrujnuje ligę angielską

Felieton redakcji brytyjskiego magazynu <em>FourFourTwo</em>

A bardziej precyzyjnie, jak Jermaine Pennant zrujnuje ligę angielską, a jeszcze precyzyjniej, jak transfer jednego zawodnika może rzucić klątwę na Premier League, ku potędze ligi hiszpańskiej.

Kilkanaście dni temu pewien angielski piłkarz wyjechał sobie do Hiszpanii, bez zbędnego rozgłosu i hałasu. A ten właśnie transfer może zapoczątkować bardzo istotne zmiany w układzie sił w piłkarskiej Europie.

Gdy Jermaine Pennant, bo o nim mowa, przechodził na zasadzie wolnego transferu do Saragossy, większość pomyślała, że w Anglii nie było na niego chętnych. Niechciany w Liverpoolu, niechciany w Arsenalu, kariery na wypożyczeniu w Portsmouth również nie zrobił.

U drzwi domu piłkarza z taką reputacją, żaden, nawet średnioklasowy angielski zespół nie pojawił się nawet na chwilę. Kibice nadal pamiętają jego wyrok sądowy za jazdę po pijanemu i miesiąc spędzony w więzieniu. Dlaczego więc nie zmienić środowiska na nowe? W końcu był łączony z transferem do Milanu w styczniu tego roku, podobno mógł też trafić do Realu, gdy Juande Ramos desperacko szukał na skrzydło kogokolwiek, kto miał ślady trawy na piłkarskich korkach.


Pennant: Kierunek Heathrow, jazda!

Tak naprawdę powody migracji Pennanta do Hiszpanii mają jednak zupełnie inne podłoże, na pierwszy rzut oka w ogóle go nie widać. Owszem, pierwsze dziesięć zespołów ligi angielskiej Penannta nie chciało, ale przecież Saragossa to żadna potęga. Dopiero co wróciła do najwyższej klasy rozgrywkowej, nie pierwszy raz zresztą w ostatnich dziesięciu latach. Nie jest to wprawdzie zespół pokroju West Bromwich, ale porównania z Blackburn czy Boltonem są już dość trafne.

Bolton obszedł się jednak smakiem, a Saragossa dostała piłkarza, którego chciała. I tak to w najbliższym czasie może wyglądać. Angielska Premier League przyzwyczaiła nas, że poziom talentu uzupełnia śmietanką najlepszych piłkarzy z kontynentalnej Europy, lecz ruchome piaski świata finansów pochłoną jeszcze niejedną ofiarę, i to nie tylko premiera Gordona Browna.

Beckham - Brown 1:0
Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown zdecydował, że od kwietnia 2010 roku zwiększy się podatek od dochodu. W przypadku najbogatszych będzie wynosił 50% podatku. Ten przepis dotyczy większości piłkarzy. Wystarczy, że ktoś zarabia minimum 150 tysięcy funtów rocznie, czyli trzy tysiące funtów tygodniowo.

Wprawdzie nowy system podatkowy rusza za dobrych kilka miesięcy, to jednak piłkarze, agenci i kluby znają go już bardzo dobrze.

Dla kontrastu, rząd w Hiszpanii obniżył wysokość podatku dochodowego dla najbogatszych obcokrajowców z 43% do 24% przez pierwsze pięć lat ich pobytu w kraju Cervantesa. Liczy w ten sposób na ściągnięcie firm zagranicznych, które swoim dyrektorom będą płacić w Hiszpanii, według hiszpańskich, dogodnych, przepisów podatkowych.

Swego czasu Real Madryt skutecznie walczył, aby piłkarzy owe przepisy również obejmowały. Dlatego prawo to zostało nazwane "Prawem Beckhama".


Wielkie pozdro dla mojego księgowego!

Gdy drużyna z Saragossy zaoferowała Pennantowi 40 tysięcy funtów tygodniowo netto, wiedziała, że zapłaci od tej sumy 9 tysięcy funtów podatku, a willa i limuzyna dla piłkarza będzie, w sumie, za darmo. W Anglii klub musiałby zapłacić piłkarzowi 80 tysięcy funtów tygodniowo, aby wyrównać ofertę Saragossy.

Specjaliści od cyferek z Deloitte Sports Business Group opublikowali raport, który przewiduje poważne kłopoty, jakie mogą spaść na Premier League. Aby zapewnić piłkarzowi taką samą pensję na rękę, jak rywale z innych lig europejskich, angielskie kluby będą musiały mu faktycznie płacić aż do 70% więcej.

Powiedzmy, że taki John Smith chciałby zarabiać trzy miliony euro netto rocznie. Będzie to kosztowało jego klub, powiedzmy, Milltown Athletic, 6,8 miliona euro rocznie. W takiej Hiszpanii koszt rocznego kontraktu Johna Smitha wyniósłby klub 4 miliony euro, w Niemczech 5,4 miliona, 5,7 miliona we Włoszech i 6,7 miliona euro we Francji.

Co więcej, w Anglików godzi słabnący wobec euro funt. (Jak pisze na blogu redaktor Michał Szadkowski, powołując się na ten sam raport Deloitte, "gracz, który 30 lipca 2007 r. podpisał umowę wartą 3 mln funtów rocznie, na rękę dostał 1,8 mln. Gdyby udał się z pensją do kantoru i zamienił na euro (po kursie 1 funt=1,5 euro) dostałby 2,7 mln euro. W kwietniu 2010 roku dostanie 1,5 mln funtów netto, co daje (po kursie 1 funt=1,15 euro) 1,725 mln euro. 36 procent mniej niż przed dwoma laty." - przyp. red).

Tak, jak stało się to w przypadku Steve'a McManamana, który był jednym z najbardziej spektakularnych przykładów działania prawa Bosmana, gdy za darmo przeniósł się z Liverpoolu do Realu Madryt, tak nazwisko Jermaina'a Penannta może być od teraz kojarzone z sytuacją, gdy znienawidzone przez wszystkich podatki sterują ruchem transferowym w piłkarskim świecie, co zakończy dominację ligi angielskiej.

Manchester United - Real Madryt: zwycięstwo gości?
Mając do wyboru kierunek Manchester i kierunek Madryt, piłkarze, wiedząc o udogodnieniach finansowych w Hiszpanii, wybiorą na miejsce pracy Półwysep Iberyjski. Tylko tego lata widzieliśmy, jak Florentino Pérez sprowadził na Bernabéu zawodników wagi najcięższej - Cristiano Ronaldo, Kakę i Karima Benzemę.

Sytuacja Ronaldo nie zaskoczyła nikogo. W przypadku Kaki zawsze bardziej prawdopodobne było, że trafi do Madrytu, a nie do Manchesteru. A co z Benzemą? To właśnie ten transfer najbardziej zdenerwował Alexa Fergusona i cały angielski futbol.

Taki młody Wayne Rooney, silny i uniwersalny na tyle, aby grać na każdej z trzech pozycji w ataku. Podczas pobytu na Old Trafford, poprawiłby i umiejętności i wartość marketingową. Innymi słowy, Francuz byłby idealnym zakupem według nowego modelu strategicznego Manchesteru United.


Ta, spoko, ale ja wolę tę koszulkę, merci

Dobrze poinformowani w diabelskich sprawach mówią, że Dimityr Berbatow był ostatnim drogim transferem mającym ponad 26 lat.Dlaczego? Piłkarze to inwestycje, które powinny się spłacać przez kolejne lata i oby tych lat było jak najwięcej. Co więcej, z każdym rokiem owe inwestycje powinny spłacać się coraz lepiej.

Tak więc, jeśli Ferguson wydaje grube miliony na Rooneya, Rio Ferdinanda, Michaela Carricka i Owena Hargreavesa oznacza to, że prawdopodobnie będą oni grać na Old Trafford do końca swych piłkarskich dni lub zwrócą się z nawiązką na rynku transferowym. W końcu sześć lat temu wielu było takich, którzy uważali, że wydanie 12 milionów euro na młodego kucyka z Portugalii, uwielbiającego do przesady uprawiać przekładańce z piłką, jest sumą zdecydowanie przesadzoną.

Z pewnością nie każdy dysponuje budżetem na poziomie galaktycznym, jakim dysponuje Real. Można się nawet spierać, czy Real w ogóle takowy posiada, gdyż nagle okazało się, że ich cele transferowe stały się dla nich zbyt drogie. Taki Xabi Alonso kosztuje około 30 milionów funtów. Rok temu Real mógł go mieć za pół tej ceny. Tak właśnie się dzieje, gdy pokażesz, że lubisz wydawać pieniądze.

Siła marketingowa Manchesteru United osłabła wraz z odejściem Cristiano. W dodatku, trzeba jeszcze toczyć nierówną walkę z podatkami. Nieoczekiwanie pojawił się na horyzoncie nowy, potencjalny sojusznik, Arsène Wenger. Francuz uważa, że najlepsi piłkarze opuszczą Wyspy Brytyjskie, jeśli będą finansowo krzywdzeni. Zdążył mu już przytknąć gwiazdor jego drużyny, Andriej Arszawin. – Jeżeli problem z podatkami nie zostanie rozwiązany, dojdzie do exodusu gwiazd – powiedział niedawno Rosjanin, który znów zapałał miłością do…Barcelony.

Słowem podsumowania, stawki podatkowe sprawiają, że Hiszpania jest bardzo atrakcyjnym kierunkiem zarobkowym nie tylko dla największych gwiazd , ale także wielu piłkarzy brytyjskich. Zastanawialiście się, dlaczego taki Zlatan Ibrahimović nigdy nie był łączony z Chelsea? A angielskie kluby, zwłaszcza te z Wielkiej Czwórki, poruszają się po coraz bardziej grząskim gruncie kredytu, podczas gdy kredytodawcy zaczynają pukać do drzwi.

Czego można oczekiwać? Coraz więcej talentów Anglii będzie się przenosić na boiska la Liga. Z całym szacunkiem dla Penannta, nie będzie tu nazwiskiem najgłośniejszym. Owszem, taki Gerrard nigdy nie był łączony z transferem za granicę, ale wtedy Premier League była zdecydowanie najbogatsza na świecie. Młodzi angielscy piłkarze również mogą zapragnąć „poszerzać horyzonty” i tak i Lee Cattermole będzie zachwycał Madryt, a nie Middlesbrough, a Fabrice Muamba Barcelonę, a nie Bolton. I to wcale nie musi być złe. Anglia jest zalewana talentami z zagranicy, a jej młodzi piłkarze pozostają w permanentnej stagnacji, zamiast się rozwijać.


Angielska U21: Chłopaki, kierunek Hiszpania

Druga strona medalu – przestańmy oczekiwać, że do Anglii trafi każdy zdolny piłkarz potrzebujący wyzwania. Nadal będziemy atrakcyjni, ale Hiszpanie, aktualni Mistrzowie Europy, grający piękny, efektowny i efektywny futbol oparty na ich tradycji, będą bardziej atrakcyjnym rozwiązaniem. I jest tam cieplej. I lepiej płacą.

Przyzwyczaimy się. Nie tak dawno przecież potęga Premiership dopiero powstawała. I to powstawała na barkach zawodników, którzy mieli niewiele opcji wyboru pracodawcy. Ruud Gullit był już wiekowy, Gianfranco Zola niechciany, Dennis Berkamp kompletnie zawiódł w Interze, Patrick Vieira w Milanie.

To nie wszystko. Każdy Jay-Jay Okocha musi mieć swojego Benito Carbone. Każdy gwiazdor, który zachwyci grą, musi mieć kogoś, kto na niego postawi. Odnajdzie na futbolowej prowincji, wprowadzi do drużyny, odkryje talent. Możliwe, że w związku z zaistniałą sytuacją, co mądrzejsze kluby mocniej zainwestują w przyszłość futbolu, poświęcają jej więcej czasu i energii. Kto wie, może w roku 2022, gdy Anglia zdobędzie Mistrzostwo Świata, dzięki ogranym na kontynencie zawodnikom, młodym talentom i świetnemu systemowi szkolenia, wypijemy za Jermaine’a Penannta i jego transfer do Hiszpanii kieliszek Sangrii.

----------------------------------

Felieton redakcji brytyjskiego magazynu Four Four Two, jednego z najbardziej poczytnych magazynów piłkarskich na Wyspach i w Europie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!